Onyx Orlando, Extreme Bronzing Maximizer Przyspieszacz opalania

Pełnowymiarowy kosmetyk Orlando kupilam skuszona próbką, jaką otrzymałam w wizycie w solarium. Konsystencja kosmetyku jest leciutka, biała i lekko lejąca się, jednak nie "ucieka" z rąk i wystarczy naprawdę niewielka ilość by nanieść kosmetyk na ciało. Zapach - męski, dla mnie lekko ziołowy, ale podoba mi się :) Skóra po opalaniu nie pachnie taką typową solaryjną "spalenizną", balsam długo utrzymuje się na skórze. Kosmetyk nie pozostawia tłustej warstwy, niemal natychmiast się wchłania, skóra pozostaje gładka i nawilżona. Obietnicom producenta, iż kosmetyk ma funkcję antycellulitową należy przyjrzeć się z przymrużeniem oka, efekt ujędrnienia jest także średni, ale od kosmetyku nie spodziewam się rewelacji w tym temacie. Najważniejszą zaletą produktu jest to, że naprawdę przyspiesza opalanie w solarium, nadając skórze NIE POMARAŃCZOWĄ, a piękną brzoskwiniową opaleniznę. Jest dość mocny, dlatego polecam używać z rozwagą i po posmarowaniu się nim iść na łóżko na mniejszą liczbę minut niż zazwyczaj. Jedynym minusem jest cena, zapłaciłam za niego niemal 100 zł, ale jestem pewna, że wystarczy na długo. W końcu na solarium nie chodzi się co 2 dni, a raz na jakiś czas. Reasumując - polecam! Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego