Bielenda Argan Face Oil, Uszlachetniony olejek arganowy + sebu control complex 

Olejek używam już kilka miesięcy, jest bardzo wydajny, moja twarz jest mniej tłusta i ładnie nawilzona, polecam do wykonania masażu twarzy, daje plus za zapach :)

Nie wiem skąd mam ten olejek, chyba nie ma go już w sprzedaży. Używam go dopiero od początku zimy, jako dodatkową kurację dla mojej skóry. Opakowanie produktu może wydawać się malutkie, ale naprawdę potrzeba tylko trzech kropli, żeby uzyskać oczekiwany efekt. Używam go regularnie, a nadal wygląda jak po wyjeciu z kartonika. Olejek jak olejek. Ten akurat ma dodatkowe składniki specjalnie dobrane do cery mieszanej i problematycznej. Zwykle dodaję co kilka dni kilka kropel do kremu na noc j tak nakładam na twarz. Nakładany solo, jako ostatnia warstwa, ciężko się rozprowadza i źle się wchłania. Dziwne jest dla mnie ,że mieszanka kremu i olejku wchłania się ekspresowo… ale póki działa, nie narzekam. Olejek fajnie dodatkowo zmiękcza i nawilża bardzo suchą skórę. Mam wrażenie, że wpływa też na zmniejszenie produkcji sebum. Odkąd regularnie go stosuję, moja skóra nie świeci się już tak mocno, jak kiedyś. Tutaj ukłony w stronę producenta za spełnione obietnice. Trudno mi znaleźć jeszcze jakieś zalety pielęgnacyjne tego olejku. Mam bardzo rozbudowaną rutynę pielęgnacyjną i wszystkie produkty w praniem sposób wpływają na moją cerę i uzupełniają się. Olejek jest akurat dobrym dopełnieniem zimowej pielęgnacji cery mieszanej. Minusem jest dla mnie zapach olejku, niezbyt przyjemny.

Bielenda, Argan Face Oil - jest w miare wydajny i super komfortowy w użyciu preparat w formie lekkiego, szybko wchłaniającego się olejku. Zapewnia skórze dużą dozę nawilżenia, dodaje sprężystości i większej elastyczności. Jest połączeniem olejku arganowego z kwasem hialuronowym w postaci mikrosfer, który odpowiedzialny jest własnie za intensywne nawilżanie i wypełniania zmarszczek. Efekt - skóra nawilżona, jędrniejsza i jakby rozświetlona. Produkt zdecydowanie do dojrzałej cery ze skłonnością do przesuszania.

Olejek w ogóle nie spełnil obiecanek producenta. Mam cerę mieszaną, w żaden sposó nie wyregulował produkcji sebum, twarz rano była tłustsza. Bardzo słabo się wchłania i tak sobie odżywia/nawilża. Lepiej sprawdzająs ię kremy. Nie podrażnił ani nie spowodował wysypu, ale też nier obił nic dobrego. Pachnie olejem kuchennym, co też nie jest przyjemne.

Bardzo lubię produkty Bielendy, dlatego skusiłam się na ten produkt, ale nie podbił mojego serca. Produkt pozostawiał tłustą wartwę na mojej skórze, co nie było komfortowe a pozytywnego działania nie zauważyłam, zużyłam go używając na całe ciało.

ten olejek jest dla mnie wszystkim, sprawdza się świetnie jako baza pod makijaż, kiedy przed mną długi dzień i potrzebuje, aby mój mejkap wytrwał nienaruszony. świetnie nawilża, nadaje skórze tego blasku młodzieńczego, ale jednocześnie nie przetłuszcza. dość szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiego filmuna powierzchni skóry. super nawilża również usta. cudnie pachnie. i jest wydajny, bo wystarczy dosłownie 5 kropel, aby nasza skóra wyglądała bosko (-: generalnie wszystkie olejki z bielendy są mega i działają na cuda na mojej skórze

Serum nie poradziło sobie z moją cerą ( tłusta i mieszana) , faktycznie dobrze nawilża, ale nie zmniejsza wydzielania sebum. Nie zauważyłam żeby serum zmniejszył widoczność rozszerzonych porów. Używałam systematycznie.

Olejek wpadł mi w ręce jakiś czas temu na promocji w drogerii Rossmann. Akurat moje olejki były już na wykończeniu więc pomyślałam " Czemu nie?". Produkty Bielendy sprawdzają się u mnie zadziwiająco dobrze, nie przypominam sobie produktu, który by mnie jakoś wybitnie zawiódł. Na szczęście dobra passa trwa nadal i olejek także okazał się fajnym kosmetykiem. Doskonale nawilża, delikatnie poprawia koloryt skóry, sprawia ze cera staje się promienna i pełna blasku. Przywraca zdrowy i młody wygląd suchej i zmęczonej cerze. Świetnie sprawdza się jako "wzmacniacz" do kremu Skin Clinic Professional, Argan + Makadamia + Marula

MAM CERĘ MIESZANĄ W KIERUNKU SUCHEJ Miałam wahanie, czy aby na pewno olejek arganowy do mojej cery jest odpowiedni. Jako nowicjusz w olejkowym świecie nie byłam do końca przekonana, ale postanowiłam spróbować. Przez cały czas jaki używałam olejku zauważyłam, że mnie nie zapchał, nie spowodował wysypu niedoskonałości. Delikatnie nawilża. Na początku moja skóra była lekko przesuszona. Przy jego używaniu trzeba postawić na nawilżający krem na dzień i odżywczy tonik, inaczej skóra może potrzebować więcej niż ten olejek może jej dać; albo stosować na olejek jakiś nawilżający krem/serum. Ja tego nie robiłam używałam go solo. Jest dość suchy jak na olejek. Nie wchłania się do końca, ale nie jest jak wodnisty jak np. mix olejków z Avon'u. U mnie zalecane 2-3 krople nie starczały i używałam ich więcej, bo nie ciachałam trzeć twarzy, a wklepywanie olejku (jak robi np. Red Lipstick Monster) u mnie nie daje rady. Ma w swoim składzie , co na podrażnioną skórę mocno reaguje. Zazwyczaj po depilacji wąsika na twarzy, lub mocniejszego peelingu używałam olejku z Avon'u do kojenia podrażnień. Olejek z Bielendy niestety czasem mnie szczypał i skóra była jeszcze bardziej zaróżowiona niż wcześniej. Jednak nie było reguły - czasem było ok, a czasem szczypał. Trudno mi określić od czego mogło to do końca zależeć. Co do "sebu control comlex"... nie wysypał mnie, skóra była ujednolicona, miękka (co było wynikiem całej pielęgnacji,a nie tylko tego olejku o czym mowa wyżej). Nie zauważyłam by zmniejszał pory. Poza tym olejek spisał się dobrze. Ma ładny zapach, urocze opakowanie, które na pewno da się zużyć w ciągu 3-ech miesięcy po otwarciu.

Jak na produkt do cery tłustej i mieszanej jest dość ciężki i wolno się wchłania. Nie lubiła tego produktu również za zapach, taki nieprzyjemnie oleisty. Nie poprawił stanu mojej skóry, a rano twarz była tłusta i nieświeża.

Dziwny to kosmetyk, za to przydatny czasami. Nie spotkałam się to tej pory z czymkolwiek przeznaczonym do cery tłustej, co miałoby formę olejku. Jak na tyle lat prób i błędów dbania o cerę to dopiero stosunkowo niedawno zrozumiałam sens nawilżania cery tłustej. Olejek stosuję na zmianę z serumami kwasowym tej samej firmy (nie, to nie jest recenzja sponsorowana…) żeby zachować właśnie tę trudną dla mojej skóry równowagę. Szklana buteleczka z pipetą, kilka porządnych kropli na rękę i już możemy robić świetny masaż twarzy – to znaczy o ile ktoś umie i ma cierpliwość. Nie żałuję też sobie kosmetyku na szyję i dekolt – nawilżenie cienkiej skóry szyi jest wręcz natychmiastowo wizualnie zauważalne. Olejek mocno natłuszcza zmęczoną trudnymi warunkami sezonowymi cerę, odżywia, napina i ujędrnia. Jeśli ktoś ma cerę wybitnie tłustą może kropla po kropli dozować w miejsca przesuszone – moje policzki uwielbiają ten olejek. Często skóra wpada w błędne koło, jest sucha i produkuje sebum, my się złościmy i próbujemy ją oczyścić i tak dalej – olejek daje wytchnienie od tego, bo natłuszcza, ale nie powoduje żadnego wysypu niedoskonałości. Może mogłabym mu zarzucić tendencje do zapychania porów, no ale z tym miałam zawsze problem. Cenowo dość przystępny, szczególnie jeśli uznamy jego wydajność, sama mam już kilka miesięcy buteleczkę i zużyłam może połowę. Jednak martwię się, że z czasem straci właściwości a ja nie zdążę go wykorzystać.

Naprawdę fajny olejek do twarzy, poprawia stan skóry, mocno nawilża, odżywia skórę, regeneruje ją i chroni przed odwodnieniem. Dzięki zastosowaniu systemu sebu control nie wzmaga świecenia się twarzy a efekt jest raczej matowy. Wygodne opakowanie ze szklaną pipetką jest bardzo solidne i używa się go przyjemnie!

Kolejny produkt z olejkiem arganowym, który u mnie zupełnie się nie sprawdził. Robiłam kilka podejść i za każdym razem kończyło się to wysypem niedoskonałości. Produkt średnio był dla mnie przyjemny w stosowaniu, bardzo świeciła mi się po nim skóra. W zasadzie powodował więcej szkody niż pożytku. Na pewno nie kupię go ponownie i zdecydowanie będę nadal unikała produktów w dodatkiem olejku arganowego.

Podchodziłam do niego sceptycznie, gdyż mam skórę tłustą z którą w dzień nie da się wytrzymać - ale to już przeszłość. Codziennie na noc zaczęłam go stosować. Nie piekł ani nie zapychał. Po jakimś czasie zauważyłam, że skóra w dzień przetłuszcza się minimalnie. Nie wierzyłam, że jest to możliwe!!! Olejek działa cuda ! Plusy: -dostępność -nawilża -natłuszcza -minimalnie likwiduje wypryski i zaskórniki ale nie mam z tym dużego problemu -zapach -ładna butelka z pipetą (lubie takie :) -skóra się normuje i w dzień nie jest tłusta -likwiduje przesuszenia - skórki na twarzy Minusy: -cena bez promocji 25 zł to dużo jak na 15ml -wydajność Polecam spróbować :D

Cudowny! Przekonałam się do niego po pozytywnych ocenach olejku arganowego. + pięknie pachnie + szybko się wchłania + nie pozostawia tłustej warstwy + po 2 tygodniach codziennego stosowania (wieczorem, tylko 3 - 4 krople) wyrównuje koloryt skóry, wygląda na zdrowszą + nie podrażnia i nie wywołuje nowych stanów zapalnych + nie zapycha Jeśli chodzi o błyszczenie się skóry, może nie jest niezastąpiony, ale na pewno nie pogarsza sprawy. Minusów nie ma żadnych.

Mijałam ten produkt w Rossmannie i często się zastanawiałam kupić czy nie kupić? Na Wizażu zobaczyłam zestawienie produktów polecanych dla skóry powyżej 25 z problemami, jako,że był tam ten olejek, postanowiłam go kupić. Była to świetna decyzja. Olejek ma tłustą konsystencję, nie ma co się oszukiwać. Nie wchłonie się w 2 minuty, nie zostawi matowej skóry. Rano jednak skóra nie jest nadmierne przetłuszczona. A jak działanie? Dla mnie genialne. Wspaniale nawilża i koi skórę. Jest gładka, miękka i ma równy koloryt. Po regularnym stosowaniu widzę, a raczej nie widzę niespodzianek na twarzy. Do tego rano widzę w lustrze matową skórę. Te olejek na stałe zagości w mojej łazience, jest idealnym uzupełnieniem wieczornej pielęgnacji. Nakładam go samodzielnie,zamiast kremu i widzę dużą różnicę. Olejek dość ładnie pachnie, nie jest zbyt wydajny,ale za te efekty wybaczam mu to. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Zachęcona opiniami na wizażu, przy pierwszej okazji kupiłam olejek. Mam duży problemy z rozszerzonymi porami i nadmiernym wydzielaniem sebum. Na pewno olejek jest lekki i szybko sie wchłania, ale w sumie to tyle z plusów. Na początku nic nie robił, ani nie szkodził ani nie pomagał wiec ze nie lubię wyrzucać pełnych jeszcze produktów, stosowałam dalej, az pod koniec zaczął strasznie zapychać. Moje pory sa jeszcze bardziej widoczne i obudziłam sie z masa pryszczy. Wiec tak czy owak leci do kosza. Używam tego produktu od: 3 miesiace Ilość zużytych opakowań: jedno

Olejek, jak to olejek - tłuścił i nie nawilżał wystarczająco. Naczytałam się o nowoczesnych formułach olejków, o ich wersjach kierowanych specjalnie do tłustych cer, o ich rzekomej odmienności od potocznie rozumianych olejków - i tyle. Na czytaniu się skończyło. Używałam po kilka dni pod rząd i potem co innego dla odmiany. Stosowałam wieczorem, jako zamiennik kremu na noc. W takiej roli świetnie sprawdza się u mnie większość produktów typu serum, nawet te z kwasami, nazywane czasem pilingami (np. Iwostin). Olejek nie uczulił, nie spowodował żadnej awarii. Miły w obyciu, ale... ...dawał uczucie wstrętnej tłustości. Bardzo wstrętnej lub odrobinę wstrętnej, zależnie od stanu cery, temperatury za oknem itp. Owszem, zapewne jest mniej tłusty niż wiele innych olejków, ale dla mnie to był jednak po prostu olej :( Rano twarz była mega przetłuszczona, a po kilku nocach z tym delikwentem, również jakaś taka poszarzała. Nie miałam wrażenia dobrej pielęgnacji, a przede wszystkim miałam uczucie, że to nie służy tłustej cerze, że tak naprawdę rozmija się z jej faktycznymi potrzebami. Było wrażenie głównie przetłuszczenia i niewiele poza tym. Nawilżenie niby od biedy wystarczające, ale jednak nędzne w porównaniu chociażby z serum Super Power Coś Tam od tejże Bielendy (tym dla cer tłustych). W żaden sposób nie wpłynął na tendencję skóry do przetłuszczania, ale niby jak miałby wpłynąć na wrodzone, genetyczne cechy mojej skóry? Za to mu nie obniżam oceny. Gdy zniechęciłam się do jego obecności na twarzy, używałam (również, nie zamiast) na szyję i cały dekolt, żeby jakoś go zużyć. Tutaj sprawdzał się fajnie, muszę to przyznać. Ogólnie wspominam ten produkt w miarę przyzwoicie i wiem, że gdy nadejdą siarczyste mrozy to być może znowu diabeł mnie podkusi i kupię ten olejek, a potem będę się wściekać, że nienawidzę OLEJÓW. Używam tego produktu od: w tym roku Ilość zużytych opakowań: jedno całe