FM Group, Body Sign Cream & Blackcurrant (Naturalny balsam do ust)

kolejno: olej kokosowy, wosk pszczeli, olej ryżowy, olej z migdałów, triglicerydy, wit e, aromat, konserwant którego nazwy nie chce mi się przepisywać.

Może nie tyle balsam co masełko - twarde, woskowe Łatwo mięknie na krawędziach pod wpływem ciepła palca, łatwo nałożyć (jeśli komuś taka aplikacja nie pasuje, to czy nie lepiej kupić w pomadce...?), dość długo się trzyma, nawet jak nałożymy cieniutką warstwę.

Jeśli chodzi o działanie - rewelacyjne. Usta są nawilżone, miękkie, gładkie, zabezpieczone przed mrozem i wiatrem - i generalnie o to mi chodziło. Nadaje też delikatny błysk ustom.

Opakowanie jest duże, klasyczne dla serii, a waga cąłkiem całkiem - 15g. Zdecydowanie polecam każdemu posiadającemu problem ze zbyt wysuszającymi się ustami. Cena sięga drogeryjne, ale jakość jest nieporównywanie lepsza.
FM po raz kolejny udowodnił mi, że potrafi mieć świetne kosmetyki. To mój drugi must have do pielęgnacji ust (zaraz po błyszczyku owocowym w tubce, który także jest jak świetny balsam). Polecam!


Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: wciąż jedno

Już na wejściu nie spodobało mi się opakowanie. Zbyt masywne za dużo zbędnego plastiku. Po prostu za duże to takiej ilości kosmetyku. Rozumiem że producent chciał żeby było elegancko i na bogato ale mi zdało się być za duże i mało praktyczne. Plastik z którego wyciosano opakowanie okazał się bardzo twardy co w kontekście wytrzymałości to duży plus ale jeśli chodzi o użytkowanie to wada bo odkręcanie i zakręcanie było problematyczne. Pudełeczko i nakrętka były strasznie sztywne i piszczały przy zakręcaniu. Często też zakręcało się krzywo- uważam to za winę wykonania i tworzywa.
Dalej: balsam nie miała kremowej konsystencji tylko np jak masło shea kupowane na wagę. Trzeba było przyłożyć palec bo produktu i kilka razy potrzeć żeby je rozgrzać i dopiero wtedy na naszym palcu zostawała tłustawa, bezbarwna substancja którą nanosi się na wargi. Jak dla mnie usta za mocno połyskiwały, oczekiwałam bardziej naturalnego, dyskretnego efektu. Fakt balsam nawilżał ale i natłuszczał co nie podobało mi się. Zapach niewiele przypominał czarną porzeczkę ze śmietanką ale był znośny. Poza tym jak już wspomniałam jego użytkowanie było czasochłonne i niewygodne.
Cena jest wysoka- rozumiem naturalny skład to się ceni.

Używam tego produktu od: około roku temu
Ilość zużytych opakowań: jedno całe