Paula's Choice Resist, Barrier Repair Moisturizer Nawilżający krem odmładzający

Krem zakupiłam szukając dobrego nawilżacza na noc. Jestem ogromną fanką podejścia Paula's Choice do produkcji kosmetyków. Na stronie produktu możemy przeanalizować skład, gdzie przy każdej substancji widnieje opis co ma robić, kiedy już znajdzie się na naszej skórze. Żadnych zbędnych wypełniaczy. Dodatkowo możemy zapoznać się z przytoczonymi badaniami naukowymi potwierdzającymi skuteczność poszczególnych składników. Żadnych substancji zapachowych, drażniących olejków, wysuszającego alkoholu. W kremie znajdziemy dużo substancji nawilżających, dodatkowo regenerujących, peptyd, kilka antyoksydantów i odrobinę retinolu (0.1%). Krem zamknięty jest w sterylnym opakowaniu z pompką. Żadnego maziania palcem po kremie w słoiku, przenoszenia bakterii i wietrzenia składników. Sam produkt jest bardzo lekki, dobre się wchłania, delikatnie nawilża. Powiedziałabym nawet, że jest to bardziej krem na dzień niż na noc. Przy suchej skórze mógłby sobie nie poradzić. Skóra jest odżywiona, delikatnie nawilżona, krem nie zapycha, ani nie obciąża. Idealny produkt jeżeli nie mamy większych problemów z przesuszaniem skóry i szukamy czegoś na sam początek przygody anti-age. Z przyjemnością zużyłam całe opakowanie, ale muszę przyznać że w wieku 28 lat sam ten krem to dla mnie za mało. Teraz używam 3 razy w tygodniu 1% Retinol Treatment Pauli (1% retinolu i stabilnej wit. C + peptydy i antoksydanty? Yes, please!) i mocniejszego kremu nawilżającego. Produkt dla (jeszcze :)) młodszych koleżanek !

Do zakupu kosmetyków Pauli przekonuje mnie ich skład i sama Paula. Co prawda co do niektórych jej "wniosków" podchodzę z dystansem ale mimo wszystko mają one dla mnie jakiś sens i brzmią logicznie. Ten krem teoretycznie stworzony dla mnie typowego mieszańca z mocno przetłuszczającą się strefą T a zarazem ze skłonnością do przesuszeń i notorycznego zapychania.Nawilżający krem o lekkiej konsystencji? No coś dla mnie :D . "Repair", "moisturizer"? nic z tych rzeczy! krem ma bardzo lekką konsystencję, wchłania się niemal od razy, gdy się przedobrzy roluje się niemiłosiernie, dla mnie to raczej lekka emulsja, esencja zeby nie powiedzieć kremowe serum. W ogóle nie nawilża, podrażnia, po zużyciu całego opakowania zadnych efektów działania oprócz zaczerwienień w okolicach ust i brody, moja skóra wyglądała dużo gorzej w trakcie jego użytkowania jak i po. Nie wyobrażam sobie jak mogłyby go stosować osoby ze skórą suchą, mimo że na stronie dystrybutora mozemy przeczytać że nadaje się do każdego typu skóry, przy mojej mieszanej kompletnie się nie sprawdził, zupełnie odwrotnie spisuje się u mnie inny krem Pauli którego używam obecnie - resist intensive repair który jest świetny, mimo że stworzony dla cer suchych i bardzo suchych. Na plus śliczne opakowanie i brak zapachu, ale jak dla mnie to najmniej istotne. Polecam najpierw zaopatrzyć się w próbki. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Jeden z nielicznych kremów, który właściwie zupełnie mi pasuje. Zuzyłam 2 miniatury po 15 ml i zapewne kupie opakowanie pełnowymiarowe - jak zmniejsza się moje zapasy ;) Mały minus za słabą dostepnośc - tylko w sklepie wysyłkowym tej firmy. Cena - do przełknięcia, może trafi się jakas promocja. Wydajnośc spora. Opakowanie - klasyczne, wygodne i higieniczne. Po całych latach kupowania ślicznych słoiczków z kuszącą zawartością - nagle stałam się wyznawczynią opakowan typu tuba lub z pompka. W sumie logiczne - ile zostaje w słoiczku substancji aktywnych po tygodniach lub miesiącach jego otwierania...? Nawet zakładając, ze ktoś rygorystycznie przestrzega używania sterylnej (!) szpatułki - do środka dostaje się powietrze, bakterie i zanieczyszczenia, a substancje aktywne, za które płacimy gone with the wind :D Dlatego teraz zużywam stare zapasy, staram się :cry: nie kupować nowych, a słoiczkom mówię nie :) Kolejna rzecz - zapach. Tak, lubie ładnie pachnące kosmetyki, które uprzyjemniają mi codzienna pielęgnację. Tak, jestem w stanie zrozumieć, ze barwniki i perfumy to zbędny dodatek, którego moja cera po prostu nie potrzebuje. Dlatego zaakceptowałam bezwonność tego kremu ( jak i innych kosmetyków Pauli). Poza opakowaniem i wiara, ze w środku sa faktycznie dokładnie te cuda, które pomogą mojej skórze - jest to po prostu miły i przyjemny w użyciu krem. Nie jest ciężki, ale i nie lejący, konsystencja idealna. Nawilża i odżywia skórę, zostawia lekki film, ale nie ma natłuszczenia, nabłyszczenia i klejenia :) Po prostu nakładam serum ( granatowe z antyoksydantami Pauli), odczekuję chwile - i nakładam krem. Owszem, jeśli wychodzę - musze nałozyc tez filtry, ale nie czuję, bym miała o warstwę za dużo. Tak samo sprawdzał się wieczorem, nakładany po płynie z kwasami Pauli. Podsumowując - naprawdę dobry krem. O ile serum Pauli wymaga zastanowienia, przynajmniej ta wersja - o tyle krem jest idealnym nawilżaczem. Używam tego produktu od: niedawno skonczyłam Ilość zużytych opakowań: 30 ml