Nie dla mnie, niestety :(.
Wprost uwielbiam konopie (choć nie w takim stopniu, jak moja kochana wizażowa psiapsi, czyli maladaga!), dlatego cieszyłam się na ten koncentrat jak dziecko na Kinder Niespodziankę.
Niestety, w tym starciu: moja wymagająca skóra kontra kosmetyk, wygrała moja kapryśna cera - a zapowiadało się tak wspaniale...
ZALETY:
+Mały i uroczy słoiczek z ciemnego szkła, do tego w estetycznej szacie graficznej. Poręczny i ładny, tylko tyle i aż tyle :).
+Świetna konsystencja - choć nie ukrywam, że oczekiwałam czegoś o formule gęstego masełka, a tutaj mamy zbitą i kremową konsystencję, ale jest okej - pozwala to nadal na delikatny masaż i nie wchłania się jak woda, a jednocześnie nie obciąża skóry.
+Piękny, tym razem delikatny zapach - to dobrze, bo jednak nocne produkty nie powinny pachnieć perfumerią ;).
+Genialny skład - wysoko olej ze słodkich migdałów, masło shea, ekstrakt z konopi, olej kokosowy, kwas hialuronowy, wit.E... Bajka :).
+Koncentrat nie zapycha porów i nie oblepia skóry.
+Nie podrażnia mojej bardzo wrażliwej cery.
+Delikatnie wygładza i zmiękcza naskórek - nie ukrywam, że ten efekt naprawdę mi się podoba i dość trudno uzyskać coś takiego, wbrew pozorom ;).
+Doskonale łączy się z resztą pielęgnacji - nic się nie roluje i nie warzy.
+Polski produkt.
WADY:
-Nawilżenie jest dla mojej skóry zbyt słabe, niestety...Po nocy tylko z tym koncentratem i z serum, rano moja cera wygląda średnio - brak jej wigoru, świeżości i blasku, wygląda na jakąś taką...pogniecioną i w dodatku jest ściągnięta.
Gdy stosuję dodatkowo kwas hialuronowy, serum, na to koncentrat i dodatkowo olejek konopny dla okluzji, to jest dużo lepiej - ale to zasługa kwasu i oleju, a nie koncentratu! Sam koncentrat nie zapewnia mi odpowiedniej, nocnej regeneracji, a tego właśnie oczekiwałam.
-Koncentrat nie wpływa w żaden sposób na poprawę napięcia mojej skóry, o spłyceniu drobnych zmarszczek nie wspominając - a szkoda, bo skład ma zacny, a i mój wiek (28) nie jest jeszcze zaawansowany na tyle, by działanie kosmetyków było utrudnione. Oczywiście, mam swój rozum i wiem, jak działa pielęgnacja, ale tu zabrakło mi tego fajnego napięcia skóry, które tak lubię w kosmetykach przeciwstarzeniowych. Cera nie jest promienna i świetlista, nie jest doskonale nawilżona i taka zbita (a chociażby Revitalift Laser X3 daje ten efekt, zwłaszcza w duecie z olejem z opuncji figowej!).
-W moim przypadku nie jest zbyt wydajny - aplikuję go codziennie na twarz, szyję i dekolt i ubyło mi ponad połowę słoiczka - ale to dlatego, że 'normalna' ilość, jaką zazwyczaj stosuję, tu okazała się być niewystarczająca, przez co ubywa mi tego koncentratu bardzo szybko.
-Jak na takie działanie oraz wydajność, cenę uważam, za ciut zawyżoną - jestem w stanie wydać sporo na kosmetyki, ale takie kosmetyki, które dają mi to, czego oczekuję - a tutaj tego niestety nie ma.
Reasumując - zawiodłam się na tym produkcie - rozumiem, że mam specyficzną cerę - jest naprawdę bardzo sucha, bardzo wrażliwa i do tego z AZS (aktualnie w fazie remisji), ale jednak miałam cichą nadzieję na hit.
Po takim składzie spodziewałam się naprawdę mocno odżywczego i regenerującego produktu, takiego, który da kopa mojej cerze, wzmocni ją, doda blasku, nawilży i odżywi.
Niestety, w moim przypadku tych efektów zabrakło, dlatego nie kupię go ponownie - słoiczek dokończę i jednak będę szukać dalej swojego św.Graala w kwestii nocnej regeneracji ;).
*Dziękuję Klubowi Recenzentki za możliwość testowania kosmetyków Hempure*
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie
Otrzymałam w ramach testowania na Wizaz.pl