Laboratorium Kosmetyczne AVA Aktywator Młodości, Kolagen Morski `Peptan Collage Peptide` 

Niestety produkt rozczarowuje. Ma ładne i wygodne opakowanie oraz dobry skład i niską cenę, ale niestety jego podstawową wadą jest to, że nie działa. Nie zrobił żadnej różnicy na skórze. Dodatkowo ma moim zdaniem mało przyjemny zapach, który nie byłby problemem (nie lubię perfumowania kosmetyków pielęgnacyjnych), ale tutaj czułam go jeszcze długo po aplikacji, bo kosmetyk słabo się wchłania. U mnie zostawiał na skórze lepką i świecącą warstwę przez co każdy kolejno nakładany kosmetyk (włączając makijaż) trudno się wchłaniał lub rolował na twarzy. Stosowałam już kilka produktów tej firmy i tutaj pierwszy raz mówię zdecydowane "nie".

Kiedy usłyszałam o Aktywatorze Młodości z Kolagenem Morskim od Laboratorium Kosmetycznego AVA, byłam pełna nadziei. Kolagen? Peptydy? Brzmiało jak recepta na młodzieńczą, jędrną skórę. Niestety, moje doświadczenia z tym produktem nie były tak spektakularne, jak obiecywał producent. Produkt ma lekką, niemal wodnistą konsystencję, która dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. To na pewno plus – aplikacja była przyjemna, a serum nie obciążało mojej skóry. Niestety, na tym moje zachwyty się kończą. Stosowałam aktywator regularnie przez kilka tygodni, ale… nie zauważyłam większej różnicy w kondycji skóry. Nie było spektakularnego wygładzenia, poprawy jędrności ani „młodzieńczego blasku”, na który liczyłam. Dodatkowo, mimo lekkiej formuły, produkt czasami pozostawiał delikatnie lepką warstwę, co nie zawsze było komfortowe pod makijażem. Choć serum nie podrażniło mojej skóry, nie spełniło także moich oczekiwań. Może zadziałałoby lepiej na młodszej cerze lub jako uzupełnienie innej pielęgnacji, ale dla mnie okazało się przeciętne. Podsumowując, Aktywator Młodości to produkt, który nie jest zły, ale też nie zachwyca. Jeśli szukacie czegoś, co daje widoczne efekty już po kilku tygodniach, być może warto poszukać innych opcji.

Kosmetyk zamknięty jest w brązowej tzw. aptecznej buteleczce, aby nie tracił swoich walorów pielęgnacyjnych. Co powinno być standardem, ale nie jest, więc doceniam, że firma o to dba. Kosmetyk ma postać lekko oleistą i pachnie delikatnie jak olej lniany, tak rybnie. Jednak nie czuć tego zapachu na skórze. Daje efekt lekko nawilżonej, napiętej skóry i powiem uczciwie, że tego nawilżenia przydałoby się znacznie więcej. Natomiast ujedrnienie jak najbardziej uważam za zaletę tego serum. Kosmetyk niestety nie jest specjalnie wydajny I dość szybko znika z buteleczki. Nie uczula i ma wg producenta 100% składników pochodzenia naturalnego. Serum nie przynosi speltakularnych efektów, jest to raczej średniaczek do stosowania na przemiennie z innym serum.

Serum jest zamknięte w brązowej buteleczce 30 ml z pipetą. Serum ma konsystencję wodną ale nie lejącą się. Szybko się wchłania, jest bezzapachowe. Skóra jest po nim dużo bardziej napięta i nawilżona, gładka i odżywiona. Podoba mi się co robi to serum mojej skórze a mam cerę mieszaną i dojrzałą. Zużyłam już całe opakowanie tego serum i na pewno zdecyduję się na kolejne.

Serum ma bardzo lekką, przyjemną formułę. Doskonale rozprowadza się na skórze. Pozostawia delikatną warstwę. Stanowi dobrze tolerowaną przez mój podkład bazę pod makijaż. Make-up wygląda bardzo ładnie i długo się trzyma. Serum jest świetne. Nawilża, wygładza, przygotowuje skórę pod dalsza pielęgnację lub makijaż.

(Mam cerę tłustą z rozszerzonymi porami oraz błyszczącą strefą T+trochę zaskórników otwartych, jednocześnie z małą skłonnością do niedoskonałości- wypryski drobne i sporadyczne przed okresem lub z powodu niewłaściwej pielęgnacji, podskórne gule praktycznie w ogóle. Jednocześnie cera jest dosyć wrażliwa, skłonna do alergii oraz rozszerzonych naczynek.) Serum dostałam jako gratis przed Świętami Bożego Narodzenia :D Sama bym go nie kupiła gdyż większość kosmetyków z Avy mnie uczula i boję się kolejnej nieprzyjemnej wtopy. Na początku podchodziłam do niego sceptycznie, uznając, że nie zauważę różnicy z serum, czy bez. Najpierw stosowałam produkt tylko pod makijaż, czyli nieczęsto-podkłady itp. u mnie na twarzy goszczą na specjalne okazje lub gdy mam humor oraz czas się malować ;) Bardzo mi się spodobało w tym serum to jaką fajną stanowi bazę pod makijaż-tworzy nieco lepką(ale nie tłustą czy ciężką) warstwę na którą kolorówka nakłada się świetnie, wygląda bardzo ładnie i dłużej się trzyma. Serum nawilża i wygładza, przygotowuje skórę pod makijaż, jednocześnie jest na tyle lekkie oraz nieobciążające, że nie koliduje z żadną formułą podkładu, nic się nie warzy. A w związku z tym, że nie uczuliło(!) to włączyłam je do codziennej wieczornej pielęgnacji, zazwyczaj pod krem, a czasami solo gdy miałam ochotę na bardzo lekką oraz minimalistyczną pielęgnację. Ten produkt odczarował u mnie nawilżające sera stosowane pod krem(do tej pory miałam traumę po serum Hydrain z Dermedic, bolesne gule). Ava nie dość, że nie zapchała ani nie pogorszyła stanu cery to jeszcze przy regularnym używaniu zauważalnie poprawiła kondycję skóry! Stała się naprawdę dobrze nawilżona oraz gładsza, wyraźnie bardziej miękka, a także nieco bardziej promienna oraz wypoczęta. Wygląda i czuje się po prostu lepiej :) Serum dobrze się dogaduje z każdym kremem, świetnie przygotowuje skórę na kolejne porcje pielęgnacji. Jest bezzapachowe, ma postać lekko gęściejszego płynu i na skórze jest odrobinę lepki, ale nie tłusty czy obciążający. Podoba mi się tutaj opakowanie, a konkretniej pipeta. Jest zakrzywiona na końcu-niby mały szczegół, ale zaskakująco usprawnia dozowanie oraz aplikację. Nabiera dobrą ilość kosmetyku, do tego nie pluje nim na wszystkie strony co troszkę poprawia wydajność(bo serum jednak naprawdę jakoś szybko się kończy).

Prawdę mówiąc, nie zauważyłam jakichś większych efektów. Buzia jest gładka, ale produktu trzeba sporo nałożyć, po jakimś czasie pipeta za bardzo nie chce nabierać produktu, bo robi się bardzo gęsty.

.Kolagen morski firmy Ava kupiłam miesiąc temu w drogerii Hebe. Jestem mamą dwójki dzieci i ostatnio mało sypiam po nocach, mam więcej stresów i sporo obowiązków. W efekcie moja twarz wyglądała na bardzo zmęczoną i była nieprzyjemnie napięta. W sklepie natknęłam się na kolagen Avy. Wiedząc jak bardzo ważna jest produkcja kolagenu w naszej skórze i jak łatwo może zostać zaburzona, skusiłam się na produkt. Muszę dodać, że mam skórę mieszaną ze skłonnością do powstawania wyprysków. Bardzo łatwo jest jej zaszkodzić więc muszę uważać z doborem kosmetyków nawilżających. Już po pierwszym zastosowaniu kosmetyku mogłam zauważyć bardzo korzystne efekty. Cera jest gładka i nie podrażniona, jaśniejsza, skóra jakby bardziej wypełniona, nie czuję już napięcia na twarzy. Serum nie spowodowało u mnie żadnych dodatkowych wyprysków. Kolagen Avy wplatam w codzienną pielęgnację twarzy - nakładam go przed użyciem kremu na dzień. Nakładam też niewielką ilość produktu na włosy - wydają się wtedy grubsze i bardziej sprężyste :) Jestem bardzo zadowolona i na pewno kupię ponownie. Produkt zagości na stałe w mojej łazience :)

Aktywator młodości z Avy zakupiłam podczas buszowania na promocjach w Hebe za około 10zł. Serum zamknięte jest w ciemnej, szklanej buteleczce z pipetką. To co mi się osobiście nie podoba to brak informacji na opakowaniu, wszystkie niezbędne informacje znajdują się na kartonie, który większość z nas wyrzuca od razu po rozpakowaniu produktu. Serum jest przezroczyste, lejące, wodne, błyskawicznie wchłania się w skórę, dlatego należy szybko nałożyć kolejną warstwę pielęgnacji aby nie wysuszyć skóry przez brak okluzji. Przy dłuższym stosowaniu widać nawilżenie skóry, jednak po 2 miesiącach nie zaobserwowałam ani zwiększonej gęstości ani wielkiego ukojenia, raczej nie kupię ponownie.

Serum kupiłam z sympatii do marki, a wybrałam ze względu na potrzeby mieszanej dojrzałej skóry. Zaczęłam używać, kiedy potrzebowałam lekkiego serum aktywnego na dzień bez takich składników aktywnych jak witamina C czy niacynamid. Było mi to potrzebne ze względu na łączenie z innymi kosmetykami, więc pod tym względem jest bezpieczne - ma niezwykle prosty - krótki i jasny skład. Po otwarciu zdziwiłam się, że serum jest tak lekkie, krystalicznie przezroczyste i bezzapachowe. Miałam inne doświadczenia z serum Ava, więc musiałam się trochę przyzwyczaić. Po jakimś czasie zaakceptowałam tę formułę i przestałam też nakładać jej tak dużo jak na początku. Serum jest bardzo komfortowe w użytkowaniu - nie lepi się i szybko wchłania. Ale ponieważ jest to wodne serum dość szybko trzeba je przykryć kolejną warstwą pielęgnacji. Jeżeli się tego nie zrobi, zaczyna lekko ściągać, tworząc delikatną skorupkę. Z kwestii typowych dla Avy, ale które nie stanowią dla niej chluby, to brak praktycznie jakichkolwiek przydatnych informacji na buteleczce - trzeba trzymać tekturowe opakowanie. Nie gustuję też w dość wg mnie naiwnej marketingowo i nieprofesjonalnej etykiecie serii Aktywator Młodości. Ale w tym przypadku może nie powinno oczekiwać się więcej za tę cenę. Mam wrażenie, że ta seria celowo wygląda na niskobudżetową. Na plus niezawodna pipeta i sama buteleczka bardzo solidna i praktyczna. Co do działania, polubiłam je, choć na początku nakładałam dużo produktu, żeby poczuć jakikolwiek efekt. Po czasie zaczęłam odczuwać nawilżenie, odświeżenie i ukojenie, którego doraźnie oczekiwałam. Co do zwiększenia uelastycznienia skóry i wpływu na jej gęstość - mam wrażenie, że potrzeba długotrwałego i regularnego stosowania tego produktu jak i innych produktów z kolagenem w ogóle. Reasumując, do tego serum raczej nie wrócę, ale nie mogę powiedzieć, że było zupełnie zbędne. Myślę, że może się sprawdzić jako tanie i bezzapachowe serum nawilżające dla osób, które poszukują lekkiej formy bez konfliktogennych składników aktywnych. Na pewno jest skuteczne w średnio-okresowej perspektywie - trzeba tylko odrobinę cierpliwości.

Bardzo lubię tą markę i nadal będę testować jej produkty, bo wiele się u mnie sprawdziło, ale to serum- klapa. Nie widzę żadnego działania, skład słaby, do tego jak w mało którym kosmetyku odbiera mi przyjemność ze stosowania jego zapach- trudno go określić. Podejrzewam, że nie ma tu żadnej kompozycji zapachowej i wymieszane składniki dały taki nieciekawy efekt. Serum jest rzadkie, dobrze się wchłania, nie czyni krzywdy, ale nie robi też nic dobrego. Mnie zupełnie nie podpasowało. + za ciemną butelkę ze szkła i pipetę.

Serum jest jak najbardziej na tak :) oja skora go polubila dal mi duza dawke nawilzenia moje zmarszczki pod oczami byly mniejsze, serum jest wodniste ale nie przeszkadza mi to idealnie sie nadaje pod makijaz co wazne cena nie jest wysoka a produkt jest naprawde wart uwagi , serum jest bez zapachowa bynajmniej ja nie czulam jakiegos mocnego zapachu .

Moja cera przed 30stką wygląda jeszcze bardzo młodo, nie mam wielkich zmarszczek, ledwo widoczna mała miedzy brwiami czy jedna mała przy ustach od uśmiechu, jednak to był sygnał, żeby profilaktycznie i zapobiegawczo wdrożyć coś wypełniającego skórę, by opóźniać marszczenie cery. ;) 1. Po nałożeniu i wchłonięciu cera jest bardzo napięta. Nie jest to niekomfortowe ściągnięcie, tylko naprężenie, jakie myślę każdy jest w stanie zaakceptować. 2. To serum sprawia, że mój krem nocny staje się na nim bardziej matowy, co jest dla mnie spoko, bo nie kleją mi się tak włosy do twarzy. ;D 3. Po kilku miesiącach widzę, że moja twarz wygląda na zdrową, mimiczne zmarszczki spłyciły się - choć jak wspomniałam nie mam dużego problemu, dlatego nie gwarantuję, że to murowany efekt. Załamania w skórze są mniejsze, skóra bardziej elastyczna, dzięki czemu nie utrwalają się niepożądane ubytki skórne. ;) 4. Na pewno ten produkt przyczynił się do nawilżenia mojej bardzo suchej cery. Suche skórki goszczące u mnie cały rok - mimo pielęgnacji - póki co są bardziej przygaszone. 5. Podoba mi się konsystencja, taka gęstsza woda. Nie jest to oleista formuła, jakiej nie lubię. Bardzo dobrze wchłania się, nie pozostawia tłustej ani lepkiej warstwy, choć i tak potem daję krem, ale jeśli ktoś chce stosować solo a nie lubi być tłusty, to będzie to wygodna formuła. 6. Tani, łatwo dostęny, myślę, że fajnie wypróbować nim sięgnie się po droższe kolageny. ;)

Kupiłam ten kolagen, aby poprawić kondycję skóry pod oczami. Zaletą produktu jest na pewno wygodna aplikacja i wydajność (wręcz nie potrafiłam go wymęczyć :). U mnie się nie sprawdził. Niestety nie zauważyłam żadnej poprawy przy regularnym stosowaniu - stosowałam rano i wieczorem przed nałożeniem kremu.

Kolagen mieści się w buteleczce z pipetą. Ma rzadką konsystencję, ale wygodnie się nakłada i nie spływa. Ja nakładam 3-4 krople na połowę twarzy. Pachnie na tyle słabo, że dla mnie to produkt bezzapachowy. Bardzo wydajny. Dobrze się wchłania. Ja aplikuję go rano, pod krem, przeprowadzając masaż twarzy. Po wyschnięciu czuję lekkie napięcie, a to lubię. Ponieważ czuję komfort i widzę rozświetloną cerę z wyrównanym korytem, wierzę, że dostarczam jej wszystkiego co najlepsze. Chętnie sięgnę po kolejne produktu z tej serii.

Mam cerę mieszaną, więc poszukuje raczej lekkich produktów, które jej nie obciążą. Tak trafiłam na serum kolagenowe marki Ava. Miałam już kilka produktów z ich oferty, więc bez zastanowienia postanowiłam zakupić ten kosmetyk, tym bardziej, że trafiłam na spora promocję. Serum z kolagenem należy docenić za jego naturalny skład, świetne działanie nawilżające i regenerujące. Jest to idealne uzupełnienie pielęgnacji naszej skóry w każdym wieku. OPAKOWANIE Serum znajdziemy w zafoliowanym kartoniku o złotej barwie z prostą grafiką, całości dopełniają napisy. Znajdziemy tutaj też logo marki na srebrnym, połyskującym tle, a na każdej ze ścianek opis składników, skład i właściwości. Buteleczkę wykonano z ciemnego, półprzezroczystego szkła i wyposażono w pipetkę. Pipetka dozuje odpowiednią ilość produktu, działa właściwie od pierwszego użycia, nic się nie psuje. Dzięki półprzezroczystemu opakowaniu widać zużycie. SERUM Serum ma postać bardzo lekkiego żelu, który jest pozbawiony barwy oraz zapachu, nic dziwnego, bo jego skład jest ograniczony do niezbędnego minimum. Stosuję je codziennie rano i wieczorem po stonizowaniu twarzy. Dzięki lekkiej konsystencji bardzo szybko się wchłania, nie ma też trudności z jego aplikacją – wystarczy lekko wklepać. Po wykorzystaniu całej buteleczki mogę stwierdzić, że nie zlikwiduje zmarszczek w znaczący sposób, ja nie zauważyłam żadnej różnicy pod tym względem, mam jedynie nieliczne małe zmarszczki mimiczne, jednak za to całkiem dobrze nawilża i regeneruje skórę, na mojej mieszanej cerze ze skłonnością do niedoskonałości przyczyniło się do zmniejszenia ich ilości, poprawy kolorytu. Cera przy regularnym stosowaniu wygląda promiennie. Produkt wystarczył mi na miesiąc codziennego stosowania mimo stosunkowo małej pojemności. Cena jest przyjazna dla portfela, bo 20 zł to naprawdę niska cena jak na serum. PLUSY: + lekkie, szybko się wchłania + dobrze nawilża i regeneruje + poprawia koloryt, ogranicza niedoskonałości + ma praktyczne opakowanie + korzystna cena + dobra wydajność

Jest to mój drugi ulubiony produkt którego używam jako nawilżacza. Jest tak samo lekki jak Hydranov. Uwielbiam takie konsystencje. Nie lepi się wchłania szybko jak woda, można używać go do pielęgnacji wielowarstwowej gdyż nie gryzie się z innymi kosmetykami i nie roluje się. Na pewno jeszcze do niego wrócę (zaopatruję się w sera Avy gdy są na promocjach za grosze ;) osobiście wolę je niż ordinary które na mojej skórze nie robi dosłownie nic... Skóra po tym serum jest za to zaopiekowana i w dobrej kondycji.

W ramach starań o usunięcie kurzych łapek spróbowałam tego kosmetyku. Jest bardzo lekki - rozprowadza się po buzi prawie jak woda. Jest zaskakująco jak dobrze nawilża mimo tej lekkości. Po stosowaniu na oczyszczoną cenę wieczorem rano buzia jest widocznie nawilżona i rozpromieniona. Nie zapycha porów. Stosuje od kilku tygodni, nie ma znaczącej poprawy jeżeli chodzi o zmarszczki wokół oczu ale na to będzie potrzeba czasu - kilku miesięcy stosowania. Polecam - dla tego efektu nawilżenia. Zaskakujący