Maybelline New York, The Colossal Volume, Go Extreme, Waterproof Masacara (Wodoodporny tusz do rzęs pogrubiający)

Nie spełniła się wcale na moich rzęsach, które są krótkie, rzadkie, łamliwe i jasne. Nie wyciąga rzęs z kącika oka. Szczoteczka dla bardzo wprawnej osoby, ja nie mam aż takiego talentu w malowaniu rzęs i więcej sobie zaszkodziłam jak pomogłam.
Cena korzystna i dobra dostępność, a żółty kolor ułatwia znalezienie tuszu w torebce hihi

Polecam jak najbardziej nie wiem ile już ich zużyłam, ale są super. Rzęsy są po niej bardzo gęste i mega czarne. Można spokojnie z umalowanymi rzęsami nurkować pod wodą

Skusil mnie wizualnie. ....i tyle jak zobaczyłam tą ogromną sztotę to już wiedziałam że może i będzie dobry ale do makijażu na halloween....i miałam racje
Nie cierpię takich grubych ogromnych szczotek do rzęs
Dla mnie pomyłka nie wiem jak trzeba być wprawionym w makijażu żeby nie ubrudzic wszystkiego wokół.
Moje zdecydowane NIE!

Maskara zawiera grubą szczotkę, która dobrze rozczesuje rzęsy przy czym nie skleja ich i dobrze podkręca oraz pogrubia rzęsy. Efekt utrzymuje sie przez cały dzień. Jestem zadowolona z tej masakry.

Jedna z moich ulubionych maskar. Widocznie wydłuża rzesy, ale ich nie pogrubia. Daje fajny, naturalny efekt przy nałożeniu jednej warstwy. Do tego ładnie pachnie! Niektóre osoby skarżą się, że się osypuje, ale u mnie tego nie zauważyłam. Cena? :około 30 zł

Wybór tego tuszu to była całkowita pomyłka. Szczotka jest tak duża i źle zrobiona, że po prostu nie da się pomalować rzęs bez umazania wszystkiego wokół. Jak już się wybrudzimy to nawet ciężko to czymkolwiek zmyć. Rzęsy wyglądają jak chude odnóża pająka. Tusz wcale nie jest czarny, raczej szary. Bardzo ciężko go domyć. Dawałam mu już dość szans, nie nadaje się do użytku.

Cena wygórowana, a jakość średnia. Dobrze, że akurat kupiłam ten tusz na promocji.
Największym minusem jest to, że po pewnym czasie zaczyna się kruszyć, a na rzęsach powstają grudki z tuszu.
Nie kupię go ponownie.

Nie wiem, czy to ja mam pecha do tuszy zakupionych w pewnej znanej sieci drogerii, czy to Maybelline produkuje coraz gorsze tusze... Po raz kolejny zawiodłam się , tusz jest zbyt gęsty, topornie się nakłada, skleja rzęsy, mam wrażenie kupując nowy tusz, jakby był nieświeży, otwierany setki razy, w rezultacie po miesiącu jest niezdatny do użytku.
Szczotka zwykła, nie silikonowa nie ułatwia aplikacji, nie polecam.

Miałam okazję używać zarówno tuszy za 150zł jak i tych za 7,90zł. Zawsze wraca jednak do tego.

Używam od kiedy dopiero zaczynałam się malować (gwoli ścisłości - ten tusz to wg mnie ten sam produkt co Collosal Volum\' Express waterproof, różni się jedynie szczoteczką, ale oceniam ten jako, że szczoteczka jest lepsza) i nigdy mnie nie zawiódł.

+łatwy w "obsłudze"
+idealnie rozdziela rzęsy
+nie obciąża ich
+pogrubia je
+optycznie je wydłuża
+utrzymuje efekt zalotki
+bez zalotki i tak podkręca rzęsy
+nie osypuje się
+bardzo wydajny
+wysycha w opakowaniu dopiero gdy jest już na wykończeniu
+cena
+dostępność

Jedyny minus to ten na który zwraca uwagę każda z recenzentek - ciężko go zmyć. Jednak jestem mu to w stanie wybaczyć.
Osobiście używam płynu dwufazowego (ziaja, delia lub marion) i mleczka lub olejku do demakijażu. Nie chcę sobie powyrywać rzęs więc nigdy się nie spieszę i daję się im "wymoczyć" w płynie dwufazowym dłuższą chwilę po czym "ściągam" tusz ku dołowi. Potem już się ładnie zmywa.

Używam tego produktu od: kilku lat
Ilość zużytych opakowań: kilkanaście

Plusy:
\\n-dobrze podkreśla rzesy
\\n-ma niedrażniący zapach, powiedzialabym, że całkiem przyjemny
\\n-ma świetny, intensywnie czarny kolor
\\n-Nie kruszy się ani nie rozmazuje( chyba że z powodów podanych powyżej)
\\nMinusy:
\\n-póki co nie znalazłam
\\n

Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

A zapowiadało się obiecująco.
Po pierwszym użyciu - wow, toż to godny i tani zastępca Max Factora False Lash. Rzęsy widocznie podkreślone, uniesione, nie prostują się w ciągu dnia, tusz się trzyma, no - super.
Jednak z dnia na dzień jest coraz gorzej. Tusz schnie w oczach, oblepia szczoteczkę, rzęsy wręcz bolą podczas malowania, taki jest tępy. Rzęsy w dotyku, jak pokryte gipsem - nieprzyjemnie chropowate.
Wzięłam silikonową szczoteczkę z wyżej wymienionego Max Factora by choć trochę zmniejszyć męki podczas malowania - zdaje egzamin, bo tusz tak się nie osadza, niestety nie pasuje gwint i na okrągło wyciągam jedną szczoteczkę, by użyć drugiej.
Jeśli ktoś lubi kilka warstw tuszu - niech zapomni.
Ten tusz, to rozczarowanie roku.

Używam tego produktu od: 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Tusz ten zakupiłam omyłkowo. Czaiłam się na innego colossala, jednak przez bardzo podobny wygląd opakowania pomyliłam tusze. Nie przewidywałam nic złego- z tuszami od Maybelline mam dobre wspomnienia i kojarzyły mi się z dobrą jakością w przystępnej cenie. Ten tusz jest niczym czarna owca w rodzinie, papryczka jalapeno ukryta w sałatce owocowej, film klasy Z, parówka z mięsa oddzielanego mechanicznie. Jednak żadne z tych określeń nie jest w stanie opisać beznadziejności tego tuszu. Nazwanie wspomnianych tym tuszem jest wręcz obrazą dla nich.

Nałożenie go za pomocą tej ,,unikalnej" szczoteczki kończy się porażką. Pogrubienie, równa się rzęsami tak upaćkanymi tuszem, że aż łączą się z sąsiadami. Są one tak posklejane jakbym nawaliła co najmniej 5 warstw mascary. Żeby nie wyglądać tak przykro, biorę czystą szczoteczkę (zwykle przeczesuje nią brwi) i próbuje rozczesać nią rzęsy, ale jest to dość mozolna robota, bo tusz mocno je skleja. Po za tym, to chyba dołączona szczoteczka powinna je rozdzielać?
Kolejną wadą jest to, że się kruszy. Nienawidzę gdy tusz ma do tego zdolności, a szczególnie gdy kupuję wodoodporny- czyli trwalszy od zwykłej mascary. Każda osoba, która miała wątpliwą przyjemność mieć styczność z taką katastrofą wie jakie to drażniące.

Co by nie było jakieś plusy ma. Utrzymuje skręt i to na całkiem zadowalającym poziomie, a przyznam że moim rzęsom potrzeba mocnej ręki, żeby były ładnie uniesione. Nie można też zaprzeczyć, że fakycznie jest wodoodporny- a spotkałam się z mascarami, które mimo obietnic o odporności rozmazywały się przy byle okazji.

Jedyne co zostanie mi po nim to szczoteczka. Do przeczesywania brwi będzie w sam raz. No i mam nauczkę, aby lepiej przypatrzeć się co kupuję, nawet jeżeli jest to zaufana marka.

Używam tego produktu od: Sierpnia 2015
Ilość zużytych opakowań: Jedno