Uwielbiam serię Purete Thermale. Regularnie kupuję płyn micelarny, czasami tonik (czasami, bo jednak tutaj rozsądek bierze górę i wolę kupić coś tańszego, a działającego podobnie), dawniej kupowałam również piankę do mycia twarzy. Jednakże, odkąd otrzymałam informację o wycofaniu jej z produkcji (i to u samego źródła, żeby nie było!), musiałam znaleźć coś innego.
Typowa baba - chciała pianki, ale w końcu kupiła żel ;). Dla usprawiedliwienia siebie samej - żel ze znanej, ukochanej serii.
Dziś, po ponad 3 miesiącach codziennego użytkowania jestem w stanie powiedzieć o nim całkiem sporo. Jest dobry, nie powiem, że nie - ale pianki i tak mi nie zastąpi.
ZALETY:
+Opakowanie: porządna, solidna butelka, przezroczysta (więc na bieżąco widzimy, ile produktu jeszcze zostało w środku). Zielony kolor utrzymany w stylistyce serii. Do tego pompka, bardzo dobra, działająca bez zarzutu, z możliwością blokady. Całość estetyczna i prosta, minimalistyczna powiedziałabym, ale podoba mi się.
+Konsystencja: przezroczysty żel. Dość rzadki, ale nie spływa z dłoni. W kontakcie z mokrą skórą mocno i długo się pieni
+Zapach: bardzo świeży, morski. Uprzyjemnia stosowanie i daje poczucie świeżości oraz czystości.
+Dwa warianty do wyboru: 200 ml oraz 400 ml.
+Dobra dostępność produktu - dostaniecie go niemal w każdej aptece, czy to stacjonarnej, czy internetowej.
+Przystępna cena, aczkolwiek ja polecam kupić od razu większe opakowanie - płaciłam koło 50 zł, a moją butlę mam ponad 3 miesiące - zostało jeszcze pół, więc przelicznik jest prosty - 6 miesięcy użytkowania za 50 zł. Opłaca się ;)
+Bardzo wydajny - jak wyżej, spokojnie starczy mi na pół roku.
DZIAŁANIE:
Żel przeznaczony jest dla skóry wrażliwej. Nie zawiera parabenów ani alergenów. Gwarantuje dokładne i jednocześnie łagodne oczyszczanie oraz łagodzenie uczucia dyskomfortu (ściągnięcie, pieczenie itd.).
Stosowałam go na dwa sposoby: albo jako część wieczornego demakijażu (płyn micelarny, płyn dwufazowy, olejek, żel, peeling) albo od razu zmywałam nim makijaż. Tę drugą opcję najczęściej praktykowałam w trakcie wyjazdów, po części z braku miejsca w bagażu i chęci oszczędzenia czasu, a po części, by sprawdzić potencjał produktu. Wówczas używałam dwóch-trzech pompek i to wystarczało na dokładne umycie twarzy i szyi.
Zmywa kolorówkę - podkład, puder, produkty do konturowania, cały makijaż oczu. Przy mocniejszym makijażu czasem poprawiałam po raz kolejny, jednak przy użytkowaniu go jako jeden z elementów oczyszczania nie było takiej potrzeby. Zmyje dosłownie wszystko, z kosmetykami wodoodpornymi włącznie. W trakcie mycia czuć delikatne chłodzenie - ale jest to chwilowe i nie tak intensywne, jak w przypadku żeli z mentolem. Żel bardzo mocno się pieni, naprawdę mocno - jeśli stosowałam go na już wstępnie oczyszczoną skórę, to wystarczyła jedna pompka, by mieć górę piany.
Skóra jest czysta, świeża i gładka. Aż czuć pod palcami, że kompletnie nic nie zostało na niej, uczucie jest takie, jakbym włożyła twarz do lodowatej, krystalicznie czystej wody, przyjemne, zwłaszcza latem ;)
Oczyszczanie jest doskonałe, widzę to po stanie mojej skóry - zero krostek czy niedoskonałości (choć w ostatnim czasie miałam z tym kłopoty, ale to akurat na tle hormonalnym).
WADY:
Ale, żeby nie było tak różowo - nie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem, iż jest to produkt dla skóry wrażliwej.
Po pierwsze - trzeba uważać na oczy. Tak, wiem, pisałam, że myję nim całą twarz - ale nie daj Boże, jeśli choćby odrobina tego żelu dostanie się do oka. Piecze, jak jasny gwint! Na reszcie twarzy nie ma takich ekscesów, nawet, jeśli mam egzemę - tylko w okolicy oczu.
Po drugie - żel nie wysusza, ale czasem po myciu miewam uczucie ściągnięcia. Nie zawsze - czasami, ale jednak! Najczęściej czuję i widzę, że jest super, z tymi wyjątkowymi dniami, gdy ściąga. Tym bardziej jestem zaskoczona, bo on wcale nie wysusza, nie pogarsza stanu cery, nawet powiedziałabym, że łagodzi - a jednak zdarza mu się zadziałać aż nazbyt dobrze, że tak to ujmę.
PODSUMOWANIE:
Nie mam pewności, czy to kwestia wody (jest dość twarda, ale w poprzednim miejscu zamieszkania była taka sama), czy 'lepszych i gorszych' dni mojej cery, jednak trzymam się tego, co obiecuje producent - ''Peau Sensible'', a jako, że moja skóra jest wrażliwa, tak niestety, muszę obniżyć ocenę.
Oczywiście, zużyję go do końca i nie wykluczam powtórnego zakupu - tym bardziej, że oczyszcza wprost znakomicie, daje takie poczucie świeżości i czystości, jak mało który, no ale to podrażnianie oczu i okresowe ściąganie...
Cóż, cerom normalnym, mieszanym i tłustym polecam z czystym sumieniem, cerom suchym radzę mieć na względzie powyższe.
Ogólnie - dobry produkt. Naprawdę fajny, prawdziwie oczyszczający, a nie tylko z nazwy. Warto wypróbować!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie