i mam tu na myśli naprawdę wrażliwą cerę. Taką, która reaguje na zmiany pogody / kaloryfery / klimatyzacje / mróz / wiatr, a nawet na kosmetyki przeznaczone do cery bardzo wrażliwej, kłuciem, pieczeniem i zaczerwienieniem. Cienką i delikatną.
Celestial pięknie pachnie, zero jakiejś wkurzającej sztuczności jak np. u Sanoflore, które to bardziej mnie irytowało niż cieszyło, tylko delikatny waniliowo- budyniowy zapach, ale nie taki narzucający się i nudzący po pięciu użyciach.
Co do działania: krem nawilżający, kropka! Nie żadne 100 w jednym, producent nie obiecuje nic poza nawilżeniem cery wrażliwej i zapachem, i się z tej umowy wywiązuje. Fajnie nawilża, całkiem dobrze koi; jedyny, ale to naprawdę jedyny krem, który moja skóra toleruje gdy jej coś odwali i stwierdzi "och, dzisiaj będę piec jak cholera". Nie zapycha. Myślałam żeby wkleić tu skład, ale i tak wszystko jest na ich stronie więc sobie odpuszczę.
Konsystencja: nie skłaniałabym się ku określeniom, że jest za lekki, tak jak poprzednie recenzentki; dla mnie wręcz jest tłustawy. Nie chamsko tłustawy, ale też nie taki, że wchłania się w trymiga i mamy matową skórę i zapominamy o kremie. Ja rzadko stosuję go pod makijaż, podejrzewam że z płynnym pokładem będzie świetnie współpracował, ale z sypkim mineralnym trzeba trochę odczekać po aplikacji, bo inaczej robią się placki. A ja zazwyczaj nie mam czasu rano, żeby czekać aż krem się wchłonie :) /niemniej jak mam to go stosuję/
Nie zapycha, nie powoduje tworzenia się paskudztw.
Wydajność: używam go 2 miesiące, a prawie nie zauważyłam ubytku w opakowaniu, więc raczej tak- wydajny.
Rzeczami do których można się przyczepić są:
- opakowanie: mało higieniczne- szkoda, że tak jest u firmy która słynie z innowacyjnych rozwiązań. Za to, jak się je wykończy, można je odnieść do sklepu stacjonarnego i dostać w zamian maseczkę. Tylko że...
- nie mamy sklepu stacjonarnego w PL, więc trzeba kupować w UK albo na allegro. Wielu ludzi nie lubi kupować czegoś, czego wcześniej nie obejrzy, w ciemno, a do tego dochodzą dodatkowe marże/ koszta przesyłki. No ale niebawem ma się to rozwiązać :)
edit 2.05.2013- właśnie skończyłam pierwsze opakowanie i nadal jestem zdania że ten krem jest super. Już czeka na mnie następna sztuka, tym razem będę go stosować na przemian z Enzymion, bo moja skóra po kuracji Celestialowej już nie jest taka sucha jak była kiedyś, poza tym nadchodzi lato. Jako że krem okazał się wydajny, spowodował efekt długofalowy i nie znudził mi się, przyznaję KWC.
Używam tego produktu od: 2 m-cy
Ilość zużytych opakowań: napoczęte pierwsze