Kosmetyki marki SVR zarekomendowała mi wiele lat temu pewna Doktor dermatologii, jako najlepsze dermokosmetyki w galaktyce - ever. Oczywiście użyła innego sformułowania, natomiast poziom emfazy był zbliżony. Pani Doktor równie żywiołowo próbowała przekonać mnie do "wyleczenia" mojego ówczesnego problemu z dorosłym trądzikiem na brodzie... peelingującym zabiegiem za 1.200 zł (szok!!! wówczas fortuna – obecnie - również), i dopiero zmuszona przeze mnie do dobrania mi normalnego leku, wyraźnie obrażona wystawiła receptę na farmakologiczną maść – rewelacyjną i skuteczną, za ok. 20 zł.
Przebieg owej konsultacji lekarskiej, który – nie ukrywam – bardzo mnie wzburzył, powinien już zasiać moje wątpliwości co do kosmetyków SVR, ale ignorując podszepty zdrowego rozsądku, zakupiłam krem matujący Sebiaclear.
Miał być rewelacyjny, i matowić cerę tymczasem...
Tymczasem najlepsza ze wszystkiego jest jedynie jego aplikacja, ponieważ kremik jest bardzo wydajny, zamknięty w tubce z małym otworkiem, ułatwiającym jego dozowanie, ma rewelacyjną, półpłynną konsystencję, dzięki której ładnie się rozprowadza i wchłania, a do tego ślicznie, świeżo pachnie. I właściwie na tym superlatywy się niestety kończą, ponieważ krem – w ogóle nie matuje cery – a doprecyzowując – matuje na jakieś maksymalnie 2 godziny, przy chłodnej pogodzie, i wręcz nasila jej błyszczenie.
Nie jestem ani chemikiem, ani farmaceutą, więc nie jestem w stanie ocenić, czy nie jest to jakiś skutek uboczny wynikający z wybitnej skuteczności kremu w regulacji wydzielania sebum, który ustąpiłby po np. 10 latach jego stosowania, i wówczas cera stałaby się jedwabista i całkowicie pozbawiona niedoskonałości.
Być może, ale aż tyle cierpliwości nie mam, a póki co – po zużyciu całej tubki nie zauważyłam szczególnej poprawy stanu cery, która, owszem – była gładka i nawilżona w tym czasie, natomiast w ogóle nie zmatowiona, a i niedoskonałości czasem się zdarzały.
Miałam dać jako "przeciętniaczkowi" 3 gwiazdki, ale krem miał być jednym z najlepszych dermokosmetyków do trudnej cery, i jest dość drogi (swój kupiłam dopiero przy okazji sporej promocji), a ponieważ od najlepszych wymaga się więcej – jedną gwiazdkę odejmuję, i z czystym sumieniem nie mogę go polecić.
Zalety:
- wydajność – bardzo wydajny,
- konsystencja – przyjemna, prawie półpłynna,
- zapach – ładny – świeży,
- opakowanie – ładna, poręczna tubka z małym otworkiem
Wady:
- brak skuteczności – gwarantowany przez Producenta efekt zmatowienia cery trwa najwyżej przez 2 godziny przy mojej cerze mieszanej, i przy chłodnej pogodzie,
- działanie niwelujące niedoskonałości – przeciętne, krostki się pojawiały w trakcie stosowania kremu,
- cena – dość wysoka (swój krem kupiłam dopiero w trakcie sporej akcji promocyjnej), a nie ma nawet 50 ml w tubce, tylko 40 – choć jest dość wydajny i wystarcza na długo
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie