Saito SPA Enriched Hand Cream Nawilżający krem do rąk

Od lat stosuję tylko i wyłącznie naturalną pielęgnację, a moja skóra wspaniale mi się za to odwdzięcza. Jeżeli przez przypadek zdarza mi się użyć produktu o słabym składzie, moja skóra od razu pokazuje mi swoje tym faktem niezadowolenie, a zatem jak ognia unikam produktów, których skład nie jest naturalny, gdyż najzwyczajniej w świecie kompletnie mi nie służą. Czy zatem ten produkt ma dobry, naturalny skład? NIE. Czy jego zapach (wersja classic) ma lekko chemiczny zapach? TAK. Czy w jego składzie znajdują się sls, bht i dimethicone, których w normalnych kosmetycznych okolicznościach wystrzegam się jak ognia? NIESTETY TAK. Co zatem powoduje, że daję mu 5 gwiazdek? Już mówię. Tej wiosny coś dziwnego stało się z moimi dłońmi. A mianowicie.... bardzo intensywnie zaczęła mi z nich schodzić skóra. Nie pomogły żadne peelingi, żadne domowe sposoby, żadne ilości kremów o doskonałych, naturalnych składach, żadne oleje, kwas hialuronowy, ani kwas salicylowy. Dłonie wyglądały przerażająco, a ja nie miałam ani głowy ani czasu do tego, by plątać się po lekarzach. W akcie desperacji sięgnęłam po ten krem, który był- jak sądziłam- nietrafionym prezentem, i przez dłuższy czas leżał na dnie szuflady. Skreśliłam go właśnie ze względu na kiepski jakościowo skład. Już pierwsze jego zastosowanie przyniosło mi ulgę. Aplikowałam krem kilka razy w ciągu dnia, i po 4,5 dniach po moim problemie nie było nawet śladu. Ten krem okazał się dla mnie po prostu leczniczy, i dlatego będę polecać go jako ratunek dla naprawdę sfatygowanych dłoni. Działa bardzo intensywnie, a jakieś tam garniery czy inne neutrogeny nie dorastają mu do pięt. Sądzę, że do codziennej pielęgnacji dłoni lepiej wybrać coś o bardziej naturalnym i przyjaznym składzie, a po ten krem sięgać tylko w razie sytuacji kryzysowej. W takiej roli, stosowany doraźnie- sprawdza się doskonale.

Wizyta w mydlarni skończyła się zakupem tego kremu w wersji bezzapachowej. Cena trochę mnie przeraziła, bo kosztował ok. 20 zł. Ale byłam dość zdesperowana, bo moje dłonie były suche, szorstkie i pękające jak podczas zimy. + nie pozostawia filmu na dłoniach. Coś czego nienawidzę w kremach. Pierwszy krem, który się całkowicie wchłania i mogę nim smarować wewnętrzną stronę dłoni, a jednocześnie mam uczucie, że jest na dłoniach i chroni + odżywia i nawilża +duża poprawa stanu skóry po 2 użyciach +nie podrażnia, i nie powoduje reakcji alergicznych +duża pojemność opakowania +wydajny, niewielka ilość kremu zupełnie wystarczy -cena -dostępność