Make Up For Ever Excessive Lash Mascara Tusz do rzęs

Miniaturkę otrzymałam w prezencie przy większych zakupach w jednej z drogerii, bardzo sie ucieszyłam bo sama bym jej nie kupiła ze wzgledu na wygląd szczoteczki. Do testowania tuszu podchodziłam po kilkanaście razy i zawsze z tym samym rezultatem. Nie ma miłości, nie ma rozbieganych źrenic i nie ma chęci robienia sobie selfie. Tys nie wyróżnia sie niczym szczególnym. Ot taki spodnie zwykły tusz który nie powali na kolana. Jestem raczej zwolnnikiem wow, ze kupując tusz wiem ze sie uśmiechnę sama do siebie, lub puszczę oko. Tu jest meh, ale ze co on robi??? Nic to sie zgodzę Ma szczoteczkę, która juz zapowiada nam braku efektu woe. Prosta cienka szczotka, która idealnie dotrze do dolnych ale na górnych nie wywinie i nie pogrubi mimo iż próbowałam- dopiero po kilku niezłych podejściach zaczęłam budować rzęsy- nie o taka zabawę mi chodziło. Wydłużenia nie zauważyłam tez, są pociągnięte tuszem, najnormalniej w świecie i nie są posklejane czy z jakimiś gryfami itp Ok tu jest ładnie ale na litość boska taki ładny naturalny efekt da nam tusz i z wino i z eveline czy loreal (chociaz z loreal są bardziej spektakularne - tak na marginesie) Trzyma sie ładnie, i to chyba na tyle Najbardziej sie ciesze ze nie kupiłam sobie w normalnej cenie bo bym sie zapłakała. Tusz dla wielbicielek natural look,

Naprawdę najlepszy tusz jaki miałam. Zawsze chętnie do niego wracam. Super szczoteczka - z włosia ale bardzo wąska dzięki czemu nie brudzi górnej powieki. Sam tusz jest cały dzień tam, gdzie być powinien. Nic się nie kruszy , nie rozmazuje. Bardzo łatwo go zmyć. Jednak polecam kupować w formacie podróżnym. Te klasyczne wersje zbyt szybko wysychają. Mini wersja jest około 60% tańsza i wystarczy spokojnie na 2 miesiące :)

Ten tusz uratował mnie po zdjęciu sztucznych rzęs ! Gdy zdjęłam rzęsy przedłużane miałam tragedie na rzęsach praktycznie ich nie było. Wiec wybrałam ten tusz z polecenia Pani w Sephora. Zużyłam 2 opakowania i na prawdę w życiu nie widziałam żeby taka mała niby szczoteczka a tak pięknie unosiła mi rzęsy i je rozdzieła. W dodatku nie skleja i nie obsypuje się. Powiedziałabym nawet ze jej formuła jest bardzo trwała bo wiele razy zdarzyło mi się być miłe zaskoczona tym ze wtedy kiedy powinna się rozkazać ona tego nie robiła.

Nie miałam jeszcze tuszu, który robił by taką masakrę moim rzęsom! Bardzo mocno skleja rzęsy, nie ma szans na ich rozdzielenie! Zero efektu wydłużenia czy pogrubienia, robią się po prostu wielkie pajęcze nóżki :( najgorzej wydane pieniądze! Odradzam!

Dostałam miniaturkę tej mascary do zakupów w Sephorze (oznaczyłam produkt jako kilka próbek, bo mam pojemność ok. 2 ml). Generalnie bardzo rzadko maluję rzęsy, chociaż ostatnimi czasy uległo to zmianie. Postanowiłam przetestować ten tusz, a także inny (Givenchy, również dostałam miniaturkę). Ten poszedł na pierwszy ogień. Moje rzęsy są całkiem niezłe. Naturalnie podkręcone, nawet gęste i przyzwoitej długości. Aplikacja tuszu nie stwarza większych problemów. Tusz wyraźnie wydłuża rzęsy, minimalnie je pogrubia. Nie skleja ich, nie powoduje efektu pajęczych nóżek. Ma przyjemną szczoteczkę, którą da się dotrzeć do najmniejszych rzęs i przy tym je rozczesać. Nie podrażnia oczu, ale w ciągu dnia delikatnie się osypuje (mam kolor czarny). Zaznaczam, że nie nakładam wielu warstw, tylko jedną, by równomiernie pokryć wszystkie rzęsy. Tusz daje efekt bardzo... naturalny. Być może, przy nałożeniu kilku warstw, dałoby się osiągnąć bardziej spektakularny rezultat. Nie jest to zły kosmetyk, ale nie powala na kolana. Sama nigdy nie kupiłabym tak drogiego tuszu, bo według mnie to się zwyczajnie nie opłaca. Za jego cenę można kupić porządny podkład. Mocniejszy efekt (i to bez osypywania) można osiągnąć tuszami drogeryjnymi za ok. 20 - 30 zł. A skoro tak... to po co przepłacać?