Anastasia Beverly Hills Glow Kit 'Moonchild' 

Kupiłam, ponieważ była na dobrej promocji. Paletka jest dobrej jakości, ale kolory nie są dla każdego, na pewno nie dla mnie. Piękne błyski, używałam również na oczy. Najczęściej mieszałam ze sobą różne odcienie. Minusem jest to, że bardzo się osypują

Szczerze nie byłam przekonana do tej palety, zawsze wydawało mi się, że nie są to moje kolory. Kupiłam ją tylko dlatego, że przypadkiem znalazłam ją w TkMaxx w Anglii w bardzo korzystnej cenie i postanowiłam ją wypróbować. Jestem przekonana, że w innym przypadku nie wydałabym na nią 200 zł. Uważam, że to bardzo dużo. Paletka składa się z 6 odcieni rozświetlaczy. Dla mnie wyglądają jak księżycowy pył. Na skórze, jednak wyglądają rewelacyjnie, pięknie się wtapiają, a poziom rozświetlenie można stopniować do uzyskania naprawdę spektakularnego efektu. Kolory świetnie odbijają światło. Dobrze komponują się z makijażem, są trwałe. Na zdjęciach wszystko razem wyglada niesamowicie. Nie pozostawiają smug, używam jej praktycznie każdego dnia, nie tylko do twarzy, ale maluje nią całe ciało. Szczerze nie żałuje, że kupiłam tą paletkę. Starczy mi ona chyba na wieki.

Paleta była moim marzeniem, a gdy w końcu udało mi się ją kupić - zakochałam się. Ma niesamowite odcienie nie do podrobienia - dlatego gdy słyszę, że spokojnie da się ją zastąpić jakimiś lovely czy wibo, chce mi się śmiać. Wygląda niesamowicie na kościach policzkowych, ma jasne odcienie, nie odznacza się nawet gdy nałożę najjaśniejsze odcienie na gołą skórę - nigdy nie miałam takiego rozświetlacza, a czasem mam ochotę na naturalniejszy makijaż i nie maluję całej twarzy. Jeśli ktoś nie ma wolnych dwustu złotych do wydania na rozświetlacze to oczywiscie można zadowolić się tymi tańszych marek, natomiast jeśli ktoś tak jak ja uparł się akurat na rozświetlacze Anastasii - nie będziecie żałować.