Hmmm... Coś pomiędzy czekoladowymi pastylkami, a zmrożonymi lodami miętowymi... Tak czy inaczej, oryginalny deser.
Firma Palmolive wykreowała prawdziwy kosmetyczny hit, i jednocześnie bestseller - serię apetycznych, deserowych żeli pod prysznic, kojarzących się z łakociami: owocowymi smoothie, budyniem, kremem, nawet kokosowym drinkiem lub słodkim cappuccino. Same kawiarniane pyszności bez kalorii, zawsze poprawiające nastrój, i każdy z żeli doskonały przez cały rok, bo w – zależności od pory roku, i temperatury wody pod prysznicem – ciepło otulający, lub orzeźwiający w sam raz na upały.
Wszystkie uwiodły mnie na tyle (choć nigdy nie przepadałam za żelami pod prysznic), że szybko skompletowałam całą serię pięknych, pastelowych butelek, i wszystkim tym kosmetykom poświęciłam opinie na Portalu Wizaż.
Jednym z najoryginalniejszych w tej kolekcji gourmet jest żel kojarzący się z miętowym musem oblanym deserową czekoladą, w formie płaskich pastylek, lub z mocno zmrożonymi miętowymi lodami, a użyty pod naprawdę gorącym prysznicem – z pyszną, kojącą ciało od środka – herbatą.
Brawa za pomysł – nie wszyscy lubią oczywiste owocowe, lub czekoladowo-waniliowe desery.
Jak wspomniałam, żel umieszczono w ładnej butelce o sporej pojemności, z piękną grafiką, wygodnie leżącą w dłoni w czasie użycia, i ze szczelnym zamknięciem, nie dopuszczającym do kosmetyku wody z prysznica, a otwierającym się i zamykającym lekko i bardzo wygodnie. Jedyny minus dla kosmetyku stawiam za zaokrąglenie wieczka, które choć pasuje do opływowego kształtu butelki, to nie pozwala na postawienie jej do góry dnem, żeby wydobyć ściekające w ten sposób resztki kosmetyku.
Aplikacja jest równie cudowna, co sam efekt.
Żel ma konsystencję półpłynnego - właśnie miętowego musu, więc wylany na dłoń lub myjkę, nie przecieka, tylko trafia na skórę. Do tego jest skoncentrowany, i bardzo wydajny, co jeszcze bardziej niweluje jego i tak przystępną cenę. Natychmiast tworzy bogatą, kremową, miłą w dotyku, skutecznie myjącą, wyjątkowo aromatyczną pianę, która nie wysusza, nie podrażnia, ani nie uczula – w każdym bądź razie mojej normalnej, choć jednocześnie wrażliwej skóry.
Aplikacja, zapach i efekt działania żelu koi, otula lub orzeźwia – w zależności od temperatury wody, za każdym razem zapewniając luksusowe zadbanie.
Szczerze polecam ten żel pod prysznic o tak oryginalnym aromacie.
Zalety:
- skuteczność – doskonale, głęboko oczyszczona skóra,
- nie uczula, ani nie podrażnia,
- konsystencja – półpłynnego musu – nie rozchlapującego się, skondensowanego,
- wydajność – wyjątkowo dobra,
- zapach – prześliczny, perfumeryjny – orzeźwiająca, kojąca woń mięty – w zależności od temperatury wody przywodząca na myśl miętowe czekoladki, zmrożone lody lub gorącą herbatę,
- butelka – bardzo ładna, z ładną grafiką, wygodnie leżąca w dłoni,
- cena – przystępna
Wady:
- nie mam suchej skóry, więc na mnie żel działa super i zapach długo się utrzymuje, ale wiem skądinąd, że u Osób z suchą skórą, może ją ściągać,
- zaokrąglenie wieczka butelki, które pasuje do jej kształtu, ale nie pozwala na postawienie jej do góry dnem, żeby wydobyć ściekające w ten sposób resztki kosmetyku.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie