Catrice Camouflage Cream Anti-Shadow Kamuflaż neutralizujący cienie pod oczami

Kamuflaż zamknięty jest w małym plastikowym słoiczku. Mój kolor 010 Ivory jest idealny dla jasnych karnacji. Konsystencja produktu jest bardzo gęsta i zbita ale jednocześnie kremowa, dzięki czemu łatwo się rozprowadza. Ma bardzo dobre krycie, bez problemu zakryje wszelkie niedoskonałości czy sińce. Bardzo ładnie wygląda na skórze. Ma super trwałość, bez problemu siedzi na swoim miejscu cały dzień. Korektor jest bardzo wydajny i przystępny cenowo.

Kolor (010 Ivory) jest dobry dla bladziochów (nie za jasny ale to kamuflaż więc jest odpowiedni). Konsystencja jest dość zbita, kremowa ale całkiem nieźle się rozprowadza. Przykrywa wszelkie sińce, zaczerwienienia czy niedoskonałości- zatem krycie ma bardzo dobre. Ładnie wygląda na twarzy, nic złego w miejscu jego nałożenia się nie dzieje. Utrzymuje sie cały dzień i nie powoduje pogorszenia się stanu skóry. Do tego jest niesamowicie wydajny i przystępny cenowo. Jak dla mnie bardzo dobry produkt do punktowego przykrycia niedoskonałości. Z pewnością do niego wrócę ❤

Nie rozumiem zachwytów nad nim większości polskich yotuberek.. . Tłusty, pomaranczowy, krycie średnie. Do tego magicznie znika w ciągu dnia. O wiele lepiej sprawdza się u mnie na tym polu, znany i lubiany przez większość z nas, klasyczny korektor od Catrice. Dla mnie nieporozumienie.

Używam go raczej na wypryski, niż pod oczy. Jest bardzo gęsty, co średnio mi odpowiada, ale nieźle kryje. Warto go mieć, lecz miałam lepsze kosmetyki tego typu. Ładne niewielkie opakowanie i niewielka cena to plus tego produktu.

Korektor zapakowany w słoiczek, dlatego jego aplikacja nie jest jakoś super higieniczna. Używam go do kamuflowania wszelkich nieprzyjaciół na twarzy i sprawdza się w tym celu bardzo dobrze. Przypudrowany trzyma się cały dzień. Zdarzało się, że podczas wyjazdów wakacyjnych, używałam go jako korektor pod oczy - ma dobre krycie, jednak przy dłuższym stosowaniu jest zdecydowanie zbyt ciężki. Ma przyjemną gamę kolorystyczną i często można znaleźć go na promocjach. Dzięki swojej treściwej konsystencji jest bardzo wydajny. Polecam wypróbować!

Myślałam,że to będzie korektor idealny na moje ogromne sińce pod oczami. Niestety kamuflaż bardzo zbiera się z zmarszczkach i jest niesamowicie i w sposób bardzo nieestetyczny widoczny na skórze- w przeciwieństwie do kamuflażu z ArtDeco, który kocham od lat. Kamuflaż jest widoczny nawet z najlżejszym pudrem. Wykończenie go było drogą przez męki.

Produkt jak najbardziej okej. Kolor jest jasny i bardzo żółty. Konsystencja bardzo gęsta . Krycie ma dość duże można dokładać warstwy. Nie ciemnieje . Dobrze utrwalony utrzymuje się dość długo.

Najlepszy korektor jakitylko może być! Kryje idealnie nieprzyjaciół, zaczerwienienia, utrzymuje sie cały dzieńna twarzy, nie rolujejest mega wydajny,małe opakowanie , które zajmuje niewiele miejsca w kosmetyczce a i również w torebce. Często można go dorwac w promocjiza 9zł.Nadaje sie na codzień jak i większe wyjścia. Po prostu ideał !

Mam ogromny problem z siną skórą pod oczami, ale ten korektor zawsze mnie ratuje. Ma żółty odcień dzięki czemu świetnie rozjaśnia i maskuje zasinienia, a skóra wygląda świeżo. Konsystencja jest kremowa, a jak to kamuflaż jest dosyć ciężki na skórze. Nie ma problemu z wtapianiem, ale po utrwaleniu pudrem nie zawsze wygląda wystarczająco naturalnie i w niektórych miejscach robi efekt ciastka. Trzeba go wyczuć pod względem aplikacji. Dobrze współpracuje z innymi produktami, ale najbardziej lubi się z lekko tłustymi, odżywczymi kremami - nałożony na żelowe kremy zbija się w załamaniach. Trwałość jest średnia, wystarczy łezka żeby trochę popłynął pod okiem. Ale pomijając łzawienie w standardowych warunkach cały dzień wygląda raczej tak samo. Opakowanie jest malutkie, ale poręczne i mieści sporo produktu. Do użycia potrzeba naprawdę niewiele, więc jest wydajny - używam go już ponad miesiąc i właściwie nie widać znaczącego ubytku. Opakowanie idealne do nabierania produktu palcem lub pędzelkiem, a warto dodać, że produkt nie ma problemu z transferem.

Posiadam cere trądzikową, więc dobry korektor to konieczność w moim makijażu. Ten, to zdecydowanie mój hit. Dobra cena, bardzo wydajny, trwały, krycie rewelacyjne. Nawet płynna wersja tego korektora, którą zwykle preferuje, nie wygrała z oryginałem :)

Korektor ten jest przeznaczony, jak widać na opakowaniu do zakrywania cieni pod oczami. Ja mam dla niego trochę inne zastosowanie. Nie mam cieni, a bardzo sine miejsca pod oczami, które są jeszcze bardziej uwydatnione poprzez piegi znajdujące się zaraz pod tym obszarem. Nie stosuję go w te miejsca, (choć próbowałam! ) gdyż ten korektor raczej ma działanie rozjaśniające, co wyglądałoby w moim przypadku komicznie. Dodatkowo jest za ciężki dla mojej cienkiej skóry. A więc, stosuję go na moje piegi, które są mniej zauważalne, rozjaśnione, przez co również sińce są mniej widoczne. Działa też dobrze na lekkie zaczerwienienia i krostki.

Jako osoba o bardzo widocznych sińcach pod oczami, zachęcona pozytywnymi komentarzami na temat korektora kryjącego z tej samej firmy, zdecydowałam się przetestować ten produkt. Nie wiem czy moja opinia jest miarodajna, ponieważ wspomniane cienie pod oczami są moją zmorą i nie znalazłam jeszcze kosmetyku który by sobie z nimi poradził. Ten kamuflaż był okej, ale nie powalił mnie na kolana, ma dużo wad. Jest bardzo ciężki i tworzy na skórze grudki (zwłaszcza po upudrowaniu). Nakładam go zawsze pod makijaż (nie wiem, może to błąd) i po nałożeniu podkładu pod oczy mam wrażenie że z tego korektora nie zostaje nic, bo cienie ponownie są bardzo widoczne. Jednakowoż myślę, że u osób o nieznacznych sińcach ten korektor może dobrze się sprawować. Ma kilka zalet, m.in. niską cenę, a sam produkt starcza na naprawdę długi czas. Czasem używam go punktowo na twarz i tam sprawdza się naprawdę dobrze :) Myślę, że to jeden z tych kosmetyków, który może być czyimś hitem, ale nie musi.

Zacznę od tego, że sięgnęłam po ten kosmetyk z uwagi na bardzo duże sińce pod oczyma, którymi zostałam obdarzona z natury. Zwykłe, płynne korektory, rzadko kiedy są w stanie uporać się z moimi niebiesko-fioletowymi, głębokimi "podkówkami" - tak więc wyposażyłam się w ten produkt, po to, by pełnił on funkcję bazy pod inny korektor o lżejszej konsystencji. Z jakimi innymi korektorami łączę "CATRICE, Camouflage Cream Anti-Shadow"? • "Maybelline, The Eraser Eye Anti-Age"; • "INGLOT, Under Eye Concealer"; • "L.A Girl, HD Pro Conceal"; I jeśli miałabym wybierać najlepszy duet, to zdecydowanie jest to: "CATRICE" + pierwsza z wymienionych opcji - korektory te uzupełniają się swoimi konsystencjami, ładnie łączą, mocno rozświetlają obszar "worków" i dają najpełniejsze krycie. Najgorzej zaś, według mnie, wypada połączenie kamuflażu z "HD Pro Conceal'em" - w tym przypadku, oba korektory dają mi poczucie ciężkości pod okiem... i też kryją najsłabiej, więc tego duetu zdecydowanie Wam nie polecam :P Stosuję ten kosmetyk już od dłuższego czasu i to, co mogę Wam napisać: → nie ma efektu "WOW", ale różnica jest zauważalna - "CATRICE" nie tyle kamufluje zasinienia pod oczyma, co po prostu daje efekt odbicia światła (czyli właśnie: optycznie neutralizuje); → w połączeniu z odpowiednim, innym korektorem, możecie uzyskać nawet efekt kompletnego krycia; → nie jest to produkt, który można stosować samodzielnie - w pojedynkę prezentuje się on dość nieciekawie (czyt. roztarte, żółte plamy pod okiem) i ciężko; → przy codziennej aplikacji tego kosmetyku wskazanym jest zadbać o pielęgnację obszaru pod oczyma, gdyż konsystencja "CATRICE" do najlżejszych nie należy - jest to kremowa maź, która lepiej prezentuje się na dobrze nawilżonej skórze; PLUSY: + konsystencja przyjazna łączeniu z innymi kosmetykami; + trwałość utrzymywania; + wydajność; + dostępność; + cena; MINUSY: - zawyżone obietnice producenta; - zbyt gęsta konsystencja, jak na produkt przeznaczony stricte pod oczy; Podsumowując, jest OK, ale do kosmetyku idealnego jeszcze trochę mu brakuje - przyznaję: 3+ / 4- ;)

Mam ogromne sińce pod oczami, więc nigdy mi nie wystarcza krycia jedynie korektoru. Wiedziałam, że catrice w 100% nie zneutralizuje moich niebieskich sińców, jednak minimalną różnicę widzę, gdy zaaplikuję go przed zwykłym korektorem (dodam, że na co dzień używam catrice w płynie, gdy potrzebuję więcej krycia - nars radiant creamy).