Yves Rocher Les Plaisirs Nature, Bain Douche Energisant Citron Basilic Energizujący żel pod prysznic do kąpieli `Cytryna i bazylia`

Bardzo fajny żel :) przepięknie pachnie, bardzo orzeźwiająca, czyli idealny na lato. Dobrze się pieni, dlatego używanie to jest bardzo przyjemne. Konsystencja w miarę gęsta, więc starcza na długo.

Bardzo lubię ten żel pod prysznic. Ma rewelacyjny zapach - rześki, orzeźwiający, nieco intrygujący a przy tym kobiecy. Lubię takie żele, które oprócz pielęgnacji ciała i mycia, są też ukojeniem dla zmysłów i można się podczas codziennej kąpieli też nieco zrelaksować. Konsystencja lekko wodnista, ale żel nie przelewa się przez palce. Nie pieni się zbyt intensywnie, ale jest łatwy w aplikacji. Buteleczka prosta, klasyczna, dobrze trzyma się w dłoni. Jeden z moich ulubionych żeli pod prysznic Yves Rocher. Miałam okazję wiele ich wypróbować, ale Cytryna i Bazylia to mój faworyt. Rzadko sama kupuję takie żele (chodzi o cenę sięgającą ok 30zł). Zazwyczaj jest to jakaś okazja typu święta i produkty limitowane. Ten żel - Cytryna i Bazylia miałam szczęście otrzymać w prezencie ok 3-4 razy. Za każdym razem się cieszyłam, bo zapach jest jedyny w swoim rodzaju i bardzo przypadł mi do gustu, ale chyba nie aż na tyle, żeby regularnie wydawać na kosmetyk do mycia w granicach 30zł.

Kiedy będąc na siłowni ze swoją dobrą koleżanką poczułam zapach tego żelu, o mało nie wskoczyłam jej pod prysznic! A kiedy jeszcze dowiedziałam się, że pochodzi z mojej ulubionej (wtedy) marki, już całkiem byłam w siódmym niebie! W tamtym czasie dość regularnie robiłam zakupy w sklepie internetowym YR, więc przy najbliższej takiej okazji wrzuciłam do koszyka to 'cudo' w największej możliwej pojemności. Doznania pod prysznicem jakie funduje ten produkt są niesamowite - zapach pobudza zmysły, ożywia, jest bardzo energetyczny, a zarazem kojący. Nie wiem jak udało się stworzyć taką kompozycję, natomiast jest to chyba najpiękniej pachnący produkt do mycia jaki udało mi się używać. Niestety, to co robi ze skórą, to jakiś koszmar - wysusza, ściąga, podrażnia. Po którymś z kolei prysznicu zauważyłam bardzo ściągniętą, suchą, swędzącą skórę na całym ciele - głównie ręce, nogi, szyja i dekolt. Za jakiś czas powiązałam objawy z tym produktem i natychmiast go odstawiłam. Musiałam się sporo namęczyć, żeby przywrócić moje ciało do stanu używalności - dyskomfort był okropny, zużywałam hektolitry balsamów, olejków i maseł - w końcu jakoś się udało. Produktu niestety nie mogę polecić, bo zrobił mi krzywdę, a sam zapach nie jest raczej wart bólu jaki spowodował...

Tradycyjny, żel do mycia ciała. Posiadający całkiem przyjemny skład. Delikatnie się pieni, ale nie wysusza skóry. Mam wrażenie, że dzięki aloesowi w składzie, dodatkową ją nawilża. Piękny, mocno świeży i orzeźwiający zapach

Cóż to jest za zapach! niesamowicie soczysta cytryna. Mam wrażenie idealnej czystości. Zapach pięknie unosi się w łazience. Bardzo przyjemna konsystencja żelu. Buteleczka ładna, grafika przyciąga wzrok. Mogłabym zrobić sobie "wystawkę" w łazience z samych żeli :) Skóra po umyciu jest bardzo przyjemna, nie wysusza się. Różne pojemności opakowań, ale naprawdę żel jest bardzo wydajny. Cena przyzwoita.

Mój pierwszy kontakt z kosmetykami Yves Rocher, to właśnie z żelami pod prysznic. Otrzymany w prezencie stał się jednym z ulubieńców, choć dość sceptycznie do niego podchodziłam. Cytryna i bazylia to dość specyficzne połączenie jak na żel pod prysznic. Okazało się, że jednak to strzał w 10 i zapach ten to istny hit. Żel jest gęsty, wydajny, pięknie się pieni. Zapach jest orzeźwiający, pobudzający, energetyzujący, świeży (w ogóle nie jest syntetyczny). Nie stosuję go jednak zbyt często ze względu na niezbyt ciekawy skład.

Żel jak żel - myje. Jego głównym atutem powinien być zapach - osoby wybierające cytrynę z reguły spodziewają sie jej w rzeskim, orzeźwiającycm wydaniu. Tutaj pomimo dodatku bazylii wpada on w slodki, makaronikowy ton. Opakowanie jest twarde, niewygodne w użyciu. Wydajność nie jest spektakularna. Generalnie spełnił swoje zadanie, ale ciężko miec powód by kupić go ponownie.

Żel otrzymany podczas zakupów w sklepie. Dla zakochanych w cytrusowych zapachach. Pięknie pachnie, niezbyt dobrze nawilża. Wprawia w dobry nastrój i poprawia samopoczucie.

Pierwszy raz połączenie tych dwóch aromatów spotkałam w lodach, które od pierwszej chwili pokochałam. Stwierdziłam, że ten żel będzie pachniał równie fantastycznie jak smakowały mi te lody. Nie pomyliłam się! Zapach jest intensywny i przyjemny. Żel dobrze się pieni, już małą ilością można dokładnie umyć całe ciało. Aż nie chce wychodzić się z pod prysznica.

Uwielbiam wszystkie żele marki Yves Rocher. Są mocno skoncentrowane- ten również. Bardzo porządnie myje, pieni się, ma przepiękny zapach - rzeski, świeży, orzeźwiający. Wspaniale nadaje się na każdą porę roku. można zakupić w różnych pojemnościach- to też jest jak najbardziej na plus. Nie przesusza skóry. Jeśli chodzi o cenę- bardzo często jest na promocji w klubie i kosztuje grosze. Dla osób, które lubią być otulone świeżymi zapachami - polecam

Żel ten kupiłam razem z dwoma innymi wariantami przy okazji książeczki rabatowej sklepu. Ceny w Yves Rocher są jakie są, więc wiadomo, że najlepiej kupować tam przy okazji promocji sezonowych lub z ulotek ;) Żel ma przyjemną konsystencję - jest skoncentrowany i nie spływa z dłoni. Dobrze rozprowadza się na skórze i delikatnie pieni. Jest bardzo wydajny, używam go naprzemiennie z innym, żeby nie zbrzydł mi zapach. Butelka jest mała i zgrabna z małym dzióbkiem. Zastrzeżenia mam do zamknięcia - tak samo jak w dawnych opakowaniach tak i tu trochę ciężko je otworzyć. Zapach żelu jest orzeźwiający i energetyzujący, lubię używać go rano. Sam zapach to faktycznie prawdziwa cytryna i bazylia, ciekawe połączenie. Oczywiście, że żel wysusza skórę i konieczne jest użycie balsamu.

Lato lato, już niedługo :) W szale zakupowym zaopatrzyłam się w wiele różnych żeli pod prysznic z linii Plaisirs Nature, i używam ich naprzemiennie. Cytryna i bazylia to wariant niezwykle orzeźwiający. Zapach - to cytryna, ale z nutą goryczki - jest to zatem cytrus prawdziwy, a nie landrynkowy. Czuć zapach zarówno miąższu, jak i skórki. Jak zwykle naturalność zapachu zachwyca! Zapach się nie narzuca, a dzięki bazylii dostaje jeszcze odrobinę słodkiej, ale ziołowej nutki. Zapach jest stonowany, bardzo mi się podoba. Żel dobrze się pieni, dzięki czemu wystarczy mała ilość na jedno użycie - wydajność jest zaskakująco wysoka. Żel dobrze sobie radzi z zabrudzeniami, nawet z pozostałościami po długim, upalnym dniu. Zapach odświeża i rzeczywiście dodaje energii. Żel nie wywołuje reakcji alergicznych, jednak moją atopową i delikatną skórę potrafi wysuszyć - dlatego przyjęłam strategię mycia nim tylko tych partii skóry, które nie są przewrażliwione. Po nim muszę używać balsamu, tak czy siak. Opakowanie w porządku, jedynie klips mógłby łatwiej się otwierać - mokre opakowanie jest śliskie i czasem trudno otworzyć pod prysznicem.

Kiedyś uwielbiałam markę Yves Rocher ale od jakiegoś czasu coraz rzadziej robię tam zakupy. Niestety moi znajomi przyzwyczajeni że zawsze kupowałam te markę ciagle mnie nią obdarowują i jak się okazuje każdy nowy zapach pachnie podobnie jak jego poprzednik tylko dodano albo odjęto jakiś aromat. Cytryna i bazylia to kolejny żel podobny do reszty serii. Jak dla mnie kolejny zapach który brzmi prawie tak samo. Jedyne co naprawdę podoba mi się w tym żelu to niezmienna konsystencja , zawsze jest ona skoncentrowana , nie jest zbyt leista i przyjemnie się rozprowadza. Produkt latwo się aplikuje choć dla mnie ta buteleczka nie jest zbyt poręczna i czasami trzeba się namęczyć aby opróżnić ją do końca. Większych właściwości pielęgnacyjnych nie zauważyłam używając tego żelu oprócz tego że pozostawia na krótki czas przyjemny zapach na skórze.

Żel jest w niewielkiej buteleczce. Zamknięcie butelki jest nieco problematyczne, wymaga odpowiedniego podważenia paznokciem. Zapach jest bardzo ładny - intensywny, orzeźwiający, połączenie cytryny i bazylii, faktycznie czuć zarówno cytrynę, jak i bazylię , całość tworzy naprawdę ciekawe połączenie zapachowe. Konsystencja żelu jest typowo żelowa, przezroczysto-żółta. Żel bardzo dobrze się pieni i dlatego dobrze odświeża i oczyszcza skórę. Nie podrażnia skóry i jej nie wysusza. Generalnie bardzo przyjemny żel, idealny na lato i nie tylko, świetnie odświeża i orzeźwia. Cena (biorąc pod uwagę wielkość butelki) odrobinę zawyżona.

Żel jest wręcz idealny na gorące dni. Połączenie cytryny z bazylią daje cudowny powiew lata. Żel odświeża, dobrze myje. Nie wysusza skóry. Stał się ulubieńcem całej rodziny. Na wakacje pojedzie z nami jako żel rodzinny. Szkoda tylko , że zapach tak szybko się ulatnia. Może dla wzmocnienia zapachu kupię mleczko z tej serii. Jedno co mnie denerwuje w tych produktach to niewygodne zamknięcie. Trzeba uważać żeby się nie urwało. O wiele lepszym rozwiązaniem jest zamknięcie na klik , takie uchylne. Może YR to kiedyś dopracuje.

Pierwsze opakowanie otrzymałam jako tester w ramach prezentu urodzinowego. Teraz, bardzo często wracam do pełnowymiarowej butelki, główne z powodu zapachu. Produkt dobrze się pieni.

Bardzo lubię te żele w zasadzie w większości wariantów. Ten idealnie sprawdza mi się rano, kiedy to jeszcze nie do końca udało mi się otworzyć oczy. :D Zapach jest.. Niecodzienny? Bardzo nie standardowy, ale cudowny. Daje porządnego kopa orzeźwienia i to chyba lubię w nim najbardziej! Opakowanie - małe, zgrabne, ładne i wydajne. Gdyby posiadało atomizer, bez wątpienia byłoby to opakowanie idealne. Konsystencja, efekty - żel niby lejący, a jednak dosyć gęsty. Jednak dobrze się pieni i dobrze myje. Nie przesusza skóry, nie podrażnia jej. Zapach jest dobrze wyczuwalny podczas użycia i utrzymuje się jeszcze jakiś czas na skórze. Dobry produkt! :)

Żel pod prysznic od Yves Rocher, który podbił moje serce. Skusiłam się na niego podczas jakiejś ulotkowej promocji i bardzo się cieszę z jego zakupu. Uwielbiam zapach świeżej bazylii i o ile ziołowe zapachy w ogóle mi nie leżą to akurat bazylia bardzo ! Tutaj wersja Lemon Basil, czyli bardzo orzeźwiające połączenie. W buteleczce z ładną i ciekawą grafiką znajdujemy 200 ml żelu, który został stworzony na bazie aloesu z ekologicznych upraw. Moja skóra uwielbia aloes, więc nie było opcji by u mnie się nie sprawdził. Żel ma żółty kolor i łatwo go wydobyć z butelki. Nie jest ani zbyt lejący, ani za gęsty. Jak dla mnie - w sam raz. Może być on używany za równo jako żel pod prysznic, ale również jako płyn do kąpieli. Ja jednak preferuję tę pierwszą wersję i tak właśnie z niego korzystam. Za równo w dłoniach jak i na gąbce fantastycznie się pieni. Otula ciało pianą i uwalnia przy tym piękny i energetyzujący zapach. Mi właśnie tego typu zapachy kojarzą się z ciepłymi dniami kiedy potrzebujemy orzeźwienia i ten właśnie takie daje. Żel nie wysusza skóry, ale też nie zauważyłam by ją nawilżał co w sumie jest zrozumiałe gdyż do kompletu możemy dokupić balsam. Pojemności w których występuje ten kosmetyk są dwie: 200 ml w cenie 11,90 zł oraz 400 ml w cenie 16,90 zł i oczywiście bardziej opłaca się ta duża wersja dla zdecydowanych. Ja oczywiście żel mogę polecić i ze względu na piękny zapach, ale też dużą wydajność i przede wszystkim dobre mycie skóry bez podrażniania jej. Wszystkie żele tej marki sprawdzają się u mnie rewelacyjnie i dzielnie testuję każdy dostępny zapach, których mam nadzieję z czasem będzie jeszcze więcej.