Evree Instant Help, Multifunkcyjny balsam 

Krem ten multifunkcyjny używałam już jakiś czas temu i zakupiłam go w drogerii super pharm. Zamknięty jest w ładnym, małym, plastikowym opakowaniu, które nie jest zbyt dobrej jakości i trwałe. Nie jest go za dużo i wydobycie z dna opakowania produktu może być uciążliwe. Ten wielofunkcyjny balsam jest jednak bardzo wydajny. Konsystencję ma woskowo-wazelinową. Dobrze rozprowadza się nawet po skórze, nie trzeba dużo go nabierać, ale pozostawia dość nie przyjemny film. Ogólnie słabo nawilża, ale natłuszcza i chroni przed czynnikami jak najbardziej. Teraz raczej jest już nie możliwe, by go kupić. Cenowo najtańszy nie był. Kosmetyk ten mnie nie zachwycił jakoś specjalnie, ale też i nie rozczarował. Takie mehhh i nic więcej.

Kupiłam jakiś czas temu, ale po używaniu go może 2 miesiące, zrobił się dziwny. Jakby się zepsul? Pierwszy raz się z tym spotkałam, ponieważ produkty do ust raczej zbyt szybko mi się nie kończą ponieważ mam ich dużo . Evree do momentu aż nie zaczął dziwnie wyglądać był ok, nawilżał usta ale bez większych zachwytów, dość ładnie pachniał. Ogólnie produkt nijaki, ani świetny ani najgorszy

Balsam zupełnie niesłusznie eksponowany jest na stojaku z kosmetykami do ust. To powoduje, że łatwo się do niego zniechęcić, bo akurat do ust zupełnie się nie nadaje. Ma dobry skład, o idziwo, żadnej parafiny, dużo naturalnych olei. Konsystencja masła, jest twardy, ale na skórze roztapia się i w dużych ilościach spływa. Na początku używałam go na usta i szczerze znienawidziłam - zamieniał się w olejek, rozpływał, drażnił smakiem. I nawilżał na krótko, ochrony nie dając żadnej. Poleżał trochę w szafce, a ja doczytałam na opakowaniu, że to balsam ratunkowy do suchych miejsc na skórze i w ten sposób udało mi się go zużyć. Przy katarze łagodzi, nie podrażnia obtartej skóry koło nosa. Na spierzchnięte dłonie można uzywać go jak maski - nałożyć obficie na pół godziny i zetrzeć nadmiar chusteczką. Skóra robi się odżywiona, miękka, wolniej się przesusza przez jakiś czas po takiej maseczce. Raczej nie kupię go ponownie, nie lubię jego sztucznego niby-winogronowego zapachu, mam też inne maści ratunkowe, które odpowiadają mi zdecydowanie bardziej.

Produkt ten znalazł się u mnie, w sumie, kompletnie przez przypadek. Robiąc zakupy w miejscowej drogerii zobaczyłam, że przy kasie wiszą balsamy do ust. Już miałam płacić za zakupy ale jak zobaczyłam napis 'instant help' i przecenę na 3-4zł to stwierdziłam, że się skuszę. Mam wiecznie spierzchnięte usta i myślałam, że kupuję jakiś bardzo nawilżający balsam dedykowany tylko do pielęgnacji ust. Dopiero w domu przeczytałam, że jest to produkt multifunkcyjny. Kosmetyk ma konsystencję gęstego masełka, które topnieje pod wpływem kontaktu z ciepłem naszego ciała. Ma przyjemny owocowo-słodki zapach, który sprawia, że aplikacja jest przyjemniejsza. Produkt zamknięty jest w plastikowym słoiczku. Początkowo próbowała nakładać go na usta ale szczerze mówiąc nie przypadł mi do gustu. Trzeba aplikować go w niewielkiej ilości, bo większa może nieco spłynąć. Mała ilość produktu nie zapewniała zbytniego nawilżenia, zwłaszcza na noc. W ciągu dnia natomiast wolę załapać na szybko produkt, który nie jest w słoiczku. Dodatkowo mając ten produkt na ustach w jakiś sposób mnie drażnił do tego stopnia, że miałam ochotę go zetrzeć od razu. Mimo wielu prób nie mogłam się z tym balsamem zaprzyjaźnić. Do czasu aż zachorowałam na zapalenie zatok i katar zaczął mi wykańczać skórę przy nosie. Nie mając nic innego pod ręką zaczęłam używać tego produktu i tu spisał się świetnie! W tej roli spełnił zapewnienia producenta i był dosłownie ratunkiem dla skóry. Od tamtej pory jak tylko zaczyna mi się katar, a że jestem alergikiem to zdarza mi się to często, od razu sięgam po ten produkt. Nie powiem, mój nos jest mi za to bardzo wdzięczny ;) Balsamu zdarzyło mi się też użyć kilka razy w roli kremu do rąk, gdy były bardzo spierzchnięte po mrozie. W tej roli działał trochę jak opatrunek kojący ale podejrzewam, że nie każdemu taki tłuścioszek na rękach by pasował. Mi to nie przeszkadza ale nie stosuję go w ten sposób za często bo zwyczajnie żal mi tego produktu. Jak tylko skończę to opakowanie z pewnością kupię kolejne, bo uważam że warto mieć taki produkt w domu.

Zimą usta mam bardzo spierzchnięte, suche. Kupiłam świąteczny zestaw balsam do ust + balsam do ciała + krem do rąk. Ten ostatni śmierdział i nawilżał tylko na czas nałożenia go (godzinkę może), natomiast balsam do ust kompletnie nie zadziałał. Jestem bardzo rozczarowana, myślałam, że Evree to dobra marka. [Edit] Z drugiej strony muszę dodać, że nie jestem pewna, czy przypadkiem w Hebe nie sprzedawano na święta tych balsamów przeterminowanych o kilak miesięcy - nie wiem, czy na słoiczku jest data produkcji czy data ważności. Jeśli ta druga, to sprzedano mi produkt przeterminowany o pół roku co tłumaczyłoby brak efektów.

Moje usta zazwyczaj są w dobrej kondycji i nie muszę o nie wybitnie dbać. Na co dzień używam zawsze nawilżającej pomadki i do tego szminka. Niestety jakiś czas temu, w grudniu, moje usta postanowiły się totalnie zbuntować. Efekt? Pękająca skóra, pieczenie, skorupa i do tego bolące kąciki ust. Nie wiem co jest tego przyczyną , natomiast postanowiłam działać! Jak tylko zobaczyłam zestaw Evree z serii Instant Help wiedziałam,że spadł mi z nieba:) Za 3 kosmetyki jest firmy zapłaciłam jedynie 18zł, deal życia :) Już dawno miałam zamiar wypróbować produkty Evree, gdyż słyszałam i czytałam o nich wiele dobrego. Multifunkcyjny balsam postanowiłam wykorzystać głównie w celu ratunku moich suchych i piekących ust. Opakowanie to biały kartonik wewnątrz, którego ukryty jest mały przezroczysty słoiczek z białą nakrętką. Bez problemu mieści się w każdej torebce czy kieszeni płaszcza. Konsystencja to zbita maź, która przypomina mi wazelinę. W dotyku jest bardzo tłusta i pod wpływem ciepła się delikatnie rozpuszcza. Niestety w przypadku tego typu kosmetyków aplikacja nie jest zbytnio wygodna i przyjemna. Balsam musimy nakładać palcami, co według mnie jest bardzo niehigieniczne. Musimy się pilnować by zawsze mieć czyste i zdezynfekowane dłonie, co czasami nie jest możliwe. Co więcej maczamy palce w całym balsamie. Balsam często wchodzi pod paznokcie przez co musimy czyścić dłonie i cały proces aplikacji się wydłuża.. Myślałam,że słoiczek będzie jednak bardziej praktyczny. Kolejny minus to brak zapachu, jest praktycznie niewyczuwalny. Ja jednak przepadam za kosmetykami do ust, które pięknie pachną owocami. Tutaj jesteśmy pozbawieni tej aromatycznej przyjemności. Jeśli chodzi o samo działanie balsamu to jestem zadowolona, jednakże nie nazwałbym go moim numerem 1 i dlatego daję 4 gwiazdki. Na pewno pomógł mi w tym najtrudniejszym okresie gdzie z ust robiły mi się skorupy. Stosuje go po kilkanaście razy dziennie w dużej ilości i jestem przekonana,że pomógł mi pozbyć się suchości ust. Skóra na ustach nadal szybko wysycha jednakże nie ma już suchych, łuszczących się płatów i pieczenia. Balsam natychmiast po nałożeniu łagodzi wszelkie podrażnienia i niweluje uczucie pieczenia. Bardzo mocno natłuszcza i efekt ten utrzymuje się do kolejnej aplikacji, jeśli nic nie pijemy i nie jemy. Na szklance pozostawia jednak tłuste plamy od ust. W połączeniu z regularnym peelingiem moje usta stają się całkowicie gładkie, miękkie i nawilżone. Jest to jednak dość długotrwały proces. Przyznam,że spodziewałam się,że ten balsam o wiele szybciej poradzi sobie z zaistniałym problemem. Ja już do niego raczej nie wrócę, natomiast nie żałuję zakupu, tym bardziej za tak niską cenę jaką udało mi się upolować. Polecam go zdecydowanie w okresie zimowym, gdy nasze usta narażone są na niskie temperatury i wysychanie od kaloryfera. Warto spróbować i podratować usta :)

Mam trochę obsesję na punkcie balsamów do ust, zwłaszcza w okresie zimowym. Bardzo lubię markę Evree więc skusiłam się na ten słoiczek. Niestety, balsam bardzo nieprzyjemnie pachnie, ma dziwną konsystencję, jakby olejek i nie nawilża. Mam wrażenie, że wręcz trochę wysusza. Dałam mu też szansę na obtarty nos od kataru i nie dał rady, w dodatku ten zapach... szkoda bo balsamy i kremy do rąk mają super. Zalety: -wydajny - opakowanie Wady: - nie nawilża - nieprzyjemnie pachnie - konsystencja

Trafiłam na niego w przecenionym, świątecznym zestawie prezentowym już rok temu i od początku planowałam używać go jako produkt do ust, ale dopiero ostatnio pokończyłam swoje poprzednie balsamy do ust i mogłam sięgnąć po ten. Zaczęłam używać go akurat w okresie jesiennym, kiedy usta potrzebują silniejszego nawilżenia, więc miał trudniejsze zadanie. Niemniej jednak mam wrażenie, że nie nawilża dogłębnie. Owszem, daje nawilżenie, ale jakby na chwilę. Po wyschnięciu produktu są one w takim samym stanie, jak przed nałożeniem. Przez to czuję, że co jakieś pół godziny muszę znów go nałożyć. Krzywdy mi nie zrobił, nie uczulił, nie zapchał. Ma gęstą konsystencję, którą łatwo rozprowadzić na ustach i śmieszny, słodki zapach, który jest całkiem przyjemny. Opakowanie porządne, dobrze je znam, ponieważ w identyczne zapakowane są peelingi do ust tej marki. Są praktyczne, ale miło byłoby, gdyby Evree pomyślało też o wersji w tubce, do torebki.

Multifunkcyjny balsam Instant Help - to uniwersalny kosmetyk dla twarzy, rąk, ciała i stóp. Ratuje spękaną i podrażnioną skórę. Bardzo pomocny przy odciskach Kosmetyk zamknięty w małym okrągłym opakowaniu

Nie wiem, jak odnieść się do tego produktu. Kupiłam na okres jesienno-zimowy, by zregenerować popękaną skórę dłoni. Dziewczyny na wizażu piszą, że stosują go na usta, a ja kupiłam go z innym zamiarem. Tym większe było moje zdziwienie i tym coraz pewniej uważam, że jest to bubel. Opakowanie to mini słoiczek z zakrętką w białym kolorze, zapakowany w mini kartonik. Rzeczywiście przypomina produkt do pielęgnacji ust, a producent rekomenduje go jako ,,ratunek dla skóry, wielofunkcyjny balsam do ciała". Ten balsam to tak naprawdę wosk, który nie wypełnia nawet całego mini słoiczka. Dla mnie śmierdzi gumą rozpuszczalną. Tłusty w dotyku, ciężko go wybrać z opakowania. Nie jest niestety moim ratunkiem dla skóry. Szybko się wchłania, nie regenerując skóry.

U mnie sprawdził się w 100%. Wolę balsamy do ust w takim opakowaniu, ponieważ moim zdaniem są one po prostu mocniejsze. Balsam Evree okazał się moim ratunkiem. Zawsze miałam problem z pękającymi i suchymi ustami, teraz mam go zawsze w torebce i używam kilka razy dziennie. Ma przyjemny zapach, dobrze pielęgnuje moje usta. Używam go również do nawilżania skórek w okół paznokci.

Kupiłam w promocji w rosmanie i okazuje się że to był najlepszy zakup. Na początku smarowalam cienka warstwę i nie byłam zadowolona ale raz nałożyła go grubsza wartwą i okazuje się że to idealny balsam do ust . Świetnie nawilża, ma delikatny zapach . Wielki pozytyw !

Jest kilka wersji tego balsamu, zdecydowałam się na tę po porównaniu składów, w przypadku tej wersji miał najwięcej dobrych składników. :) Owocowy zapach nie przypadł mi do gustu, moim zdaniem najlepiej jakby produkt był bezzapachowy. Balsam dość ciężko nabierać, jego konsystencja jest bardzo zbita - balsam kojarzy mi się z twardą wazeliną. Polecam nabierać paznokciem lub chwilę przytrzymać palce w środku aby ogrzać balsam. Balsam zaczął swoją przygodę na moich powiekach, na których szalało AZS. O dziwo, dał dużą ulgę, ale dość szybko się wchłaniał, potrzeba było regularnych aplikacji co 2-3h aby utrzymać go na skórze. Później wypróbowałam go na ustach i tak już pozostało. Znakomicie sprawdza się jako nawilżenie na noc. Minus za słabe opakowanie, które obecnie, po kilku miesiącach korzystania z kosmetyku jest porządnie popękane.

Kupiłam balsam przypadkiem na promocji w Lidlu, ponieważ całe życie mam problem ze spierzchniętymi ustami. Wypróbowałam już naprawdę dużo produktów i o dziwo ten jest sprawdził się u mnie genialnie. Stosuję go na noc i wciągu dnia przed pomalowaniem ust. Działa rewelacyjnie, usta są nawilżone, zniknęły suche skórki. Jeden z lepszych jakie stosowałam

Super opakowanie, które zmieści się do każdej kosmetyczki i uratuje w nagłych sytuacjach. Mam bardzo suche usta, nawet pora letnią i często używam balsamów do ust. Produkt jest w formie wazeliny, bardzo gęsty i twardy. Trochę trzeba się pomęczyć ale przy odpowiednim rozgrzaniu palców udaje się wydobyć. Super nawilża i odżywia, a dodatkowo radzi sobie z suchymi skórkami. Efekt nawilżenia długo się utrzymuje. Jest bardzo wydajny.

Przejdę do meritum: słaby. Poza ładnym zapachem i eleganckim opakowaniu (aczkolwiek niehigienicznym, ponieważ trzeba wkładać paluchy), niczym nie zachwyca. Balsam bardzo szybko wysycha na skórze, jeszcze zanim nawilży. Ponadto jest dość drogi, bo kosztuje prawie 20zł bez przeceny. Stosowałem go zarówno na ustach, jak i na skórze twarzy. Na ustach działa beznadziejnie, trzeba dokładać co 15 minut kolejną warstwę żeby czuć jakiekolwiek działanie. Na skórze jest trochę lepiej, ale biorąc pod uwagę fakt, że jest to produkt sprzedawany w bardzo małym rozmiarze (+/- pomadka w sztyfcie), nie starczy on na długo. Co więcej - widać go, bardzo się świeci.

Coś co każda z nas powinna mieć, nie tylko gdy jest źle. Instant Help Multifunkcyjny balsam firmy evree. OPAKOWANIE: idealne, poręczne. Plastikowy słoiczek, zakręcany. Mamy pewność, że kosmetyk nie zostanie uszkodzony. KONSYSTENCJA: bardzo gęsta w formie wazeliny. ZAPACH: delikatny, przyjemny. Po nałożeniu na usta nie czujemy go. KOLOR: bezbarwny. ILOŚĆ: 10 ml NAKŁADANIE: najlepiej palcem. SKŁAD: 99% naturalnych składników; wosk pszczeli, lanolina, masło mango, masło kakaowe, olejek kokosowy, olejek awokado. WYDAJNOŚĆ: bardzo długo go stosuje i nie chce się skończyć. Bardzo wydajny. SPOSÓB STOSOWANIA: stosuję na noc, codziennie. DZIAŁANIA I EFEKTY: balsam na popękane, spierzchnięte usta. Na podrażnioną, łuszczącą się skórę wszędzie gdzie potrzebuje ratunku. Używam tylko na usta, nie znam lepszego balsamu który w tak krótkim czasie poradził sobie z moimi popękanymi prawie do krwi ustami. Najlepszy balsam jaki miałam, polecam. Osobiście na pewno kupię następne opakowanie.

Niestety nie jestem nim zachwycona. Używam, już kończę opakowanie i zdecydowanie kolejnego nie kupię. Kosmetyk zamknięty jest w słoiku, używam raczej w domu, bo ja to nie lubię dłubać paluchem w błyszczykach i się smarować gdzieś w miejscu publicznym. Konsystencja jest gęsta, masłowata. Bardzo dobrze rozprowadza się na ustach, szybko się roztapia i pozostawia warstwę ochronną. Wszystko super fajnie, ale balsam z ust znika po jakiś 10 minutach i trzeba na nowo się smarować. Jest bezzapachowy. Używałam go również do suchych skórek i w sumie efekt był taki sam. Zupełnie nie pomógł mi w pielęgnacji dłoni. Okazało się jednak, że jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.