Garnier Fructis, Color Resist, Odżywka wzmacniająca z ekstraktem z jagód Acai (nowa wersja) 

Moje włosy są koloryzowane już od średnio dziesięciu lat i przeszły już chyba dosłownie wszystko - przez rozjaśnianie, po farbowanie henną i innymi, ziołowymi mieszankami aż do regularne, profesjonalne koloryzacje u fryzjera. Nie ukrywam, że tego typu zabiegi nie należą do najtańszych zwłaszcza, jak ma się włosy sięgające niemalże do pasa i już dość gęste. Najchętniej powtarzałabym je co trzy tygodnie, ale z oczywistych względów nie jest to możliwe, dlatego postanowiłam wypróbować pomoc w postaci kosmetyków do mycia włosów. Padło na propozycje od marki Garnier, w tym na szampon oraz odżywkę z serii Fructis Color Resist. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu w formie spłaszczonej buteleczki wykonanej z plastiku o pojemności wynoszącej dwieście mililitrów. Opakowanie posiada czerwoną, intensywną barwę oraz umieszczono na nim wszelkie, najważniejsze informacje na temat kosmetyku, takie jak jego nazwa, logo producenta, skład, najważniejsze właściwości czy zalecany sposób użytku. Cena regularna produktu wynosi około osiemnastu złotych. Odżywkę zakupiłam w jednej z drogerii stacjonarnych. Produkt posiada kremową konsystencję oraz piękny, owocowy zapach, podobnie jak szampon z tej samej serii. Bardzo łatwo rozprowadza się po naszych kosmykach. Posiada bardzo dobre działanie nawilżające oraz wzmacniające. Ułatwia rozczesywanie oraz stylizację. Sprawia, że fryzura jest pełna zdrowego blasku oraz odżywiona i zregenerowana. Co bardzo ważne, sprawia, że kolor nadany podczas farbowania znacznie dłużej utrzymuje się na naszych kosmykach i dłużej prezentuje się bardzo świeżo. Odżywka od marki Garnier zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i jestem z tego powodu niesamowicie zadowolona. Kosmetyk ten sprawdził mi się naprawdę bardzo dobrze i z przyjemnością będę jeszcze po niego sięgać. Jak najbardziej polecam, jest to propozycja warta przetestowania.

Ponieważ używam również szamponu Garniera do włosów farbowanych, więc chciałam mieć komplet razem z odżywką. Niestety zupełnie mi nie pasuje. Co prawda włosy łatwo się rozczesuje ale są jakieś takie nijakie. Oklapnięte, bez objętości i wydaje mi się, że szybciej się przetłuszczają. Na pewno nie odżywia moich włosów .Gdy stosuje inną odżywkę z tym samym szamponem jest dużo lepiej.

Rozczarowała mnie ta odżywka. Ma zapach charakterystyczny dla linii, taki owocowy, dobrze się rozprowadza, ułatwia rozczesywanie włosów, ale koniec końców im jednak nie służy. Dlaczego? Bo je obciąża. Jakby jej nie płukać zostaje na włosach i sprawia, że po wysuszeniu są nieładne. Strąkowate, przygaszone, oklapnięte. Ja wiem, że odżywki do włosów farbowanych mają w sobie po prostu więcej "wygładzaczy", bo to one nabłyszczają i sprawiają, że kolor wydaje się żywszy, ale tu z ich ilością przesadzono. Myślałam, że będzie się zachowywała jak czerwona wersja odżywki Elseve, którą lubię, ale nie, produkt Garniera jest od niej duo cięższa i odbiera włosom witalność. Więcej po nią nie sięgnę. Mam jej wersję kupioną w Biedronce, więc dodaję zdjęcie.

Bardzo fajna odżywka. Włosy są po niej gładkie,błyszczące, lejące. Nie używałam jej codziennie tylko zamiennie z innymi odżywkami. Bardzo ładnie pachnie, zapach długo utrzymuje się na włosach. Jedynym minusem jest bardzo twarde opakowanie które ciężko rozciąć bez zrobienia sobie krzywdy.

Odżywka ma kiepski skład, ale działa na moje włosy nawet całkiem dobrze. Po użyciu są ładne, wydają się w miarę nawilżone, łatwo się rozczesują i ogólnie wrażenia są dobre. Nie wiem jak i czy faktycznie działa na kolor, bo co prawda w trakcie używania farbowałam włosy, ale ciężko mi powiedzieć, czy trwałość farby się zmieniła dzięki używaniu tej odżywki, bo nie mam punktu odniesienia. Raczej w takie działanie nie wierzę. Odżywki używam zamiennie z inną, aloesową. Kupić ponownie pewnie nie kupię, bo lubię testować różne odżywki i prawie zawsze kupuję coś innego, bo wybór jest ogromny. Szczerze to cena to chyba głównie marka, bo o połowę taniej można znaleźć odżywki działające tak samo.

Ten produkt to ostateczny dowód na to, że moje włosy nigdy nie polubią odżywek i masek Fructisa(bo z kilkoma ich szamponami to moje włosy jeszcze znajdują porozumienie). Za każdym razem otrzymuję od nich to samo-suche, splątane sianko bez ładu i składu. Przy czym moje włosy z natury są gładkie, proste i niskoporowate, do połowy liceum były traktowane tylko szamponem i miały się świetnie. Aby zrobić z nich suche wiechecie potrzebuję nieodpowiednich kosmetyków-u mnie są to głównie GlissKury i Fructisy właśnie. O ile przy Gliss Kurach już definitywnie zakończyłam testy, tak przy Fructisie miałam jeszcze nadzieję(która umarła z recenzowanym produktem). Wersję Color kupiłam z myślą o lecie-moje włosy lubią jaśnieć wtedy od słońca, więc celuję w ochronę UV, którą oferują kosmetyki do włosów farbowanych. Moje wprawdzie farbowane nie są, ale lubię chronić i podkreślać ich naturalny kolor ;) Odżywka Fructisa dla mnie robi dwie rzeczy-pachnie(ładnie i owocowo, absolutnie nie drażni jak na przykład ma to miejsce w produktach Pantene) i ułatwia rozczesywanie. Co robi zazwyczaj znaczna większość drogeryjnych kosmetyków tego typu. Jeszcze pal licho gdyby tylko na tym kończyła swoją pracę...tutaj mamy przypadek szkodzenia włosom. Przy pierwszych użyciach było jeszcze ok-szególnie dobre wrażenie zrobiła na mnie konsystencja-gęsta, kremowa i otulająca włosy, bardzo takie lubię. Jednak z każdym kolejnym moje włosy coraz bardziej traciły życie i blask. A po dwoch tygodniach to przypominały kompletnie niezadbane i katowane włosy-suche, wywijające się, spuszone, bez blasku, nieprzyjemne w doyku i nieukładające się. O pielegnacji koloru i ochronie takowego nie wspomnę, bo suche włosy zawsze wyglądają źle, choćbym nie wiem jak ładny kolor im nadała ;) Wystarczyło, że zmieniłam odżywkę na inną i moje włosy mają się lepiej. Ewidentnie Fructisów nie cierpią.

Mam tę odżywkę od dwóch tygodni, używam co drugi dzień czyli przy każdym myciu włosów, ale nie jestem zadowolona z jej działania. Odżywka nie ułatwia rozczesywania włosów w takim stopniu, jak robią to inne wersje Garnier Fructis, to znaczy ułatwia, ale tylko odrobinę. Pachnie przyjemnie, ma wygodne opakowanie, jest gęsta, jest tania i to na tyle. Zachwytu nie wzbudza, więc nie kupię jej ponownie i nie będę polecać :)

Produkt w ładnym czerwonym opakowaniu 200 ml, fajnie wyprofilowana butelka, nie przewraca się. Konsystencja dosyć gęstą, zapach bardzo mi się podoba, nawet po wysuszeniu włosów, dosyć długo się utrzymuje. Jeśli chodzi o jej właściwości to niestety tu nie może się pochwalić tak naprawdę niczym. W ogóle nie nawilża włosów, po użyciu włosy są matowe, a moje wręcz suche, plątają się, nie można ich potem rozczesać, są matowe i nie mają żadnego połysku, jestem trochę zniesmaczona tymbardziej, że niektóre produkty Garnier Fructis są naprawdę dobre. Może to też zależy od struktury włosa, a moje są cienkie, ale ja napewno już więcej jej nie użyje.

Z przykrością muszę stwierdzić że to odżywka która nie zrobiła nic aby zostać że mną na dłużej. Słabo wypada obok swojej pomarańczowej siostrzyczki. Mam włosy farbowane średnio porowate i muszę powiedzieć że po zastosowaniu tej odżywki nie widziałam żadnych rewelacji, ani gładkości, ani jakiegoś super odżywienia, no nic więc nie używam tego produktu, ma swoje miejsce w łazience i czeka może stanie się cud i spodoba się mi, ale na dzień dzisiejszy jestem zawiedziona

Odżywka sprawdziła się świetnie na moich wymagających włosach. Jako że farbuję je regularnie, szukam odżywek, które zapewnią mi ochronę koloru i blasku. Ten produkt spełnił moje oczekiwania. Włosy po użyciu są mięciutkie, pachnące i błyszczące. Efekt utrzymuje się aż do dwóch myć po zastosowaniu. Nie używałam jej codziennie, a jedynie 2-3 razy w tygodniu. Dzięki gęstej, treściwej konsystencji odżywka jest dość wydajna. Mi na takie regularne stosowanie wystarczyła na niecałe 4 miesiące. Bardzo przypadł mi do gustu zapach odżywki; bardzo intensywny, owocowy i nie sztuczny.

Najgorsza odżywka od Garniera? Według mnie tak. Stosuję od kilku lat produkty tej firmy do włosów, mimo że niektórzy psioczą, że sztuczne, z konserwantami, udziwniczami, sama chemia, ale moje włosy są z nich zadowolone, więc trudne, niech się cieszą. Szampony, odżywki, z wszystkiego byłam raczej zadowolona, ale ta odżywka dosłownie nic nie robi. Po każdym myciu nakładałam coś, co ani nie utrzymywało koloru na moich włosach, ani nie wygładzało, nawilżało, nie chroniło, bo nadal są suche i matowe. Dobrze, że nie jest to drogi produkt, bo byłabym jeszcze bardziej zawiedziona.

~Formuła odżywki wzmacniającej Color Resist zawiera ekstakt z jagód acai i polifenole**, aby odżywić i chronić włosy farbowane. Moje włosy po tej odżywce wyglądały, jakbym wgl z niej nie korzystała. No 0 efektu u mnie. Ile miałabym ją jeszcze trzymać na włosach żeby cokolwiek zrobiła? :< Było sianko i tyle. ~Nowe formuły Fructis bez parabenów zawierają wzmacniające ekstakty owocowe. Garnier stworzył wyjątkowe połączenie białek z cytryny*, witamin B3 i B6, ekstraktów z owoców i roślin o udowodnionej skuteczności, aby zaoferować Ci widocznie zdrowsze, mocniejsze włosy. Włosy nie były zdrowsze i mocniejsze. Wręcz przeciwnie. Były sianowate, trudne do ułożenia, u nasady przyklapnięte, tłuste i mam wrażenie że zaczęły mi wypadać. przez całą tę linie.

Odżywka jest bardzo wydajna. Ładnie pachnie.Dobrze nawilża i pielęgnuje włosy. Nie obciąża ich ani nie powoduje przetłuszczania. Włosy łatwo po niej rozczesać. Można kupić tanio w promocji.

Po rozpoczęciu farbowaniu włosów zakupiłam tę odżywkę zachęcona przez producenta. Jednakże nie sprawdziła się u mnie. Nie chroniła koloru, spłukiwał się w takim samym tempie jakbym jej nie używała. Ma dobrą konsystencję, ładnie pachnie, ułatwia rozczesywanie.

Włosy farbuję co 3 miesiące, dlatego zdecydowałam się na zakup odżywki przeznaczonej właśnie do tego typu włosów. Odżywka ta nie różni się niczym od innych odżywek tej firmy. Ładnie pachnie, ma białą konsystencję, łatwo się ją nakłada i zmywa. Po użyciu włosy łatwiej się rozczesuje, są wygładzone, natomiast ani nie nadaje im lekkości i objętości ani nie chroni na dłużej koloru. Farba schodzi w tym samym tempie. Jest to dobra ale bardzo przeciętna odżywka nie wpływająca na włosy farbowane.

Kupiłam tą odżywkę razem z szamponem tej serii i już pierwsza rzecz, do której się musze przyczepić to pojemność. Szampon ma ogromne opakowanie, odżywka bodajże tylko 200 ml, więc albo muszę używać więcej szamponu na jedno mycie (czyli jednym słowem marnować go) albo używać odżywki tak mało, że w ogóle nie ma szansy pokazać swojego potencjału. Rozumiem pojemność nieznacznie się różniąca, ale tu chyba mamy pojemność odżywki razy 2 i wtedy dopiero wychodzi nam pojemność szamponu. Według mnie to jest bardzo słabo pomyślane. Konsystencja jest średnio gęsta (ale gęstsza niż szampon). Kolor biały. Generalnie wiadomo że odżywki nie używam samodzielnie, tylko z szamponem, więc do tego jak ona ma się na przetłuszczanie włosów nie będę się wypowiadać, bo nie nakładam jej na sam czubek głowy. Wypowiem się tylko pod kątem tego, do czego ją kupiłam, czyli ułatwianie rozczesywania po użyciu szamponu. I to ta odżywka niby robi, chociaż też nie jakoś super. Niby trochę pomaga, ale miałam lepsze produkty. Zapach jest przyjemny, mi pasuje. O ochronie koloru też się nie wypowiem, bo nie mam farbowanych włosów, ale moje ogólne zdanie na temat tej serii jest takie, że ona po prostu jest taka sobie.

Odżywka zapewnia gładkość i nawilżenie. Włosy są łatwe w rozczesywaniu. Przyjemny zapach i dobra konsystencja. Nie obciąża włosów i nie przyspiesza przetłuszczania.

Odżywka spełnia obietnice , ładnie wygładza włosy i nadaje im miękkości . Za co ja lubię, to napewno za ułatwienie rozczesywania włosów , z czym mam ogromy problem. Jednak od odżywki oczekuje czegoś więcej, ta nie nadaje włosom blasku ani takiej jedwabistej miękkości. Jak dla mnie sredniaczek jakich wiele