Pewniak w kategorii protein dla moich średnioporów.
Kosmetyki marki Barwa, nie tylko te przeznaczone do pielęgnacji włosów, ale także np. do twarzy, słyną z naprawdę fajnych, przystępnych dla każdego cen oraz nie najgorszego działania. Kiedy produkty tej firmy pojawiły się w stałym asortymencie w drogerii Natura, nie czekałam długo na to, by je wypróbować i szybko wrzuciłam do koszyka po kilka sztuk z prawie każdej dostępnej odżywki do włosów. Generalnie moje średniopory nie za bardzo lubią się z proteinami, zazwyczaj kupuję proteinowe odżywki, które posiadają w swoim składzie jeszcze sporo emolientów, gdyż moim kłaczkom naprawdę nie potrzeba dużo tego składniku.
Właśnie dlatego ten ryżowy kosmetyk jest wręcz stworzony dla mnie. Ma on w sobie oczywiście proteiny, a konkretnie proteiny ryżowe. Są one świetnym składnikiem odbudowującym, nawilżającym, jak i odmładzającym, co zaznaczono nawet w nazwie tego produktu. Wyżej jednak znajdziemy olej kokosowy, który tworzy na naszych włosach ochronną powłokę, a także mocno nawilża. Jest to bardzo treściwy składnik, który potrafi niestety puszyć włosy, zwłaszcza te wysokoporowate.
Kosmetyk zamknięty został w białej, wykonanej z plastiku butelce. Opakowanie niestety nie jest przeźroczyste w żadnym miejscu, przez co nie widzimy, czy nam się kończy. Na etykietce umieszczono grafikę ryżu, a także logo marki, nazwę kosmetyku czy właściwości produktu. Sama butelka jest dosyć mała, poręczna, nie zajmuje dużo miejsca. Nakrętka posiada czarny, kontrastowy odcień. Sama odżywka jest bardzo gęsta, przez co niesamowicie trudno jest go wydobyć z opakowania. Ma biały kolor i pachnie bardzo sztucznie, podejrzewam, że z założenia miał być to mocno pszeniczny zapach, jednak jest on trochę zapychający i raczej nie należy do przyjemnych, ale na szczęście nie utrzymuje się na włosach.
Produkt był przeze mnie stosowany raz na 5 czy nawet 6 myć, także co półtorej albo nawet dwa tygodnie. Jest to dla mojej czupryny idealna częstotliwość mycia proteinowego. Aplikowałam go jako pierwsze O w metodzie mycia włosów OMO (odżywka/maska - mycie - odżywka/maska), a następnie trzymałam pod czepkiem oraz czapką nawet do dwudziestu minut. Produkt sprawdził mi się bardzo dobrze, stał się pewnym wyborem jeżeli chodzi o proteiny. Bezproblemowo udało mi się z jego pomocą uzyskać efekt zdrowych, sypkich i zadbanych włosów. Czuć było odbudowę i regenerację fryzury. Dodatkowo kosmetyk bardzo dobrze i z łatwością spłukuje się z czupryny i nie obkleja jej.
Dla mnie ta odżywka to maksymalny wypał. Sprawdza się w swojej roli w stu procentach, jest przystępna cenowo i daje oczekiwany efekt. Nadaje się nawet dla bardzo zniszczonych włosów. Zużyłam już trzy opakowania i czuję, że chcę i potrzebuję jeszcze. Świetna sprawa, brawo Barwa.
Zalety:
- Cena
- Działanie odbudowujące
- Regeneruje
- Nawilża
- Ułatwia rozczesywanie
- Dobrze spłukuje się z włosów
- Nie obciąża ich
- Zapach
- Dostępność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie