Eveline Cosmetics Hyaluron Expert, Ultra-nawilżenie, Błyskawiczna maseczka wygładzająca 3 w 1 

Jestem zadowolona ze stosowania maseczki do twarzy od marki Eveline, ponieważ moim zdaniem spełnia ona swoje zadanie. Na opakowaniu widnieje informacja, że produkt gwarantuje ultra-nawilżenie, błyskawicznie wygładza oraz regeneruję. W moim odczuciu opis jest trafnie skonstruowany i efekty są wyczuwalne po wykonaniu zabiegu w domowym zaciszu. Pielęgnacja dedykowana jest dla skóry suchej, wrażliwej i odwodnionej, natomiast przy mojej cerze mieszanej, która również potrzebuję sporej dawki nawodnienia sprawdza się bardzo dobrze. Dobroczynne składniki jakie mieści w sobie zawartość saszetki to min.: lab hyaluron, prowitamina B5, aquaxyl, hydromanil. Obietnice producenta znajdują odzwierciedlenie w rzeczywistości, jedyne do czego mam małe zastrzeżenie to czy głębokie nawilżenie utrzymuje się aż do 48h oraz gwarancja na temat likwidacji zaawansowanych oznak starzenie się skóry. Uważam, że kosmetyki nie są w stanie aż tak wpłynąć na widoczny już upływ lat na skórze dojrzałej. Konsystencja jest bardzo przyjemna i kremowa pod palcami. Aplikacja nie sprawia żadnego problemu, plastyczna formuła rozprowadza się bardzo intuicyjnie po twarzy. Po rekomendowanym czasie 10 minut maseczka prawie całkowicie wchłonęła się, resztę preparatu wsmarowałam w buzię. Efekty po zastosowaniu to mięciutka, aksamitna skóra, nawilżona oraz ukojona. Zapach jest intensywny, woń chociaż pielęgnacyjna jest dla mnie zbyt mocno słodka, chociaż nie jest drażniąca w odbiorze. Produkt jest skuteczny i chętnie go używam, ponieważ gwarantuje mi rezultaty, których pożądam. Pojemność mojego egzemplarza to 7ml, wydajność w mojej ocenie wypada dobrze. Koszt jaki zapłaciłam za tę propozycję jest dla mnie bardzo atrakcyjny, ponieważ dokonałam zakupu na stronie producenta w promocyjnej cenie 1,59zł. Opakowanie w formie saszetki jest wygodnym i standardowym rozwiązaniem dla tego rodzaju produktu. Etykieta w morskim kolorze jest bardzo energetyzująca i przykuwa uwagę potencjalnego klienta. Z pewnością zdecyduję się na ponownie dodać do koszyka ten produkt, ponieważ jest bardzo dobrej jakości. Dostępność asortymentu marki również oceniam pozytywnie zarówno stacjonarnie jak i internetowo.

Maski Eveline i Ziaja jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Lubię kupować małe saszetki zamiast tubek by próbować różne warianty. Nie mam uwag. Ilość w opakowaniu bez problemu starcza nie tylko na twarz ale też i szyje i dekolt lub po prostu na dwa razy jeśli dobrze zabezpieczymy opakowanie by maseczka się nie wysuszyła. Jakość bardzo dobra- skóra nawilżona i przyjemna w dotyku. Maseczki stosuje raczej na wieczór i do momentu położenia się spać efekt ładnie się utrzymuję.

Szybka maseczka przed większym wyjściem. Kiedy wiem że zbliża się jakieś weselicho albo impreza rodzinna to kupuję 2 saszetki i nakładam maseczkę przez 4 dni - jedno opakowanie wystarcza mi na 2 użycia, bo nakładam cienką warstwę. Maseczka jakby wchłania się w skórę i jeśli nie nosimy makeupu to możemy jej nie zmywać, bo jej nie widać. Jednak maseczka ma tendencję to lekkiego wałkowania się z czasem, więc przy planie makijażu polcam ją zmyć. Ogólnie fajnie nawilża, daje się nałożyć nawet pod oczy (nie szczypie). Nie lepi się, nie pachnie nadmiernie, nie drażni oczu, daje ulgę podrażnionej skórze

Przyznam się, że kosmetyków do twarzy marki Eveline nigdy nie stosowałam , chociaż są dostępne od kilku lat. Ta maseczka , wyjątkowo przemówiła do mnie ze sklepowej półki obiecując ultra-nawilżenie, a cena dodatkowo utwierdziła mnie w zakupie. Nie zważałam , że przeznaczona jest do cery suchej, ( mam mieszaną) , zdecydowałam się , bo dużo obiecywała. Maskę o kremowej barwie łatwo nakłada się na twarz, a ponieważ jest jej dużo , również na szyję i dekolt . Skorzystałam z rady producenta i aplikowałam ją po wyjęciu z lodówki . Efekt chłodzącej maski jest bardzo przyjemny, zapach również nie należy do najgorszych, jedynie lepkość powoduje dyskomfort.. Zmyłam ją po 10 minutach gąbką Yasumi , która się do tego idealnie nadaje i otrzymałam : - gładką , nawilżoną skórę na twarzy , szyi i dekolcie . Nie zauważyłam innych pozytywnych efektów w postaci regeneracji o których wspomina producent. Chętnie dla porównania wypróbuję inne kosmetyki tej marki .

Maseczki tej firmy naprawdę są warte uwagi! A ta to już w ogóle! Opakowanie może nie jest jakieś przyciągające, ale za to na pewno kusi cena. Płacę za nią około 4 złotych, więc myślę, że warto. Pojemność to 7 ml i u mnie wystarcza do na dwa użycia. Co obiecuje nam producent? ✔️ Wygładzenie buzi ✔️ Napięcie w miejscach potrzebujących ujędrnienia ✔️ Redukcja zmarszczek ✔️ Nawilżenie O dziwo, spełnia prawie wszystkie obiecane funkcje. Maska jest bardzo przyjemna w aplikacji, bardzo dobrze się rozprowadza. Dodatkowo nie spływa i świetnie się utrzymuje. Ma pewien minus, ponieważ niestety dla mnke tworzy efekt tłustego filmu, ale za takie działanie myślę, że mogę jej to wybaczyć! Konsystencja mimo wszystko jest dość przyjemna, ja trzymam ją około 10 minut. Do tego ma bardzo ładny zapach. Buzia jest odpowiednio nawilżona i zdecydowanie wygląda na zregenerowaną. Jest taka bardziej promienna i wygląda na zdrowszą. Maseczka powoduje również jej wygładzenie. Jest miękka w dotyku. Bardzo lubię do niej wracać, dlatego stosuję ją regularnie.

O MNIE Cera mieszana z niedoskonałości i pierwszymi zmarszczkami. Używanie maseczki to ma być przede wszystkim relaks po ciężkim dniu. Mile widziane jakieś pozytywne efekty ;-). Nie znoszę tłustej warstwy na twarzy. OPAKOWANIE Saszetka o pojemności 7 ml. Grafika błyszcząca w niebieskiej tonacji, nawet robi wrażenie, tylko ta wyszczerzona pani trochę psuje całość. Otwieramy nietypowo od dołu w stosunku do napisów, nacięcie jest jedno, nie miałam problemów z otwarciem. Myślę że produktu starczy na 2 użycia. Ja chciałam osiągnąć efekt na twarzy taki jak ma pani na zdjęciu ;-). Od razu mówię- nie da się ;-). WNĘTRZE Postać białego lekkiego lecz treściwego kremu o delikatnym aromacie. Zapach jest bardzo naturalny i przyjemny. Skład nieidealny, zbyt dużo natury tu nie szukajmy (m.in. szereg homologiczny parabenów). Na plus: gliceryna na drugim miejscu, oleje  słonecznikowy i migdałowy, pantenol, alantoina, kwas hialuronowy. Ponadto mamy składniki nawilżające o trudnych nazwach, producent opisuje je na opakowaniu. STOSOWANIE Producent proponuje wcześniejsze schłodzenie maski, ja użyłam takiej w temperaturze pokojowej. Nałożyłam, odczekałam 10-15 minut. Po tym czasie wmasowałam w twarz, wacikiem starłam nadmiar, tak aby pozostawić jeszcze cienką warstwę na noc. DZIAŁANIE/EFEKT Maska rozprowadza się bezproblemowo. Na twarzy tworzy przezroczystą, miejscami białawą warstwę. Wystąpiło szczypanie w miejscach przerwania ciągłości skóry, ale tylko chwilowe. Po przepisowym czasie pozostała tłusta warstwa którą czułam jak ruszałam mięśniami twarzy ;-). Po zebraniu części warstwy, nadal pozostał tłusty, lepki film. W takiej formie mogłam pójść spać. Lepka warstwa przeszkadzała mi w nocy, rano obudziłam się cała w meszkach z poduszki, ponadto pojawili się nowi intruzi zapewne w wyniku zapchania porów. Myślę, że nie potrzebowałam aż takiego nawilżenia, dlatego maska nie wchłonęła się wystarczająco i spowodowała wysyp krost. Z tego względu cerom z niewielkim problemem suchości zalecałabym używanie saszetki na raty. Ja nie mam ochoty na kolejne opakowania. Nie odpowiada mi tłusty film na twarzy, nie mogę się do niego przyzwyczaić, będę szukać żelowych form doraźnego nawilżenia.

Pierwszy raz skusilam sie na ta maseczke ,ponieważ lubie marke Eveline (glownie za balsamy) a po drugie byla w promocji. Kolejne sztuki wędrowały do koszyka juz z automatu i na zapas. Po prostu nie ma opcji ,aby w moim domu nie było choć 1 sztuki. Produkt znajdziemy w 1 razowej saszetce o pojemnosci 7 ml. Przewaznie taka ilość przeznaczam na 2 użycia ale kiedy 1 raz jej używałam moja twarz wolała o pomoc i postanowiłam nałożyć grubą warstwę na raz i tak już pozostało. Szata graficzna do mnie przemawia, rzuca sie w oczy. Kolor opakowania bardzo wyrazisty. Konsystencja dosc kremowa. Łatwo ja nałożyć. (Maski używam przewaznie po peelingu enzymatycznym ),dzieki czemu mam wrazenie ze lepiej sie wchlania. Po 10 minutach malo co juz pozostaje do wmasowania. Nakladam ją tak godzinkę przed tym zanim położę się spać. Na dzień nie używam,ponieważ na skorze mozna wyczuc specyficzny film do którego np przyklejaja się wlosy, więc wolę na noc kiedy nie zwracam na to uwagi. A poza tym rano patrzac w lustro jestem mile usatysfakcjonowana. Maseczka ma 3 zadania: 1.Nawilzac 2.Regenerować 3.Zapobiegac utracie wody. Z pierwszymi dwoma odnośnikami zgadzam się w 100 % A co do zapobiegania utracie wody trudno to zauważyć gołym okiem ,ale podejrzewam że i tak punkt jest spełniony. O zapachu chcialabym wspomnieć, ze jest bardzo przyjemny, lekko perfumowany. Bardzo uprzyjemnia caly proces. Jak wcześniej wspomniałam kiedy 1 raz uzywalam maseczki moja skora byla w okropnym stanie (po grypie). Była zaczerwniona , przesuszona i podrażniona. Wręcz mnie bolały niektóre miejsca( np od kataru przy nosie). Nałożyłam maseczke, po 10 minutach wmasowalam minimalne resztki (90 % sie wchlonelo) i tak minęła noc. Rano nie mogłam wierzyć oczom. Skora wyglądała zdrowo i świeżo. Była miekka w dotyku, ukojona i zupelnie nie przypominała siebie sprzed 12 godzin. Nie było już przesuszonych miejsc. Istny cud pomyslalam. Od teraz zawsze jej uzywam (jesli sie nie uda to chociaz raz w tygodniu a normalnie to 2 , zawsze na noc). Bardzo polecam. Żadnych skutków ubocznych nie zaobserwowalam.

Nie spodziewałam się, że maseczka za taką cenę może mieć tak dobre działanie. Moja skóra potrzebowała maksymalnego nawilżenia i właśnie takie dostała. Nałożyłam całość maseczki na twarz i odczekałam 15 min. Okazało się, że maseczka wchłonęła się całkowicie, na twarzy pozostała jednak "zastygła warstwa", tak jak przezroczysty plaster. Widać było to szczególnie na linii włosów. Nie zmyłam tego i położyłam się spać. Rano po umyciu twarz była naprawdę nawilżona, odżywiona, zero napięcia skóry - chyba żadna maseczka wcześniej nie nawilżyła mi twarzy do tego stopnia. Na pewno będę do niej wracała.

Dobra maseczka, za nie wielkie pieniądze Produkt ma bardzo fajną kremową konsystencję dzięki temu bardzo dobrze nakłada się ją na twarz. Co zauważyłam po kilku użyciach: Skóra stała się promienna, ma wyrównany koloryt, dodatkowo ewidentnie czuć nawilżenie twarzy, pomimo tego, że mam cerę mieszaną mam naprawdę bardzo dobre zdanie o niej. Miejsca, gdzie skóra była przesuszona stały się elastyczne i delikatne, a cała buzia wygląda bardzo zdrowo.

Maseczkę kupiłam w ciemno za małe pieniądze. Wystarcza spokojnie na trzy aplikacje. Generalnie bardzo fajny produkt, przypomina mi kultową maskę Laneige, która również fajnie sprawdza się jako baza pod makijaż.

Do tej maski wracam bardzo często i nigdy mnie nie zawiodła. Bardzo dobrze nawilża skórę twarzy, jest ona gładka i miękka. Nie mogę powiedzieć o niej nic złego. Nie podrażnia ani nie uczula, a o zapychaniu czy tworzeniu się nowych zmian skórnych, możemy zapomnieć. Mam skórę mieszaną i to bardziej w kierunku tłustej i cudnie się sprawdza. Po zastosowaniu tej maski, następnego dnia rano, zauważyłam, że ilość moich niedoskonałości zmniejszyła się. Skóra stała się zdrowsza i bardziej rozświetlona. Dużym plusem jest to, że nie trzeba jej zmywać - albo wklepujemy, albo pozbywamy się nadmiaru wacikiem. Ja, kiedy stosowałam ją za pierwszym razem, postanowiłam, że nie będę jej zmywać wacikiem, wklepię i zastąpi mi ona krem na noc. To nie był dobry pomysł, ponieważ ona nie została wklepana, mimo, że pozostawiała takie wrażenie. Po przejechaniu mocniej palcami po twarzy, rollowała się i tworzyła grudy na twarzy. Poza tym, dość nieprzyjemnie się ją nosiło, taką niby wklepaną. Już nigdy więcej tak nie robiłam. Postanowiłam, że po prostu będę ją zmywać wacikiem. To okazało się o wiele lepszym rozwiązaniem, ponieważ nie zmywałam jej w 100%, pozostawała na mojej twarzy i cudownie nawilżała skórę w zastępstwie za krem. Nie było tu żadnego niekomfortowego uczucia. Zapach tej maski jest bardzo delikatny, nienachalny i w żaden sposób nie przeszkadza. Konsystencja też na plus - nie spływa z twarzy, przyjemna, jest kremowa i bardzo przyjemnie się ją aplikuje. Saszetka starczy na 2 aplikacje, jednak ja wolę zużyć ją całą, tak mi po prostu wygodnie. Fajnie by było, gdyby podzielona została na 2 saszetki. Jeśli chodzi o opakowanie to szata graficzna jest raczej biedna. Niezbyt podoba mi się wizualnie ale chodzi tu o działanie i efekt.

Zdałam sobie sprawę, że marka Eveline nie za bardzo kojarzy mi się nawet z pielęgnacją twarzy- kosmetyki do makijażu, serum na cellulit, ujędrniające, a i owszem, ale twarz? Wcześniej miałam tylko styczność z kremem matującym z serii Botanic i nie zachwycał, delikatnie powiem. Tę maskę akurat znalazłam na promocji i chociaż opakowanie niespecjalnie zachęca, zdecydowałam się na zakup z czystej ciekawości. Z pewnością będę do niej wracać, ponieważ nie znajduje żadnych wad :)

Maseczka ma przyjemny, nie drażniący zapach i kremową konsystencję taką jak lubię. Jest wydajna i starcza spokojnie na 3 aplikacje. Skóra po aplikacji jest miękka i gładka, efekt nawilżenia jest widoczny ale niestety na krótko. Maseczka bardzo przypadła mi do gustu, jest zamknięta w fajnej saszetce i nie ma problemu z jej wydobyciem do samego końca. Oprócz krótkiego nawilżenia pozostawia na skórze uczucie lepkości co mi się nie podoba ale nie ma problemu z jego pozbyciem. Maseczka na plus

Pierwszą rzeczą, jaką mogę powiedzieć o tym produkcie to to, że ma piękny zapach, który utrzymuje się przez długi czas. Maseczka jest konsystencji kremu i jest bardzo łatwa oraz szybka w aplikacji. Jest też bardzo wydajna. Po nałożeniu produktu na twarz wystąpiło uczucie napięcia skóry i przyjemnego chłodu. Po upływie sugerowane czasu, po wmasowaniu pozostałości maseczki na twarzy pozostała jednak lepka i tłusta warstwa. Czułam lekki dyskomfort ponieważ pozostała wyczuwalna warstwa nie dawała mi uczucia świeżości. Pomimo tego stwierdzić mogę jednak, że działanie ma dobre a skóra stała się bardziej napięta i wygładzona.

Maseczka głęboko nawilżająca i wygładzająca. Niesamowicie odżywia. Idealna do każdego rodzaju cery. Kosztuje niewiele dlatego uważam że każdy może sobie na nią pozwolić.

Po tym jak w jednej z listopadowych recenzji objechałam (oj, ostro objechałam!) maseczkę Gold od Eveline, myślę, że warto wspomnieć o podobnym produkcie tej samej firmy, który oceniam zgoła odmiennie. W odróżnieniu od niektórych poprzedniczek, nie mam oporów, by nawet o tej porze roku maseczkę przed zastosowaniem trzymać w lodówce. Wspomnę przy tym, że moja kotka dość zabawnie reaguje, kiedy wyciągam ją z lodówki- biega za mną, miauczy, chyba produkt budzi w małej kociej główce skojarzenia z pysznym kocim jedzonkiem zapakowanym w formę saszetki :) Kiedy używałam kosmetyku po raz pierwszy, trochę rozczarowało mnie, że nie ma formy żelu (jakoś tak ubzdurałam sobie, że skoro to jest silnie nawilżająca maseczka, to pewnie będzie w formie żelowej). Niemniej produkt jest przyjemny w użyciu- schłodzony uprzednio w lodówce budzi skojarzenia z lekko topniejącymi lodami śmietankowymi. Jak wspominały poprzedniczki, maseczki w saszetce jest dużo. Można więc użyć jej na dwa razy albo - jeśli ktoś woli bardziej obficie- na raz (ja stosuję ten drugi wariant). Kosmetyk stosuję na noc, gdyż, mimo, że mam sucha skórę, buzia po nim się świeci. Produkt dość dobrze się wchłania, żadni niepożądani goście typu pryszcze nigdy nie pojawili się po jego użyciu na mojej skórze. Stosowany na noc, kosmetyk faktycznie nawilża skórę, wygładza ją i zmiękcza. Nie stwierdziłam jakichś bardziej spektakularnych efektów, , nie zauważyłam też obiecywanego przez producenta efektu ujędrnienia. Niemniej maseczka warta jest wypróbowania , szczególnie teraz , kiedy dużo czasu spędzamy w pomieszczeniach ogrzewanych kaloryferami. Z pewnością nasza skóra za tę solidną dawkę nawilżenia odwdzięczy się nam ładniejszym wyglądem.

ale na brodzie rano pojawił się mały pryszczyk:(, a ponieważ nie używałam wieczorem nic nowego oprócz tej maseczki więc ją w pierwszej kolejności podejrzewam o tego pryszczyka. Może po kolei. Maseczka ma białą, kremową konsystencję. Saszetka nie jest duża, ale maseczki jest w niej sporo , starczyło mi na twarz (nałożyłam jej naprawdę szczodrze) i na szyje i dekolt . Nie lubię zostawiać w takiej saszetce produktu gdyż według mnie jest to niehigieniczne i wydaje mi się ,że taki produkt po otwarciu a nie zużyciu całości traci w jakimś stopniu swoją moc. jeśli uważacie,że to mit to przepraszam, ale tak mam:). Dlatego jak jest jednorazowa nakładam do bólu , jak za dużo smaruję dekolt szyję i dłonie:) Nie trzymałam jej w lodówce, bo już było zimno na dworze i nie miałam ochoty na działanie bardziej chłodzące, ale na upały można rzeczywiście tak spróbować:). Przy nałożeniu miałam jedną małą rankę przy nosie, jakiegoś pryszczyka czy wągra tam cisnęłam, ale było to naprawdę malutkie jednak lekko zapiekło. Potem pieczenie minęło, trwało moment. Po nałożeniu i bez lodówki czuć jakby lekki efekt chłodu . Trzymałam ją dłużej zdecydowanie chyba ze 20 minut. Ładnie się wchłonęła nawet na te ilość. Skóra trochę się lepiła,ale po usunięciu nadmiaru lekko zwilżonym wacikiem jak zaleca producent buzia przestała się lepić , czuć było ,że jest nawilżona, miękka i elastyczna. Efekt utrzymał się do rana.Przy porannym myciu czuć było,że zmywam pozostawiony na noc film na twarzy i tak sobie myślę czy nie on jest właśnie odpowiedzialny za tego pryszcza na brodzie: Przepraszam,że ja tak o nim opowiadam, ale nieczęsto mi się to zdarza po prostu:) Nno..nie wiem... Nie wiem czy ją kupię, może i tak żeby się przekonać czy to na pewno ona mnie zapchała. W sumie dobrze wiedzieć. Tak sobie myślę może to kara za to ,że ja tak lubię dużo i trzeb było mniej nałożyć?;) Pozostawiam do przemyślenia ewentualnego wypróbowania, nie będę zachęcać..;)

Maseczka bardzo fajna, wydajna i na początku leciutko szczypało, jednak potraktowałam to jako oznakę, że działa ;) Zostawiłam ją na całą noc i rano po zmyciu moja skóra była mega! Nawilżona, napięta, miała wyrównany koloryt i krostki wszelkie i pryszcze (których mam całkiem sporo) się jakby bardziej schowały. NIESTETY jednak po połowie dnia, kiedy trochę się spociłam i przemyłam twarz wacikiem zobaczyłam, że te pryszcze na nowo wyszły bardziej. ZALETY: - wydajna - wyrównuje koloryt skóry - nie podrażnia - nawilża (i to bardzo dobrze!) - pryszcze się jakby „chowają” - daje uczucie totalnego relaksu WADY: - nawilżenie nie jest niewiadomo jak długotrwałe, dlatego polecam stosować według zaleceń (2 razy w tyg)