+kocham wszystkie M Brushe i pewnie bywam nudna, ale nie sposób nie powiedzieć, że one są po prostu piękne!
+te kolory, kształt trzonka, skuwka, ideał,
+leży w dłoni doskonale,
+włosie jest tak delikatne, jak żadne inne, powieka jest muskana bardziej niż dotykana,
+kolor włosia super, nie pachnie kozą, nawet na mokro,
+czyści się całkowicie, szybko wysycha,
+niedawno wyszła wersja Burgundy, trzonki są dłuższe (akurat dla mnie na minus), mają skuwkę w kolorze różowego złota, poza tym niczym się nie różnią, nadal są tak mięciutkie i piękne,
+pędzel doskonale rozciera cienie, używam go na czysto, kiedy skończę już makijaż rozcieram nim z góry i z boku,
+można też nakładać nim cień, koncentracja koloru jest mocna, trzeba więc uważać na potencjalne plamy, ale tworzy ładną chmurkę,
-/+ trochę gubi włosie, ale to nie problem,
-rozcapierza się dosyć szybko, nie przeszkadza mi to, ale jego wygląd znacznie różni się od wyjściowego po 2 latach, mam kilkanaście sztuk tego pędzla i z każdym stało się to samo,
-dla mnie ten pędzel jest za duży, 12 jest akurat za mała, brakuje mi w kolekcji maxineczki czegoś a la 3/4 piątka, byłoby idealnie, nie mam aż tak dużej powieki jak ona, chyba stąd ten problem,
-wysoka cena, zwłaszcza, że z czasem traci fason
Polecam, bo lepszych pędzli na rynku nie ma, ale trzeba wiedzieć, że płacimy za luksus. Równie dobrze (a może i lepiej?) rozcierają pędzle np. Nanshy ale nie są tak delikatne i piękne. Sama mam kilkanaście sztuk tego modelu, ale myślę sobie, że już więcej pewnie nie kupię, bo jednak z czasem zaczął mi przeszkadzać jego rozmiar.
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu