+to model M Brusha, którego mam najwięcej, kilkanaście sztuk i nie żałuję zakupu żadnego z nich,
+mimo iż pędzel nie jest pozbawiony wad, nadal wart jest swojej ceny,
+luksus, czysty luksus, zarówno pod względem wyglądu, jak i jakości,
+teraz wyszła nowa seria Burgundy, z której też mam kilka sztuk tego modelu, jest równie piękna co czarna,
+fajny krótki trzonek, chociaż Burgundy ma dłuższe trzonki, oba kolory świetnie leżą w dłoni,
+skuwka idealna, trzonek też, zaokrąglony, zwężany,
+kolor włosia nietypowy,
+nie śmierdzi kozą, również na mokro,
+bardzo szybko wysycha,
+nie drapie, nawet po 2 latach włosie tylko muska powiekę,
+najlepszy pędzel do nakładania cieni,
+można nim też rozcierać cienie, chociaż ja wolę inne modele, np. 5, 12,
+to zupełnie inna jakość pędzla,
-/+domywa się do czysta z reguły, jednakże zauważyłam, że niektóre cienie, np. niebieskie odcienie z Urban Decay odbarwiają włosie na stałe,
-/+delikatnie gubi włosie,
-/+zauważyłam, że M Brushe do oczu zabierają cieniom pigmentacje, mnie to nie przeszkadza, bo stawiam na delikatny makijaż, ale w ciemniejszych kolorach może to mieć dla kogoś znaczenie,
-drogi, ja rozumiem, że jakość jest super, ale jednak to przesada,
-po 2 latach używania niektóre sztuki się odgięły, włosie zaczęło sterczeć w nich na boki i kłuje mnie w gałkę oczną, raczej będę musiała je wyrzucić, spróbuję jeszcze odciąć/wyrwać te wystające włoski,
-w tym modelu włosie mocno się rozcapierzyło, co prawda codziennie używam co najmniej dwóch sztuk tego modelu, ale jednak to dosyć szybko, biorąc pod uwagę cenę
Polecam ten pędzel, jak wspomniałam mam kilkanaście sztuk, ale warto się zastanowić, czy na pewno go potrzebujemy, bo nie jest to pędzel niezbędny, dobrze nakłada cienie i jest delikatny, ale jego cena jest za wysoka, moim zdaniem. Dla fanek luksusu i osób, które stać na tego typu zachcianki. Jeśli nasz budżet jest ograniczony, raczej nie warto składać na niego pieniędzy.
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu