Queen Helene Mint Julep Masque Maseczka na bazie glinki

Docelowo byłam zainteresowana tą maseczką ale kupiłam jej inny wariant, tą brązową. Miętowa jest ok ale nic poza tym. Na plus cena - 18 zł za ogromne opakowanie, wygodne opakowanie, fakt ze nie trzeba jej samodzielnie przygotowywać za czym idzie łatwość użycia. Efekty są ok ale nie powalające. Natomiast porównując cenę do skuteczności to zdecydowanie jestem zadowolona. Jednak przy moim trybie życia gdzie nie mam zbyt wiele czasu i miejsca na kosmetyki wolę coś lepiej oczyszczającego i zluszczajacego.

Maseczka spełnia swoje zadanie. Niweluje niedoskonałości i zaczerwienienia. Zmniejsza pory. 227 g. zakupiłam za ok. 22 zł. + koszt wysyłki (widziałam że mniejsze opakowania po 57 g. również są sprzedawane). Niestety minus tej maseczki jest taki że nie jest dostępna stacjonarnie. Na internecie też nie jest dostępna w wielu sklepach. Dużą tubkę posiadam już tak długo że nie jestem w stanie powiedzieć ile. Konsystencją przypomina gęstą pastę która jest mega wydajna. Nie mam większego problemu z jej wyciśnięciem, ani rozprowadzaniem na twarzy. Łatwo się zmywa. Jako że to maska miętowa po nałożeniu daje uczucie chłodzenia. Pomimo że nie jest dostępna stacjonarnie chętnie kupie kolejną tubkę.

U mnie ta maseczka się niestety nie sprawdziła. Mam głęboko siedzące zaskórniki i nie poradziła sobie z nimi, nic a nic nie oczyściła a nawet mam wrażenie że zapychała. szkoda, bo bardzo lubię maseczki w tubkach, a ta dodatkowo pięknie pachnie i ma fajną konsystencję. Zostaję jednak przy zwykłej glince w proszku.

Patrząc po recenzjach, maska ta okres swojej największej popularności ma już chyba za sobą, a wielka szkoda, bo można ją wciąż kupić za niewielkie pieniądze i...jest świetna. Ale po kolei. Udało mi się za kilka dosłownie złotych kupić mniejszą tubkę tego produktu. 57g tego kosmetyku starczyło mi na kilka użyć i jestem właśnie w trakcie zamawiania większego opakowania, bo maska ta okazała się być małą perełką w moich kosmetycznych zbiorach. Maska jest w zielonym kolorze. Pachnie dokładnie jak pasta do zębów, więc przy pierwszym użyciu możecie poczuć się trochę dziwnie nakładając ją na twarz ;) Zastyga bardzo szybko, możecie więc zwilżyć ją wodą termalną, alby zmyć trochę wcześniej niż proponowane przez producenta piętnaście minut. Pomimo swojej konsystencji łatwo jest ją zmyć ciepłą wodą. Oczyszcza fenomenalnie. Pory są czyściuteńkie, ewentualne pryszcze wysuszone. Matuje, zmniejsza na kilka dni wydzielanie sebum. Ba! Po kilku tygodniach jej używania zauważyłam, że pryszcze - zwłaszcza te duże, bolące - nie pojawiają się już tak często na mojej buzi i jestem pewna, że to jej zasługa, bo nic innego w pielęgnacji ani w makijażu nie zmieniałam w międzyczasie. Nie wiem, co jeszcze mogłabym Wam o niej napisać. Może po prostu tyle, że jeżeli walczycie z cerą trądzikową, to zanim wydacie prawdziwe bogactwo na drogie specyfiki i maski, spróbujcie tego kosmetyku, bo może Was pozytywnie zaskoczyć.

Zamawiam opakowanie za opakowaniem. Mam buzię trądzikową, po wielokrotnym leczeniu farmakologicznym lekami robionymi jak i złuszczającym EpiDuo. Oczywiście leczenie bardzo pomogło, ale wciąż mam zmiany. Maseczka rewelacyjnie rozjaśniła czerwone plamy na mojej buzi, są bledsze, i dużo łatwiej jest je ukryć makijarzem, Buzia po niej jest długo matowa. Kiedy miałam mocny nawrót trądziku, używanie jej dwa razy dziennnie pomogło wygasić zmiany zapalne na mojej buzi. Cera była wyraźnie podleczona. Osobiście używam jej bardzo często, staram się codziennie. Po tygodniu takich codziennych zabiegów widać wyraźny efekt. Wiem, że to często, ale buzia problemowa tego wymaga. I drogie Pania!:) PO tak częstym stosowaniu nieco spłyca zmarszczki (przynajmniej u mnie na czole, i w bruzdach nosowych). Używam tego produktu od: 3lat Ilość zużytych opakowań: 4

Maseczka przepięknie rozjaśnia i wyrównuje koloryt, oczyszcza cerę i zmniejsza rozszerzone pory. Przyśpiesza gojenie się wszelkich zmian skórnych. Nie wysusza i nie podrażnia nawet kiedy trzyma się ją trochę dłużej niż zaleca producent. Używam jej mimo, że jestem już 30+ bo dodatkowo relaksuje mięśnie twarzy. Jej jedyną wadą jest to, że bardzo ciężko jest wycisnąć z tubki odpowiednią ilość, szczególnie kiedy kosmetyk się kończy. Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Bardzo dobra maska, choć cena i opakowanie nie są "ekskluzywne". Idealna do cery tłustej, zabrudzonej, trądzikowej. Nieco mnie szczypie, więc nie nakładam na wrażliwe miejsca. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: dwa duże

Maseczkę dostałam od Mamy, która nabyła ja w sklepie zielarskim na terenie Krakowa (teraz muszę sie dowiedziec ktory to byl :) ) Nie mialam pojecia,ze ta maska jest jakas popularna i szczerze powiedziawszy myslalam,ze to jakis badziew za 5 pln. Jakiez bylo moje zdziwienie po pierwszym uzyciu! Moim glownym problemem sa rozszerzone pory przy nosie i sporadczynie male wypryski ale generalnie cere mam czysta, co oczywiscie moze miec wplyw na moja pozytywna ocene. Maska pachnie mieta, mentolem i ja tez zapach lubie (kto nie lubi Carmexu itp niech lepiej nie kupuje tej maski). Na twarzy getnieje szybko, ja zmywam ja bez problemu. Dzieki tej masce mam napieta i gladka cere, odswierzona i pory sa wezsze :) Oczywscie male wypryski nadal mam ale sama wiem,ze m.in. na brodzie mam je od ciaglego podpierania reka glowy (tak tak, staram sie z tym walczyc) a taka maseczka to nie lekarstwo czy zloty srodek a jedynie dodatek do pielegnacji. Ja ja goraco polceam :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jestem zdecydowanie na tak, ponieważ fantastycznie matuje skore. Mialam sytuacje gdzie byla ładna pododa świeciło słonce około 20 stopni. Nałożyłam ta maseczkę na twarz po około 15 min zmylam i jakoś nic innego na twarz nie nakładałam i co matowa skora utrzymała sie do samego wieczoru, nawet w partii T nic a nic nie bylo. +++++ MATUJE nie przesusza owszem zaskórniki sa zmniejszone skora jest po niej idealna koloryt jest prawie jednolity bardzo wydajna ************ OPAKOWANIE jest straszne ta tuba ciężko z niej juz w połowie ciężko jest wydobyć produkt. -i jeżeli sie za mocno przyciśnie to strzela (haha) w małych ilościach np na lustro itp wiec trzeba uważać. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: duze 226.8g

Posiadam cerę suchą z tendencją do niespodzianek zaskurnikowych. Kiedy tylko mam większy problem oczyszczam cerę i ją nakładam na 20-30min. Przede wszystkim chwalę ją sobie za działanie gojące i antybakteryjne. Po zmyciu zaczerwienienia znikają, nawet jeśli nie mogę się powstrzymać od usunięcia zmian. ^^ Zawarty w niej cynk robi swoje. Wiadomo, że nie wyleczy trądziku, ale poprawnie stosowana jest świetnym elementem pielęgnacji. Moja kosmetyczka radziła mi używać raz w tyg maski z zielonej klinki, w zamian używam Heleny. Do tego peelingi enzymatyczne i właściwe oczyszczanie działa. Polecam do niej Avene Cicalfate na noc. Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: 3-4

Używałam tej maski w czasie bardzo dużych problemów z cerą, sprawiała, że moja cera pomimo wielu niedoskonałości zdawała się być w lepszej kondycji. Skóra na twarzy po jej użyciu była zmatowiona, pory ściągnięte, a zaczerwienienia zmniejszone. Polecam używanie tej maski wieczorem, ponieważ pozostawia ona na skórze nieprzyjemny zapach, który jest dość wyczuwalny. Po wyleczeniu trądziku oddałam ją przyjaciółce, która również jest z niej zadowolona. Używam tego produktu od: dwóch lat Ilość zużytych opakowań: pół

Przyznam się bez bicia, że zakochałam się w tej maseczce od pierwszego użycia! Maseczka ma konsystencje bardzo gęstej maści w kolorze zielonym. Zapach rewelacja! Pamiętacie zieloną gumę do żucia wrigley ? Ta maseczka pachnie identycznie! Delikatna, świeża mięta. Zapach uprzyjemnia nakładanie maseczki. Jeśli chodzi o skład znajdziemy tutaj m. in glinkę, tlenek cynku, bentonit, glicerynę. Maseczkę nakładam na 15 minut. Twarz staje się delikatnie zielona. Po ok 5 minutach maseczka zasycha i uwidacznia wszystkie rozszerzone pory - trochę przeraża mnie struktura mojej skóry ;/ Na szczęście nie ma problemu ze zmywaniem tej maseczki. Rach ciach i gotowe ;) Jeśli chodzi o działanie to maseczka bardzo dobrze oczyszcza skórę, łagodzi wszelkie zmiany zapalne i mimo, że ma ona działanie ściągające to skóra nie jest ściągnięta, a bardzo dobrze nawilżona. Maseczka przyspiesza gojenie krost i widocznie rozjaśnia skórę. Wydaje mi się, że maseczka miętowa reguluje wydzielanie sebum przez co skóra jest bardziej matowa. Co do redukcji rozszerzonych porów to faktycznie są one minimalnie zwężone jednak bez rewelacji. Po zdjęciu maseczki twarz jest niesamowicie odświeżona! Bardzo podoba mi się to uczucie ;) Maseczkę nakładam raz w tygodniu i przyznam, że jest ona dość wydajna. Używam tego produktu od: kwiecien 2013 Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Totalnie przereklamowana. Chyba przestanę kupować internetowe hity, bo u mnie się wcale nie sprawdzają. No ale jak można nie spróbować tak kultowego produktu? U mnie nie robi nic. Dosłownie. Nakładam na skórę i nie widzę żadnego efektu. Producent nieźle poszalał z tym opisem. Na wypryski nie działa, chociaż nie mam już z nimi dużego problemu, nawet nakładana parę dni pod rząd, zaskórników nie usuwa (ale nie wierzę, że jakakolwiek maseczka by to potrafiła, w końcu jest na bazie glinki, a ona nie ma takiej mocy), nawet nie zwęża porów. Po zmyciu jej moja twarz wygląda tak samo jak wcześniej. Nie wygląda na odświeżona, chociaż można czuć, że tak jest - mrowienie twarzy i ten zapach dają takie złudne uczucie. Ale chyba nie to producent miał na myśli pisząc o odświeżeniu? Przy pierwszym użyciu spowodowała u mnie duże podrażnienie i pieczenie skóry, potem już skóra reagowała dobrze. O ile można tak powiedzieć jak się nie widziało żadnego efektu po jej użyciu. Tłustej strefy T nie wysuszyła, spróbowała użyć parę razy na policzki, ale zawsze kończyło się to ściągnięciem i przesuszeniem skóry. Ma mocne działanie absorbujące i przez to stosowana często może wysuszać. Ma konsystencje ciężkiej pasty i mocny mentolowy zapach. Skład też niepowalający: woda, glinka, kolejna glinka, gliceryna, tlenek cynku, siarka I dalej trochę nieprzyjemnych rzeczy: glikol propylenowy, barwnik, zapach i paraben. Jak by się uprzeć to można zrobić taką samemu, tylko mniej napakowaną nieprzyjaznymi składnikami. Nie liczyłam, że mi zmieni skórę czy usunie zaskórniki, spodziewałam się efektów jak po zwykłej glince: odświeżenia, może zmniejszenia mniejszych niedoskonałości. Ale nic z tego, działanie ma zerowe. Używałam jej 1 raz w tygodniu, przez około rok, w końcu nic złego nie zrobiła, jednak pod koniec opakowania wylądowała w koszu. Nie miałam ochoty się z nią dalej męczyć. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: prawie całe 1

Maseczek w swoim życiu miałam wiele, ciągle jednak szukam czegoś, co powali mnie na kolana. Królowa Helena tego nie dokonała. Maseczka przy nałożeniu na twarz (nakładam zazwyczaj w strefie T, sporadycznie na policzki) miło chłodzi i to chyba jedyna jej zaleta. Po pierwsze nie zauważyłam żadnego wpływu na moją trądzikową, tłustą cerę latem - co więcej, maseczka nie sprawdziła się u mnie także w okresie zimowym, kiedy mam cerę mieszaną w kierunku suchej. Nie zauważyłam: - wpływu na wypryski, - zwężania porów, - większego wpływu na "rozluźnienie" mojej cery. Jedynym plusem, jakim widzę, jest tylko miły efekt chłodzenia, szczególnie cenny latem. Istotnym minusem jest także tubka, w jakiej maseczka się znajduje. Na początku wydobycie nie sprawia żadnych problemów, jednak z biegiem użytkowania, mniej więcej przy zużyciu połowy produktu, wydobycie maseczki powoduje, że "pryszcze" ona wokół i można ubrudzić nie tylko siebie, ale i pół łazienki. Na pewno nie kupię jej więcej, moim zdaniem to popularny bubel, którego cena i brak efektów skutecznie odciąga mnie od zakupu. Z nadzieją niedługo wydobędę ostatnią porcję maseczki. 2 gwiazdki daję za wydajność i uczucie odświeżenia. Używam tego produktu od: 8 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Maske kupilam ze wzgledu na wiele poztywnych opini na jej temat. Trudno ja dostac, dlatego poszukalam jej na Allegro. + wydajna cera jest wygladzona radzi sobie z wypryskami - trudno ja dostac Polecam, naprawde dobry wydajny produkt a przy regularnym stosowaniu mozna zauwazyc znaczna poprawe! Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: 2, duze

Okropna maseczka,na ktora skusilam sie pod wplywem rewelacyjnych opinii. Mam ogromne doswiadczenie jesli chodzi o maseczki,a glinki po prostu uwielbiam:-) Jestem zdumiona dobrymi recenzjami tego produktu... -maseczka smierdzi tania pasta do zebow-o ile zapach swiezej miety jest wrecz pozadany przy pielegnacji jamy ustnej,tak w tym przypadku wizja nakladania na twarz pasty do zebow raczej mnie przeraza i nie ma nic wspolnego z maseczkowym relaksem! -konsystencja pozostawia wiele do zyczenia-gesta,jak zastygajacy beton,ile wysilku kosztuje wydobycie tego kitu i nalozenie go na twarz! -do tego szczypie,powoduje lzawienie oczu i smierdzi na twarzy Powiem szczerze,ze bylabym w stanie zniesc takie niedogodnosci,gdyby chociaz efekty byly wspolmierne...Niestety rewelacji brak,efektow jakichkolwiek brak,buzia wyglada gorzej niz przed-zaczerwieniona,troszke podrazniona,oczy szczypia. Takze ZEROWE zadowolenia,ZEROWY relaks i tubka leci do kosza-dobrze,ze kupilam mniejsza!

Jedyna maseczka, z stosowanych przeze mnie do tej pory, która faktycznie działa. wyraźnie widać, że skóra jest oczyszczona i gładka w dotyku. fajnie działa także punktowo. pół gwiazdki odejmuję za to, że pod koniec tubki strasznie trzeba się namęczyć, żeby cokolwiek z niej wycisnąć. poza tym - ideał. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 całe

bardzo dobra maseczka poprawia koloryt skory ,zweza pory , sciaga stany zapalne po prostu spelnione obietnice producenta ,pachnie jak pasta do zebow i podobna w konstystencji ,ja ja klade na noc ,czasem dluzej i wysusza troche skore ale to mala cena za to ze wszytkie zmiany sa wchloniete musze wspomniec ze tak rewelacyjnie dziala po peelingu enzymatycznym samej jej raczej nie klade , trzeba kupowac przez internet,czasami jej nawet 33 % wiecej za cena 25zl szczerze polecam Używam tego produktu od: miesiaca Ilość zużytych opakowań: jedno