Wspaniały jak Inglot...
Kupiłam prawie rok temu za 32 zł. Były chyba 2 inne odcienie i miałam już wybrać ten brązujący ale powstrzymałam się , bo powiedziałam sobie, że czas w końcu i pora zacząć używać róży !
Tak, tak, ten był moim pierwszym :)
ale jak się potem okazało tak bardzo zdobył moje uznanie, że mam już sporą kolekcję jego kuzynów.
Nie zapomnę nigdy pierwszego nałożenia... o matko, jak tylko o tym wspomnę zaczynam się śmiać !
Od razu po zakupie i wyjściu z galerii handlowej, jeszcze w samochodzie ( bo przecież nie mogłam się już doczekać) tak się nim maznęłam ?! Tak od serca, nie pożałowałam sobie ! Ale mój facet miał ubaw :) Na twarzy jednocześnie dyskoteka z jarmarkiem , i jak to zetrzeć? Daleko od domu, bez chusteczek nawilżających, ani rusz, nie ma rady. Wytarłam ile się dało, resztę przypudrowałam jasnym pudrem, dopiero po powrocie całkiem się go pozbyłam zmywając płynem micelarnym, taki jest cholernik wytrwały :)
Teraz to całkiem inna sprawa, żyć bez niego nie mogę!
Praktycznie używam go zawsze zamiennie z Inglotowymi różami do paletek magnetycznych albo z Flormarowskimi. To są moi trzej ulubieńcy, zależnie od nastroju i reszty makijąu i ubioru wybieram odpowiedni róż czy bronzer.
Dodam jeszcze, że nakładając go pędzlem z MAC-a 168 efekt jest najlepszy ! ( wiem,że pędzel swoje kosztuje ale do róży jest absolutnie najlepszy- i do konturowania też)
Oczywiście po pierwszym doświadczeniu wiem, że trzeba go nałożyć dosłownie odrobinę, dotykam tylko różu pędzlem, nie trę po nim ( tak samo z Inglotowskimi, bo są tak mocno napigmentowane ) a potem ślicznie się rozciera na policzku, zawsze efekt jest równomierny, daje taki zdrowy, młodzieńczy rumieniec. To prawdza, że ma w sobie złote drobinki rozświetlające ale przy odpowiedniej ilości nie zrobi dyskoteki na twarzy i spokojnie zapewni idealny makijaż dzienny.
Kiedy chwilowo mi się nudzi pożycza go ode mnie mama i siostra ( mieszkają w jednym domu).
Po dosłownie 2-3 tygodniach jadę po niego stęskniona :)
Proszę zwróćcie uwagę jaki jest wydajny ! Specjalnie zrobiłam fotkę z boku, po roku używania przez nawet 3 osoby jak dużo go jest ! Nie trzeba komentować :)
Mam numer 102, ten błysk na palcach jest dltego, że kilkukrotnie mocno potarłam nimi po różu, dlatego wygląda tak intensywnie...
Dla porównania dodam fotki kilku róży. Dla poprawnej kolejności podaję jak sprawdzać który pasek koloru, odpowiada któwemu kosmetykowi: 1. Sleek Face Form, Fair, 2. MIYO 03 Rose, 3. Nouba Blushon Bubble nr.42, 4. W7 Africa, 5. Golden Rose 102, 6. Flormar Pretty Compact Blush ON P113 (Mój ulubiony!), 7. Flormar Pretty Compact Blush ON P115, 8. Flormar Blush- On nr.91, 9.10.11. Inglot Freedom System kolejno: nr. 88,89, AMC68, 12.Pupa Jeans n\'Roses Dual Blush nr2( jak dla mnie bardzo słaba jakość i bardzo słabo napigmentowany, 13. W7 Candy Floss (dla mnie to rozświetlacz ale dla niektórych dziewczyn róż).
Używam tego produktu od: prawie roku
Ilość zużytych opakowań: jak nowe pierwsze