Sally Hansen Cuticle Massage Cream Krem do naskórka z morelowym ekstraktem

Preparat jest w małym, zakręcanym plastikowym słoiczku. Nie ma żadnego aplikatora więc nakładamy bo zwyczajnie palcem i wsmarowujemy w skórki. Preparat świetnie się sprawdził w pielęgnacji suchych i poszarpanych skórek. Bardzo dobrze nawilża ale także regeneruje i pomaga się zagoić wszelkim bolącym zdartym skórkom. Ma bardzo przyjemną konsystencję gęstego żelu, może trochę jak wazelina ale nie jest to tłuste mazidło. Dobrze się trzyma skórek i nie spływa co bardzo pomaga w działaniu, ponieważ preparat ma czas wniknąć w skórki i dobrze je nawilżyć. U mnie sprawdził się świetnie, początkowo stosowałam codziennie, z czasem kondycja skórek się na tyle poprawiła, że używałam okazjonalnie. Bardzo mi poprawił ogólny wygląd paznokci. Produkt jest bardzo wydajny. Spokojnie wystarczy na kilka dobrych miesięcy. Niestety w Polsce jest trudno dostępny. Raz udało mi się kupić na allegro, ale okazało się że to nie jest ten sam produkt, miał zupełnie inną konsystencję. Kupuję przeważnie za granicą.

kupiłam to parę lat temu w stanach w Targecie i bardzo mi ten produkt odpowiadał, szczególnie że tam Sally Hansen jest o połowę tańsza... (chlip) no ale co do samego produktu: jest to mocno gęsty, ładnie pachnący tłusty krem, trochę jak miękki wosk dla mnie jest to dobra konsystencja, taki np. Biowax też działa nienajgorzej, ale kompletnie się leje. nie lubię żadnych odżywek w postaci lakieru i łatwo wysychają mi skórki, więc to rozwiązanie się u mnie sprawdza. poza tym ma praktyczne opakowanie (płaski plastikowy słoiczek) i konsystencję- nie lubię nosić tubek po kieszeniach i w torebce. z braku laku może też służyć czasem jako balsam do ust :P ogólnie polecam, solidny produkt, skórki się nie zadzierają, nie wysychają, ale odpychania i usuwania nie zastąpi... na pewno jednak lepsze rozwiązanie niż rozpuszczacze do skórek, które krzywdzą paznokcie. działa też pozytywnie na paznokcie, trochę je odżywia i chroni. jeśli ktoś zna podobne produkty dostępne w PL, proszę o wiadomość! :)

Moje skórki mają tendencję do wysuszania i zadzierania, a ja do... ich masakrowania... Kiedy stosowałam ten krem stan skórek był dużo lepszy, ale niestety poprawa była krótkotrwała, a dokładnie mówiąc: w czasie stosowania kremu. Mimo codziennego, bardzo regularnego stosowania skórki w żaden sposób się nie zregenerowały, a po zakończeniu stosowania kremu wróciły do swojego pierwotnego stanu. Plusy: + ładny zapach + fajna, gęsta konsystencja, co do której początkowo nie byłam przekonana, ale ostatecznie bardzo polubiłam + wydajność + widoczna poprawa stanu skórek w czasie stosowania Minusy: - brak długotrwałych efektów Podsumowując, nadal szukam swojego ideału...

Dawno, dawno temu ( no dobrze, jakieś 10 lat temu) miałam problem z przesuszającym się zgrubieniem na palcu, które powstało od "nadmiernego pisania" ;-) Smarowałam kremami, maściami i innymi wynalzkami "babciowymi" i... jedyne co pomagało to miód;-) Później, po kolejnej sesji pisania intensywnego, cholerstwo wróciło i właśnie ta pomarańczowa mazia okazała się moim zbawieniem! Juz po ok. tygodniu stosowania zgrubienie przestało się przesuszać, wyraźnie zmiękło i nawet stopniowo zaczęło zanikać. A jak już upaprałam sobie palec tym wynalazkiem to i przy okazji skórki przy paznokciach też dostawały swoją porcję masażu. Podsumowując: - konsystencja mi akurat od razu przypadła do gustu, chociaż z początku woskowata to podczas aplikacji mięknie i się ładnie rozprowadza - kolor- no cóż... ale da się przeboleć - zapach - lekko chemiczny ale mi się podoba - wydajność - rewelacyjna! - zmiękcza, pielegnuje i goi zgodnie z obietnicami producenta - nie zauważyłam, żeby po odstawieniu skórki wracały do masakrycznego stanu

Balsam kupiłam jakieś 2 lata temu i używałam do praktycznie dzisiaj i teraz postanowiłam wystawić recenzję :) Balsamu używałam z przerwami, jak naszła mnie ochota na wzmożoną pielęgnację paznokci to wtedy po niego sięgałam i przez około 2 tygodnie codziennie wykonywałam aplikację połączoną z krótkim masażem. Balsam jest dla mnie rewelacyjny, kupiłam go na allegro tak więc cena była nieco niższa niż podana tutaj na wizażu. W trakcie stosowania balsamu można już po kilku dniach (3-4) zauważyć znaczną poprawę stanu paznokci. Może obrazując jakie mam paznokcie - krótkie, rozdwajające, miękkie, skórki pozadzierane, narastające na płytkę paznokcia, niejednokrotnie obgryzione. Po stosowaniu balsamu zauważyłam: - wyraźna poprawa stanu skórek - nawet gdy były pokaleczone to balsam idealnie zmiękczał zadziory i poprawiał gojenie - poprawa stanu paznokci - paznokcie stają się bardziej elastyczne, nieco twardsze - paznokcie mniej się rozdwajają - paznokcie nieco szybciej rosną Z dodatkowych plusów: - balsam ma zwartą, zbitą konsystencję co w zupełności mi nie przeszkadza, przyjemnie się aplikuje - jest bardzo wydajny - zapach całkiem ładny aczkolwiek sztuczny Balsamu używałam w następujący sposób: nakładałam odrobinę balsamu na macierz paznokcia czyli miejsce pomiedzy paznokciem a skórką i głównie tą część masowałam a następnie resztki wcierałam w całość paznokcia. Najlepiej robić to na wieczór, przed snem, wtedy kiedy wiemy że rąk nie będziemy już myć. Co interesujące, balsamu używałam z przerwami jakieś niecałe dwa lata i zawsze gdy zaczynałam "kurację" to efekty były takie same, nigdy mnie nie zawiódł swoim działaniem/brakiem działania :) Z dodatkowych informacji to z balsamu był zadowolony nawet mój tato, który czasami go podbierał gdy miał pozadzierane skórki. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Kupiłam ten krem, bo od zawsze miałam problemy ze skórkami, paznokciami i ogólnie dłońmi - a to coś "wygryzę", a to co chwila robi mi sie jakiś "zadzior" ze skórek (który trzeba natychmiast usunąc robiąc przy tym jeszcze wieksza rankę...), a to zadrze mi się paznokiec i trzeba mocno spiłować, a to przesuszy skóra na dłoniach. No i tak w kółko :). Zobaczyłam w sklepie SH Cuticle Massage Cream i pomyślałam, że może to jest rozwiazanie na problemy ze skórkami. No i jak się okazałao - strzał w dziesiątkę. Początkowo byłam nieco nieufna w stosunku do konsystencji specyfiku, ale szybko zmieniłam zdanie. Dodam, że stosowałam wyłącznie na noc, bo w ciągu dnia nie lubię mieć nawet minimalnego "filmu" pozostawionego przez jakikolwiek kosmetyk. Zalety: + doskonale zmiękcza, nawilża i regeneruje skórki (nawet te w stanie "krytycznym" :) , + ma fajny zapach - aplikacja jest jeszcze przyjemniejsza, + bardzo wydajny, + nie "spływa" z miejsc aplikacji, + delikatny, nie podrażnia, + małe, poręczne opakowanie, + poprawia kondycję paznokci. Wady: - jeśli nałoży się więcej specyfiku (dla mocniejszej regeneracji) to pozostawia tłustawy film (co oczywiste, ale dobrze o tym pamiętać :)

Pierwsze moje podejścia do tego produkty były podobne jak poprzedniczek: " co to za gumowa konsystencja?", "jak to coś nałożyć?" itp. Odstawiłam go i w między czasie wypróbowałam kilka innych produktów, które wcale mnie nie powaliły swoim działaniem. Wróciłam do tego słoiczka, kiedy moje skórki były naprawdę wymęczone. NIESAMOWICIE suche, szorstkie [mimo regularnego stosowania kremów] i po prostu moje dłonie wyglądały na zaniedbane. Zaczęłam używać tego produktu na noc. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że nawet tak źle się nie nakłada, a wystarczy go nałożyć bardzo niewiele, aby zadziałał [tylko trzeba wprawy, jak to często bywa przy kosmetykach]. Stosuję go teraz 2-3 razy w tygodniu na noc, a moje paznokcie są lśniące, a skórki zdrowe, wypielęgnowane jak dawno nie były! Nie wierzę, ale... działa! Pół gwiazdki odejmuję za to, że "swoje kosztuje", ma dziwną konsystencję, z którą trzeba się oswoić i nauczyć nakładać oraz - jak dla mnie - zbyt chemiczny zapach. Jednak działanie, skuteczność zasługują na mocne 4+ Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: kończę pierwsze

Jestem na nie: - zbyt gęsty wręcz twardy, ciężko go nałożyć - nie nawilża - nie odżywia - nie zmiękcza skórek - w sumie niewiele robi, może jedynie zakleja zadarte skórki póki utrzymuje się na dłoniach - pachnie sztucznie Wytrwale go jednak stosowałam z nadzieją, że pomoże i po jakimś miesiącu skórki mniej się zadzierały ale jak tylko odstawiłam wróciły do punktu wyjścia więc efekt marny! Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

W dawnych czasach do paznokci były tylko produkty SH. Nic, co wtedy kupiłam nie zadziałało. Nie kupowałam ch produktów kilkanaście lat, ale trafiłam na zmywacz. Zielony. Pomyślałam, że skoro robią dobry zmywacz to może reszta produktów też jest ok. W końcu specjalizują się w produktach do paznokci. No i znów klapa. Od 3 tygodni wcieram to cudo na noc. Nie działa tak jak się spodziewałam. Skórki nadal się zadzierają i są wyschnięte. Cążki idą w ruch. Może potrzeba więcej czasu. Jak mam przesuszoną skórę na twarzy dobry krem pomaga w kilka dni maks w tydzień. To cudo średnio sobie radzi w 3 tygodnie. Ma ładny zapach i to jedyny plus. Konsystencja jest zbita i ciężko to nakładać. Nie polecam. Jak zużyje jeśli starczy mi cierpliwości przerzucę sie na zwykłą oliwę z oliwek lub olej z kapsułek z witaminą A+ E. Używam tego produktu od: 3 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Krem nie robi NIC. Nawet nie pachnie zbyt ładnie. Używałam codziennie przez kilka tygodni, aż zużyłam ponad pół opakowania i się zniechęciłam kompletnym brakiem rezultatów. Nie mogłam przez ten czas oczywiście pomalować paznokci, bo krem pozostawia tłustą warstwę i każdy lakier schodzi płatami z paznokcia. Nie polecam. Używam tego produktu od: ponad roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Cudow nie robi. Na allegro za 1/3 ceny. Ladnie pachnie, dosyc twarde co utrudnia wydobywanie ze sloiczka. Smarowalam codziennie i jakis cudow nie bylo. Najgorszy nie jest,ale znam lepsze. Używam tego produktu od: pare tygodni Ilość zużytych opakowań: dwa

Wedlug mnie ten produkt ma same wady. Ciezko sie go naklada, bo jest zbyt twardy. Do tego barwi skorki i matuje paznokcie. Ale najgorsze jest to, ze wysusza skorki, zamiast zmiekczac, wiec efekt jest dokladnie odwrotny od zamierzonego! Jednym slowem bubel. Używam tego produktu od: probowalam uzywac przez jakis czas; zrezygnowalam juz Ilość zużytych opakowań: 1 niezuzyte

Rozczarowałam się tym produktem:) Liczyłam, że paznokcie będą ładne nawet jak przestanę stosować ten krem. Niestety skórki zrobiły się suche następnego dnia po odstawieniu kosmetyku. Wszystko było super, jak smarowałam kilka razy dziennie. Skończyło mi się opakowanie i nie kupiłam nowego- paznokcie dochodziły do siebie przez tydzień. + ładny zapach + odpowiada mi konsystencja + skórki mniej narastają (trzeba stosować codziennie) + uspokajające właściwości ;) takie wcieranie relaksuje;) - skórki robią się paskudne, jak przestanie się stosować - pod koniec, jak jest już mało kremu ciężko go wydobyć Mimo wszystko na pewno jeszcze go kupię. Polubiłam zapach i to wcieranie. W Douglasie zapłaciłam za niego 23 zł. Używam tego produktu od: 2-3 miesiące Ilość zużytych opakowań:1

Moje pierwsze wrażenie: chyba kupiłam przeterminowany produkt. Kompletnie nie spodziewałam sie takiej konsystencji: gęstej, wręcz gumowatej - ciężko cokolwiek wydobyć ze słoiczka. Myslałam, ze krem jest wyschnięty. Jednak to chyba wlasnie tej konsystencji mozna przypisac natychmiastowe likwidowanie przesuszenia skórek tuż po aplikacji. Choc jest to efekt raczej doraźny. Mnie nie zachwycił. Zapach jest bardzo apetyczny. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Krem kupiłam zachęcona pozytywnymi ocenami i renomą marki. No niestety. Jak pisały poprzedniczki, krem w zasadzie nie jest kremem, a zbitą, gumowatą mazią, której powierzchnię trzeba skrobać paznokciem, by cokolwiek z pudełeczka wydobyć. Zaznaczę, że kupiłam go w perfumerii, więc nie sądzę, by był przeterminowany bądź podrabiany. Toporna konsystencja uniemożliwia wmasowanie specyfiku, który w efekcie osiada na paznokciach twardą skorupką. Właściwośći pielęgnacyjne znikome. Wykorzystuję go jedynie od czasu do czasu, kiedy robię maskę na dłonie i śpię w bawełnianych rękawiczkach - wtedy pod wpływem ciepła minimalnie się wchłania i nieco zmiękcza skórki. Raczej odradzam. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1

Akurat ten kremik używałam tylko do skórek. Masując je kilka razy dziennie - w pewnym sensie nawyk chyba - uzyskałam bardzo dobrze wyglądające, zadbane paznokcie. Dodam tylko, że kiedy była zima trzymałam go zazwyczaj blisko ciała, dzięki czemu nie był zbyt twardy. Polecam. Używam tego produktu od: zimą Ilość zużytych opakowań: 1

W moim przypadku nie zadziałał w ogóle - przy regularnym stosowaniu efekty są porównywalne z kremem do rąk czy oliwką dla dzieci. Za co zatem płacę 30 zł? Używam tego produktu od: już nie używam Ilość zużytych opakowań: 1 niepełne

Najgorszy kosmetyk wszech czasów! Nigdy wcześniej nie spotkałam się z takim dziadostwem. Kupiłam to coś w Galerii Centrum, więc na pewno jest oryginalny. Nie jest też przeterminowany. Od początku był twardy i ciężko go było wyskrobać ze słoiczka, ale myślałam, że może tyko pierwsza warstwa taka jest. Niestety nie- za każdym razem musiałam sie nieźle namęczyć aby coś wyskrobać i nałożyć na skórki. Wmasowanie tego też graniczyło z cudem a skórki nabierały koloru pomarańczowego. Teraz - po mniej więcej 2 miesiącach od zakupu to coś stwardniało na kamień - juz w ogóle do niczego się nie nadaje i ląduje w śmieciach. Nie odnotowałam żadnej poprawy, bo nie da się tego używać. Używam tego produktu od:ok. 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: pół pierwszego