La Roche-Posay Gelee d'Eau Micellaire Demaquillante Peaux Sensibles [Make-up Remover Micellar Water Gel Sensitive Skin] Żel micelarny do demakijażu z wodą termalną do skóry wrażliwej

Niestety w moim wypadku kompletnie się nie sprawdził. Zamiast zmyć tusz do rzęs, który nie był wodoodporny, rozmazał go, niemal nie ruszył też podkładu - gdy przeciągnęłam po policzku wacikiem z płynem micelarnym, wacik był cały w podkładzie. Jest delikatny, ale jednak po żelu do demakijażu spodziewałam się, że będzie ten demakijaż robił. Zrobiłam do niego kilka podejść i niestety za każdym razem było tak samo. To dla mnie kompletne nieporozumienie i takie rozczarowanie (biorąc pod uwagę firmę), że aż specjalnie założyłam tu konto, by o tym napisać.

Alternatywa płynu micelarnego - żel micelarny. Super rozwiązanie! Ma bardzo wygodne opakowanie z pompką, która posiada blokadę, co też dobrze się sprawdza. Ładne niebieskie opakowanie, sam płyn jest przezroczysty. Jak dla mnie to bez zapachu, co też uważam za atut. Można go używać za pomocą płatka kosmetycznego lub jako żel do mycia. I tak i tak bardzo dobrze usuwa makijaż. Radzi sobie z wodoodpornym tuszem czy podkładem. Nie podrażnia, nie uczula. Jest bardzo delikatny a zarazem skuteczny. Nie pozostawia lepkiego finiszu i nie jest konieczne po nim myć twarz z żelem, jak po innych produktach micelarnych. Kupiłam go w cenie normalnej i nie żałuje ani grosza. Jest bardzo wydajny, jednego opakowania 195 ml wystarczyło mi na prawie pół roku codziennego używania. Śmiało mogę polecać go każdej!

Mój ulubiony produkt do demakijażu. Bardzo łatwo i higienicznie się go używa, jest wydajny, nie podrażnia mojej skłonnej do podrażnień skóry, ale też moich bardzo wrażliwych oczu. Długo szukałam takiego produktu. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze, ma bardzo neutralny zapach, konsystencja sprawia, że nie mamy wrażenia "zapchanej" skóry.

Kupiłam ten produkt przez zupełny przypadek - podczas wizyty w aptece trafiłam na promocję i po rekomendacjach farmaceutki zdecydowałam się na zakup. Nie ukrywam, że owa promocja była głównym powodem nabycia tego produktu, bowiem zapłaciłam tylko 22,90 zł/195 ml. Już od pierwszego użycia wiedziałam, że się polubimy i rzeczywiście tak się stało - brawo La Roche Posay! Zacznę jednak od początku... Żel zamknięty jest w ślicznej, niebieskiej butelce z wygodną pompką. Pompka posiada blokadę, dzięki czemu możemy bez obaw zabrać produkt w podróż. Konsystencja jest bezbarwna, lekka, ale nie klejąca. Żel posiada bardzo delikatny, nieco morski zapach, doskonale odświeża, zwłaszcza w gorące, letnie dni. Sposób użycia jest niezwykle interesujący: żel nakładamy na zwilżoną skórę za pomocą wacika, po czym usuwany makijaż. Nie używamy go jak tradycyjnego żelu do mycia twarzy - to bardzo istotne! Używam go jako pierwszy etap w dwuetapowym oczyszczaniu cery i sprawdza się fantastycznie. Bardzo dobrze radzi sobie z makijażem, nawet wodoodpornym. Nie rozmazuje tuszu ani eyelinera, radzi sobie z podkładem/różem/bronzerem, nawet super trwała szminka z Estee Lauder mu nie straszna, wszystko zmywa w mig! Nie podrażnia oczu, za co ogromny plus - jestem alergikiem z AZS. Nie zapycha porów - jest totalnie neutralny dla skóry, a jednak działa cuda. Bardzo mi się w nim spodobało to niesamowite uczucie chłodu i świeżości po jego użyciu. Cera wygląda fantastycznie po jego użyciu, on absolutnie nie wysusza, a skóra jest zadbana, miękka i gładka. Produkt jest bardzo wydajny i to kolejna z jego zalet - swój egzemplarz zakupiłam w połowie sierpnia i dopiero niedawno mi się skończył, tak więc stosunek jakości do ceny jest bardzo dobry. Na pochwałę zasługuje również porządny skład, przyjazny skórze wrażliwej. Dawno nie byłam tak zadowolona z żelu do demakijażu, zawsze skłaniałam się ku tradycyjnym płynom micelarnym, ale ten produkt zdecydowanie podbił moje serce i dołączy do grona ulubieńców. Podsumowując: to doskonały preparat oczyszczający, który jednocześnie pielęgnuje cerę i w widoczny sposób poprawia jej kondycję. EDIT 11.03.2019 Kolejne opakowanie jest ze mną, a ja nieodmiennie jestem zachwycona. Nawet teraz, gdy moja skóra przeżywa dramat i jest podrażniona, on nie robi jej krzywdy. Hit nad hity, żeby tylko LRP mi go nie wycofało, bo chyba się załamię...