Nature Queen Olej z nasion dzikiej róży 

Oleju z nasion dzikiej róży zaczęłam stosować poprzedniej jesieni i właśnie do niego powróciłam, po skończeniu innego ulubionego. Ten olej to również jeden z moich ulubionych, ale jest to opcja na czas gdy moja skóra tak mocno się nie wyświeca, czyli okres jesienno - zimowy. Jest cudownie treściwy, ale ładnie się rozprowadza, a moja skóra bardzo dobrze go przyjmuje. Ma oprócz działania odżywczego, właściwości łagodzące, co ja zauważam i bardzo doceniam. Skóra po nim jest zrelaksowana, odżywiona, aksamitna i miękka. W odczuciu wręcz komfortowa - żadnego napięcia, ściągnięcia czy szczypania. Oczywiście jak każdy olejek Nature Queen ma szklane opakowanie i pompkę, co bardzo mi odpowiada i jest na dodatkowy plus.

Lubię produkty Nature Queen, bo mają bardzo dobrą jakość i cieszę się, że etykiety opakowań wyglądają już inaczej ;) Olej z nasion dzikiej róży ma niemal pomarańczowy kolor, co moim zdaniem świadczy o jego jakości. Zapach według mnie jest typowy dla olejów. Opakowanie z pompką działa bez zarzutu, można ją wcisnąć delikatnie, wtedy dozuje mniejszą ilość produktu, jak i mocniej - wtedy wypływa pełna pompka. Konsystencja nie jest ani bardzo rzadka, ani ekstra gęsta, taka w sam raz. Ten olej stosuję do twarzy, czasem nakładam go po kremie dla lepszego odżywienia skóry, czasem solo zamiast kremu. Bardzo go lubię. Nie zapycha cery, nie obciąża jej. Skóra po oleju jest przyjemnie rozświetlona, gładka, ma tak zwany "glow". Mam wrażenie, że wszelkie zmiany czy zaczerwienienia szybciej znikają, a skóra pozostaje ukojona. Czasem, gdy moja cera jest nieco bardziej przesuszona, to sam olej jest zbyt słaby, by ją porządnie odżywić, ale wtedy stanowi świetny duet z kremem. Wchłania się przyzwoicie i nie pozostawia tłustej warstwy. Bardzo fajnie sprawdza się przy masażu gua sha. Na pewno go jeszcze kupię.

Idealny na noc. Olejek jest wyjątkowo gęsty i treściwy ( nawet jak na olejek) , ma ciemny niemal rudy kolor i typowy olejkowy zapach podobny do niczego ???? U mnie świetnie sprawdza się na noc. Stwarza skórze przyjemną otulająca warstwę ochronną. Nie wiem ile z niego się wchłania a ile ląduje na poduszce ale efekt końcowy jest taki że budze się z dobrze nawilżoną skórą twarzy

Olejek jest dość tłusty - jak to olejek, pachnie dość ziołowo - nie jest perfumowany, mamy czysty olej bez ulepszaczy. Olej z dzikiej róży zwiększa zdolności regeneracyjne skóry oraz poprawia jej elastyczność. Poleca się jego stosowanie w celu redukcji blizn. Właśnie w takim celu stosowałam go na ramiona - nie wystarczył mi on na jakieś długie stosowanie, by oczekiwać efektu wow, jednak widziałam, że naskórek szybciej się złuszcza - więc olejek działa, jednak w bardzo delikatny sposób.