Bath & Body Works PocketBac Warm Vanilla Sugar, Anti - Bacterial Hand Gel Żel antybakteryjny do rąk

Żele antybakteryjne do rąk od Bath& Body Works używam od kilkunastu lat. Najpierw dostawałam je w paczkach od przyjaciółek mieszkających w Stanach, a od jakiegoś czasu zamawiam je na polskiej stronie producenta nierzadko w promocji za ok 9-13 zł. Żel konkretnie ten o zapach wanilii bardzo lubię bo zapach wanilii niezmiennie uwielbiam. W B&BW podoba mi się, że tworzą serię danego zapachu od żeli do rąk po żele pod prysznic, balsamy i mgiełki więc jak nam jakiś przypasuje to mamy full :) Żelik zamknięty jest w małej poręcznej buteleczce o wielkości ok 6cm na 4. Zmieścimy je nawet w kieszeni :) Na butelce znajdziemy informację o składzie odklejając nalepkę. Okres przydatności to 12 mcy od pierwszego otwarcia. Żel jest średnio gęsty, przy kontakcie ze skórą robi się wodnisty więc wystarczy niewielka ilość aby przemyć ręce. Nie zostawia lepkiej warstwy. Nie czuć alkoholu ani środków dezynfekujących tylko ulubiony zapach i czuć oczyszczone ręce. Wiadomo, że taki żel nie zastąpi wody i mydła ale gdzieś w ciągu dnia gdy dotykamy różnych miejsc warto przemyć sobie ręce takim żelem. Polecam z całego serca! dla mnie to ważny element, który powinien być w każdej torebce :) na stronie znajdziemy całą gamę zapachów więc każdy znajdzie coś dla siebie! Warto polować na promocje bo są często! można też dokupić sobie ciekawe etui na żel z przypinką i dopiąć np. do kluczy jako fajny dodatek :)

Bardzo odpowiadają mi żele antybakteryjne Bath & Body Works przede wszystkim z względu na to, że są niesamowicie wydajne. Malutkie opakowanie żelu starcza na bardzo długo. Żel szybko i ładnie rozchodzi się na dłoniach pozostawiając uczucie czystości i świeżości. Jedna kropla wystarczy by zdezynfekować ręce. Żel bardzo ładnie pachnie. Jego zapach pozostaje na długo. Niektóre perfumy mogą pozazdrościć mu trwałości. Cena nie nie jest niska, ale w tym przypadku warto.

Żele antybakteryjne BBW nie mają sobie równych i używam ich od wielu wielu lat, jak jeszcze miały inną szatę graficzną. Jako jedyne na rynku nie pozostawiają klejącej sią warstwy, nie rolują się, nie śmierdzą alkoholem. Korzystanie z nich to nomen omen czysta przyjemność :) Nie mam przy nich problemu z wysuszonymi alkoholem rękami. Warm Vanilla Sugar to zapach słodki (dla mnie ciut za słodki), waniliowy, lekko korzenny. Używam go zazwyczaj jesienią/zimą, Zawsze jak używam żelików BBW osoby obok od razu pytają się mnie co tak pięknie pachnie - potrafią nawet zaczepić na ulicy żeby spytać się, jakich perfum używam - to chyba najlepiej świadczy o intensywności zapachu :) Cena jest może nieco wyższa niż innych żeli antybakteryjnych, ale są naprawdę bardzo wydajne. Jedyny minus to dostępność - kilka sklepów w Polsce.

Teraz jest jeszcze bardziej niezbędny i bezcenny! Żele proponowane są w bardzo licznej gamie zapachowej i kolorystycznej. Takie małe słodkie gadżeciki do torebki. Trudno zdecydować który wybrać. Małe opakowanie umożliwia zabranie go ze sobą wszędzie i schowanie w każdy zakamarek. Sam żel świetnie odświeża dłonie, lekko nawilżając i pozostawiając miły zapach. Zapach utrzymuje się na skórze jeszcze po wymyciu rąk wodą. Pomimo tak małej pojemności jest wydajny. Można kupić w promocji np. 2+2 gratis.

Od jakiegoś czasu nie wyobrażam sobie, że mogę nie mieć w torebce żelu antybakteryjnego do dezynfekcji dłoni. Obecnie używam żelu o słodkim i pięknym zapachu wanilii od Bath & Body Works. Uwielbiam jego zapach! Świetnie się sprawdza, odświeża dłonie i pozostawia piękny zapach. Dzięki małemu opakowaniu jest bardzo poręczny i wszędzie się zmieści.

Firma Bath & Body Works jest chyba jedyną, która wypuszcza na rynek naprawdę dobrej jakości żele antybakteryjne do rąk. Wszystkie inne, których próbowałam, przesuszały dłonie i śmierdziały alkoholem. Tutaj jest inaczej. Alkohol nie znajduje się tak jak w większości tego typu produktów na początku składu, lecz gdzieś dalej. Jest on obecny, bo być musi w takim produkcie, ale nie zajmuje pierwszego miejsca. Czuć go z żelu, ale dosłownie chwilę. Potem czuć już tylko zapach mydełka, które, w tym przypadku, pachnie słodką wanilią. Zapach bardzo przyjemny i utrzymuje się na dłoniach. Używając go, np. w pociągu, nie czuję dziwnego zażenowania jakbym właśnie otwierała spirytus. Poza tym w składzie tego żelu znajdziemy też ekstrakt z aloesu, miodu, kokosa – czyli bardzo nawilżające składniki, raczej rzadko spotykamy w żelach antybakteryjnych, a niewątpliwie bardzo łagodzące skutki zawartości alkoholu. Pudełeczko bardzo estetyczne, w środku różowy żel – dość płynny – z niebieskimi drobinkami, które rozpuszczają się w trakcie smarowania rąk. I znów w przeciwieństwie do innych żeli do rąk, PocketBac nie pozostawia klejących się rąk, bardzo ładnie wtapia się w skórę, czuć, że dłonie są świeższe. Od razu można zająć się czymś innym, np. chwycić do rąk książkę. Nie wysusza dłoni i nie podrażnia ich. Idealny żel antybakteryjny dla osób z wrażliwą skórą. Niestety sklep tej firmy mamy tylko w Warszawie, poza tym można zamówić je przez internet do czego dochodzą jeszcze koszty przesyłki. Żel nie należy do najtańszych, udało mi się upolować kilka w atrakcyjnych cenach w czasie promocji. Wydaje mi się, że w internecie znajdziemy większy wybór zapachów, albo akurat ja mam takiego pecha i kiedy jestem w Warszawie to większość zapachów jest powybierana. Nie mają zbyt długiego terminu ważności, w przeciwieństwie do wielu kosmetyków, co jeszcze bardziej pokazuje, że jest w nich minimum chemii – tyle ile jest to potrzebne w tego typu produktach. Plusem jest ogromna gama zapachów, każdy znajdzie coś dla siebie. W okresie świątecznym wychodzą zapachy typowo świąteczne. Żele są bardzo wydajne. Produkt idealny w podróż i obowiązkowy w kosmetyczce. Nie wyobrażam sobie używania innego żelu antybakteryjnego niż któryś z tych od Bath & Body Works.