Lubię toniki oraz wodę różaną, ale od jakiegoś czasu mam ciągotki w kierunku hydrolatów. Dużo roślinnego dobra, proste i naturalne składy. Szukałam takiego, który będzie odpowiedni dla przetłuszczającej się cery i znalazłam bez problemu kilka propozycji, aż nagle rzuciło mi się w oczy, jak wielki zielony neon, geranium. W sekundę wróciłam do dzieciństwa i jednej z roślinek hodowanych przez moją babcię, na którą to roślinkę wszyscy mówili "anginka" ze względu na podobno prozdrowotne właściwości. To właśnie było geranium, o pięknym odcieniu zieleni i aksamitnych listkach, które pocierane w palcach wyzwalały obłędny aromat.
Przydługi wstęp, ale właśnie te wspomnienia spowodowały, że zdecydowałam się na hydrolat o zapachu geranium :)
Płyn zamknięty jest w buteleczce z zielonego szkła i posiada dobrze działający atomizer, który nie funduje nam prysznica, psiknięcia są akuratne. Czasem zostawiam hydrolat na twarzy, innym razem rozcieram i wklepuję dłońmi. Zazwyczaj dobrze się wchłania, w bardzo upalne dni zostawia minimalnie wyczuwalną warstwę, ale w takim stopniu mi ona nie przeszkadza, zresztą później i tak nakładam serum i/lub krem. Hydrolat geraniowy dobry jest nie tylko dla cery tłustej i łojotokowej, ale również naczynkowej i skłonnej do podrażnień. Moją twarz, oprócz nadmiaru sebum, cechują popękane naczynka przy nosie oraz okazjonalnie wyskakujące rumieńce. Kosmetyk pasuje więc do mnie na kilku poziomach. Widocznych naczynek nie usuwa, ale uspokaja cerę, rozjaśnia, nawilża, nie zapycha, czasem podczas aplikacji mam wrażenie, że odrobinę chłodzi. Same fajne doznania.
Zapach... Zastanawiałam się, na ile będzie przypominał ten naturalny i przepadłam po pierwszym psiknięciu. Najprawdziwsze geranium, miłość od pierwszego niucha! Czysta zieleń, cytrusowość i niesamowita świeżość. Mam ochotę używać tego hydrolatu w charakterze mgiełki do ciała, niestety zapach jest nietrwały, nad czym ubolewam. Jeśli pojawią się kiedyś takie perfumy, pierwszą klientkę już mają :)
Moja ocena jest wybitnie subiektywna, będę kupować ten produkt choćby tylko dla zapachu geranium, w którym jestem zakochana, ale kosmetyk ma sporo innych, wymienionych wyżej zalet. Moja niemiłosiernie przetłuszczająca się cera naprawdę się z nim lubi. Hydrolat ASOA jest stosunkowo drogi, pierwszą buteleczkę kupiłam podczas promocji w drogerii Kontigo i pozostaje mi trzymać się tego schematu.
Polecam - jest naturalnie, delikatnie, orzeźwiająco.
Zalety:
- Cudowny, najprawdziwszy zapach geranium
- Nawilżenie, ukojenie, rozjaśnienie cery
- Delikatność, brak podrażnień
- Szklana butelka z dobrym atomizerem
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie