Under Twenty Anti Acne, Antybakteryjny krem głęboko nawilżający ze srebren koloidalnym SPF 30 

Dostałam go w prezencie od siostry. Bardzo chętnie zaczęłam go używać, bo słowa 'anti acne' to serio coś co mocno mnie zachęca. Nie mogę jednak stwierdzić że w ciągu używania go zaszła jakakolwiek dobra zmiana w kondycji mojej skóry. Nie polepszyło się nic a nic, ale w sumie się też nic widocznie nie pogorszyło. Aż o nim nieco zapomniałam, gdy znalazłam coś co działa. Dałabym mu 2+

Krem ma dość tłustą konsystencję, ale nie jest to problemem, bo szybko się wchłania i nie pozostawia świecącej skóry. Ma neutralny zapach. Lekko nawilża, ale nie jest to dogłębne działanie. Widziałam wiele opinii, że kosmetyk zapycha. Używam go już od dłuższego czasu i rzeczywiście mam problem z zaskórnikami, ale trudno mi stwierdzić, czy to przez ten krem. Za tę cenę (kupiłam na promocji za mniej niż 10 zł) daję 4 gwiazdki, za samą jakość dałabym 3.

Krem znajduje się w tubce wykonanej z miękkiego tworzywa. Jest ona wyposażona w zamknięcie typu klik. Otwór w nakrętce jest odpowiedniej wielkości - łatwo wydobyć właściwą ilość produktu z opakowania. Krem ma fajny, błękitny kolor. Ma dość lekką konsystencję. Łatwo rozprowadza się po skórze, jednak trochę się rozmazuje, pozostawiając białe smugi. Na szczęście szybko daje się je dokładnie rozsmarować. Pozostawia na cerze lekko błyszczącą warstwę, ale po kilku minutach w większości się wchłania. Zostawia tylko taką delikatną powłokę jak to kremy z filtrem. Produkt posiada słabo wyczuwalny zapach. Jest w porządku - ani zbyt przyjemny, ani zbyt przytłaczający. Trochę kosmetyczny, a po części da się wyczuć jakieś świeże nuty. Krem dobrze nawilża. Nakładając go rano, po południu nadal było go czuć na skórze. I to niestety jego jedyna zaleta w moim przypadku. Przyspieszał przetłuszczanie się strefy T (mam cerę mieszaną w kierunku suchej). Nie działał antybakteryjnie, a ostatecznie zapchał mi cerę, co go zdyskwalifikowało.

Kupiłam ten krem ponieważ nie było tego co zawsze używam. Nie używałam go zbyt długo(do 2 tygodni) więc nie jestem w stanie powiedzieć czy na dłuższą metę jest on faktycznie dobry ale przy krótkotrwałym używaniu nie zauważyłam ani poprawy ani pogorszenia stanu cery.

Miałam niedawno problemy z cerą i postanowiłam kupić coś, co pomogłoby mi to zniweczyć. Mam delikatną skórę i potrzebowałam czegoś lekkiego. Po użytkowaniu ok. 2-3 tygodni, strasznie pogorszył się mój wcześniejszy stan. Na początku jeszcze było ok, ale potem zaczęło być coraz gorzej. Strasznie mnie piekła skóra i miałam ją strasznie wysuszoną. Używałam go na noc, a gdy rano się budziłam, był efekt jak powyżej. Jest też bardzo ciężki, co jeszcze bardziej obciążało mi skórę. Jedyną zaletą jest fajny zapach i kolor, który wyrównywał koloryt skóry. Nic więcej.

Tłusty krem z zielonym pigmentem zapychacz porów pierwsza klasa, po chwili od nałożenia twarz błyszczy się jak wiadomo co i komu, niby tani ale co z tego skoro szkodzi naszej skórze, ogólnie dno

Używałam przez zaledwie 2 tygodnie i musiałam odstawić. Mam cerę tłustą i trądzikową, a krem strasznie mnie pozapychał i już po 5 dniach miałam na twarzy wysyp ropnych wyprysków. Nie nadaje się pod makijaż, bo zamiast się wchłonąć pozostawia tłusty film. Nie matuje, a u mnie nie zadziałał antybakteryjnie. A szkoda, bo zielony barwnik fajnie wyrównywał kolor.

W opisie jest to antybakteryjny krem głęboko nawilżający. Z jego działaniem antybakteryjnym jak najbardziej się zgodzę. Rzeczywiście łagodzi stany zapalne skóry i głównie dla tej zalety stosowałam go, gdy na mojej skórze pojawiło się więcej wyprysków. Pod innym względem mi się nie sprawdził. Niby lekko nawilżał skórę, ale nie wchłaniał się całkowicie, pozostawiał na skórze irytującą warstwę i dziwne tępe uczucie, przez co nie nadał mi się pod makijaż. Przy regularnym częstszym stosowaniu zapychał pory, więc jak już wspomniałam, dla mnie był dobry do zastosowania od czasu do czasu w celu złagodzeniu stanów zapalnych, wieczorem lub na dzień (jeśli nie zamierzałam wychodzić z domu i się malować). Podsumowując, właśnie opróżniłam swoje pierwsze i ostatnie opakowanie tego kremu. Nie kupię ponownie, poszukam czegoś lepszego.

Bardzo fajny krem. Jest w wygodnej tubce. Konsystencja jest okej, krem jest lekko zabarwiony na niebiesko. Rzeczywiście działa antybakteryjnie. Po zastosowaniu zauważyłam, że wypryski zaczęły znikać. Dodatkowym plusem jest filtr. Bardzo dobry na lato, po nałożeniu na twarz go nie czuć, jest lekki. Tylko skład mógłby być trochę lepszy, bo mimo wszystko ma tendencje do zapychania... :/

Nie pamiętam kiedy ostatnio kupiłam coś od under twenty. Było to chyba z 10 lat temu, a teraz mam już powyżej 20, ale no nieważne. Mimo mojego sowitego wieku dalej zmagam się z trądzikiem, zapychaniem, przebarwieniami i całym innym złem tego świata. Kwasy mnie ławo wysuszają, a kremy (szczególnie z SPF) zapychają. Co tu robić? Spróbowałam tego i jestem zadowolona. Za całkiem niską cenę otrzymujemy krem nawilżający dla cery z trądzikiem, wyrównujący koloryt i jeszcze z SPF. Jest naprawdę wydajny i potrzeba odrobiny by pokryć całą twarz. Zielony kolor delikatnie uspokaja cerę i jej koloryt, chociaż dla osób naprawdę zmagających się z trądzikiem i zmianami skórnymi jest to za mało. Ale zawsze coś. Ogromne plusy za SPF 30!!! Co do samego kremu to jest treściwy, ale nie zapycha. Jak już mówiłam, niesamowicie wydajny. Świetnie nawilża, cera jest odświeżona, jędrna, ale nie czuję takiego obciążenia, przetłuszczenia i przyśpieszenia produkcji sebum. Wsiąka w ok. 80-85%. Mogło być lepiej, ale nie przeszkadza to (a nawet pomaga) przy nakładaniu makijażu. Również saute cera wygląda na nawilżoną, ale nie przetłuszczoną, a przede wszystkim nie przyśpiesza tego procesu tłuszczenia, co jest ogromną zaletą. Nie, niestety krem nie matuje. Co najważniejsze też, nie wysypuje mnie po nim, ani nie zapycha. Ogólnie jestem zadowolona, chociaż zieleń mogłaby być intensywniejsza i mógłby się jeszcze lepiej wchłaniać. Co do antybakteryjności i aktywnego działania przeciw trądzikowi to raczej zabieg marketingowy. Może u osób z małymi problemami ma takie działanie, jednak nie zastąpi to żelu od dermatologa. Przynajmniej jednak nie pogarsza sprawy ( a może odrobinkę i polepsza, wzmaga działanie innych kosmetyków). Na marginesie, niby dałam 4, ale moim zdaniem zasługuje na 4.5.

Krem głęboko nawilżający od Under Twenty wchłania się na tyle dobrze, że nie powoduje nadmiernego świecenia twarzy a po odczekaniu kilku minut bez przeszkód mogę nakładać makijaż. Dodatkowo produkt zapewnia ochronę przed promieniowaniem słonecznym. Niewiele drogeryjnych kremów jest w stanie zagwarantować nam pielęgnację i wysoką ochronę w jednym. Produkt nie wywołał u mnie podrażnień i wysypu dodatkowych niedoskonałości a w zamian za to dostatecznie nawilżył moją twarz w ciągu dnia. Jednak ze zmianami trądzikowymi nie do końca sobie poradził.

Nawilża, szybko się wchłania, świetnie uzupełnia codzienną pielęgnację. Nie pozostawia żadnej powłoki na skórze. Nie zatyka porów. I przede wszystkim działa! Przetestowałam dużo kremów na trądzik, jednak ten jest naprawdę świetny i w korzystnej cenie. Nie zmniejsza porów ani całkowicie nie usuwa pryszczy, ale zmniejsza stany zapalne i hamuje powstawanie nowych. Do tego mam wrażenie, że lekko rozjaśnia cerę. Mnie akurat trochę drażni jego zapach, ale szybko się wchłania, więc można wytrzymać.

Jestem posiadaczką cery tłustej ze skłonnością do niedoskonałości, tak więc ten krem testowałam z przyjemnością i ciekawością. Podoba mi się jego opakowanie w stojącej tubie, co jest dużo bardziej higieniczną opcją, niż grzebanie w słoiczku. Kosmetyk ma ciekawy, nienachalny i przyjemnie świeży zapach, dzięki temu chętniej po niego sięgałam. Konsystencja kremu jest lekka i dobrze się wchłania. Pozostawia skórę gładką, bez niepożądanych efektów jak np. lepienie się. Sprawdza się także pod makijaż. Przechodząc do najważniejszego aspektu, a więc efektów pielęgnacyjnych. Co mi się spodobało, to faktyczny wpływ na powstawanie niedoskonałości- testowałam go w czasie przed okresowym, a więc wtedy, gdy hormony buzują- miał niemałe wyzwanie :) Faktycznie wpłynął na niedoskonałości- hamował powstawanie nowych, oraz wspomógł gojenie tych już istniejących. Jedyne, co sprawia że nie będę używać go na codzień, a jedynie wplatać w pielęgnację- gdzieniegdzie podrażnił mi skórę, np w obrębie skrzydełek nosa. Skóra lekko się łuszczyła i pojawiało się swędzenie.

Od lat zmagam się z cerą trądzikową stosując różnego rodzaju maseczki, kremy oraz kuracje - niestety po tego typu zabiegach skóra jest strasznie przesuszona. Nowy krem od Under Twenty radzi sobie z tymi skutkami doskonale. Pomimo tego, że głęboko nawilża to jednak nie przetłuszcza i nie zapycha porów. W swoim składzie zawiera srebro koloidalne, które ma za zadanie zwalczać bakterie oraz grzyby. Krem idealnie nadaje się również pod podkład - wygładza skórę, dzięki czemu rozprowadzanie podkładu jest równomierne i łatwe. Dodatkowo krem zawiera filtr słoneczny 30 SPF, który zapobiega powstawaniu przebarwień. Opakowanie w formie tubki pozwala na całkowite zużycie produktu. Konsystencja kremu jest lekka, nie za gęsta dzięki czemu wystarczy mała ilość aby móc nałożyć krem na całą twarz.