Od dawna nie stosuję kosmetyków drogeryjnych. Mieszkając w Azji nie musiałam stosować w ogóle niczego poza mydłem i szamponem, gdyż wilgotność powietrza była tak duża, że skóra wciąż wyglądała na napiętą i nawilżoną. Niestety po powrocie do Polski dość szybko przypomniałam sobie, że mam ponad 30 lat i mieszaną cerę, z bardzo suchą skórą na policzkach oraz bolącą na czole. Przez pewien czas naprawdę dobrze sprawdzał się krem różany firmy Alteya, jednak z nastaniem cieplejszych dni zaczęłam szukać czegoś lżejszego. Zastanawiałam się nad kremami Phenome, ale akurat Fridge miało promocję na serum, więc po szybkim zakupie kilku próbek i przetestowaniu wybranych produktów, kupiłam pełnowymiarową buteleczkę.
Początki nie były zachęcające, miałam wrażenie, że serum wręcz zapycha mi skórę i wolałam spokojnie kończyć próbkę doskonałego kremu truskawkowego tej samej firmy.
Dopiero po tygodniu zauważyłam zmiany. Serum wchłaniało się coraz lepiej, a cera stawała się coraz bardziej promienna. Wydaje mi się, że na początku używałam po prostu za dużo produktu, potem przyszło opamiętanie i stosowanie dwóch "psiknięć" na twarz oraz szyję. Oczywiście po wcześniejszym zwilżeniu skóry hydrolatem. Po dwóch miesiącach z niewielkim ogonkiem wydobyłam ostatnie resztki serum... i czekam na następną promocję ;) Serum jest świetne, moja cera zmieniła się tak dalece, że odnoszę wrażenie, iż bliżej jej teraz do normalnej niż mieszanej. Drobne zmarszczki wygładziły się, gdyż skóra wyglądała wciąż na dobrze nawilżoną.
Nie wiem, jak serum sprawdza się pod makijażem, gdyż jedynym, co kładę na twarz jest od czasu do czasu odrobina pudru mineralnego.
Niestety serum jest drogie. Jasne, jest skuteczne, a Fridge to nie Caritas, tylko firma mająca przynieść właścicielce, oprócz satysfakcji, również dochód. Rozumiem to, szanuję, podziwiam za doskonałą pracę, ale 330zł za buteleczkę wystarczającą na 2,5 miesiąca jest dość wysoką ceną. Na szczęście Fridge robi promocje :) Dodatkowo dla trzech osób kupujących ten sam produkt, oferowana jest bardzo duża zniżka (około 30 %). Żałuję, że nie mam dwóch koleżanek, które również chciałyby kupić Serum Bomb, ale jeśli macie ochotę zawiązać trzyosobowy mini sabat, to piszcie :)
Aha, serum świetnie sprawdza się także jako krem pod oczy.
Podsumowując, była to dla mnie mała rewolucja kosmetyczna. Nie musiałam sama kręcić kremów, mała buteleczka serum zastąpiła mi krem pod oczy, na dzień i na noc,a w dodatku spełniła wszystkie obietnice składane przez producenta. Właściwie jedynym minusem, oprócz ceny, było wydobywanie serum z buteleczki już pod koniec, kiedy zostało go niewiele.
Jednak pomimo tego, szczerze polecam!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie