Plusy :
bardzo eleganckie, szklane, opakowanie kremu,
delikatny , miły zapach,
przyjemna, jakby ciut żelowa konsystencja, bardzo wydajna,
bardzo dobre wchłanianie, choć na skórze pozostaje warstewka czegoś, co trudno mi opisać – ale takie jest właśnie działanie kremu, który wygładza nierówności pozostawiając na skórze „maskującą” warstwę,
po zastosowaniu kremu, skóra jest wygładzona, miękka, przyjemna w dotyku i wyglądzie, z pewnością nawilżona,
działanie natychmiastowe – dzięki pozostaniu na skórze warstewki kremu, optycznie zmniejszają się nierówności, poprawia się koloryt, podobno też spłycają się zmarszczki, ale tu nie mogę się wypowiedzieć, bo zmarszczek jeszcze (szczęśliwie :) ) nie posiadam,
nie zaobserwowałam (!!!) żadnych problemów w połączeniu kremu z podkładami czy produktami typu BB/CC
makijaż wykonuje się na kremie MagicBlur trzyma się świetnie, jest też bardzo trwały, choć w miarę upływu czasu działanie „blur” zaczyna zanikać, to znaczy skóra przestaje być idealna po paru godzinach :).
Neutralnie :
działanie długofalowe – niestety, mimo ponad miesięcznego stosowania, nie zaobserwowałam jakiegoś wyraźnego działania długofalowego kremu. Nie widzę stałych zmian kolorytu ani struktury skóry. Ale może to za krótko jednak?
Minusy:
cena – 40-ci kilka złotych to nie majątek, ale spodziewam się, że bardzo wiele Pań ominie krem dużym łukiem z powodu ceny, a szkoda.
Podsumowując – L’Oréal Paris Anti-Age REVITALIFT MAGIC BLUR towedług mnie bardziej baza pod podkład niż krem. W połączeniu z makijażem, daje spektakularny efekt brzoskwiniowo gładkiej skóry, nawet u 40-tolatki ;-)
Nawet jeśli nie jest kremem przeciwzmarszczkowym, to pielęgnuje skórę wystarczająco dobrze, aby nie „psuła się”, zaś rezultaty jakie osiągamy poprzez nałożenie makijażu na skórę potraktowaną uprzednio Magic Blur – są rewelacyjne!
Ja pokochałam go ogromnie!
Używam tego produktu od: półtora miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w połowie 1 słoiczka
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie