AA Hydro Sorbet, Krem multinawilżenie + matowienie do cery mieszanej/tłustej 

Nie pasował mi ten krem do twarzy, długo się wchłania. Nie jest tłusty, ma jednak dziwną konsystencję, wydaje się być ciężki. Skład jest długi, ale nie jest bogaty w fajne składniki. Myślę, że można by go potraktować właśnie jako bazę pod makijaż (tak jest napisane na opakowaniu, nie zmyślam tego), bo ma w sobie składniki wygładzające skórę (głównie optycznie). Nie zostawia skóry błyszczącej, dlatego można uznać, że odpowiada za matowienie, ale nie przypisałabym mu działania, które zakłada producent. Zapach jest ok, perfumowany. Ale jak bezpośrednio wącham, to przywodzi mi na myśl środki do sprzątania... Ja zużyłam go jako krem do rąk. Trafił do mnie przypadkiem, a bardzo nie lubię wyrzucać z zawartością.

Krem niby nawilża ale mnie zapchał. Czułam po nim nieprzyjemne uczucie na mojej cerze. Wchłaniał się szybko, jednak podrażniał. Dawałam mu kilka szans, jednak za każdym razem tak to się kończyło. Plusem jest to, że był tani i wydajny.

Jeżeli ktoś teraz szuka go na półkach to niech się nie zdziwi nowym wyglądem opakowania kremu (wcześniej takie jak na zdjęciach wyżej), teraz bardziej przypomina "zwykle" opakowanie kremu - owalny słoiczek z płaską górą - kolorystyka, SKŁAD, i działanie jest identyczne jak w poprzednim opakowaniu. Kremu pierwszy raz użyłam jakieś +/- 5 lat temu ale dopiero 2 lata temu kiedy bardziej zaczęłam interesować się pielęgnacją to znów go kupilam. Krem mocno nawilża, szybko i na długo matuje cerę (a mam bardzo przetłuszczającą się w strefie T), a co najważniejsze - NIE ZAPYCHA. Krem ma żelową konsystencję, przyjemny zapach i jest lekko błękitny. Szybko się wchłania oraz szybko matowi. Mam dość problematyczną cerę i to jeden z niewielu kremów jaki nie "zniszczył" mojej twarzy bardziej, a wręcz pomógł. Bardzo polecam nawet jako baza pod makijaż bo (tak jak producent zapewnia) świetnie się do tego nadaje, podkład ładnie wygląda, nie wałkuje się ani nic z takich rzeczy. Sam krem jest też bardzo wydajny jak na taką niską - w porównaniu do innych kremów - cenę. Skończenie opakowania zajmuje mi tak żeby nie przesadzić to 4 miesiące jak nie 5, a krem nakładam na twarz, szyję i często dekolt.

Lubię kosmetyki AA skusiłam się więc kiedyś na ten krem zachęcona obietnicami nawilżenia ,zmatowienia i lekkiej konsystencji. Opakowanie kremu jest.... hmmm... lekko tandetne jak dla mnie, no ale nie o opakowanie chodzi a działanie. Konsystencja jest faktycznie lekka, szybko się wchłania, nie mogę niestety powiedzieć żeby był on nawilżający i matujacy. Mam skórę mieszaną, błyszcząca w strefie T szczególnie latem i też latem kremu używałam. Niestety ani nie nawilzył ani nie matowil, przy dłuższym stosowaniu powodował zapychanie i wysyp krostek. Skóra o ile zaraz po nałożeniu było ok, szybko się wchłaniał i dawał uczucie ukojenia ale to tylko chwilowy efekt, później już czułam raczej ściągnięcie skóry i zaczęły pojawiać się suche skórki. Krem zużylam do ciała bo nie lubię marnować kosmetyków i jeśli nie sprawdzi się do twarzy to przeważnie zużywam do ciała lub rąk żeby nie wyrzucać prawie pełnego słoiczka. Jedno opakowanie zużylam, więcej na pewno nie kupię, widocznie nie jest dla mnie.

Używałam go dobrych parę lat temu, kiedy dopiero zaczęłam swoją przygodę z pielęgnacją w ogóle, ale pamiętam, że sprawdzał się u mnie bardzo dobrze. Nieźle matowił moją cerę i dobrze "nosił się" pod makijażem.

Krem AA Hydro Sorbet spisał się u mnie dość dobrze - skóra po jego zastosowaniu faktycznie jest lekko nawilżona i zmatowiona, ale bez efektu 'wow'. Jestem posiadaczką cery mieszanej, także dla mnie takie delikatne nawilżenie jest wystarczające. Dla cer suchych się nie sprawdzi. Krem szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu i nadaje się pod makijaż. W ciągu dnia twarz mniej się wyświeca - produkt zmniejsza ilość wydzielanego sebum. Jest w miarę wydajny i niedrogi.

Jakoś nie miałam przekonania aby kupić ten krem ale po namowie ekspedientki z drogerii Natura kupiłam go. Według mnie jest to bardzo dobry krem, szybko się wchłania, przyjemnie pachnie i co najważniejsze to wcale nie wysypuje po nim. Raczej sięgnę po niego jeszcze raz.

Dobry krem, nie zapycha, słabe nawilżenie i trzeba więcej nabierać i jest OK. Dobry krem za niską cenę. Opakowanie mogło by być lepsze, naklejka kiepsko przyklejona i nie wygląda to estetycznie.

Kupiłam ten krem kilka miesięcy temu, przez dobre opinie. Moim zdaniem jest to bardziej krem nawilżający na noc, niż krem który matowi skórę i można go używać rano. Czemu? Ponieważ cera się po nim świeci, zamiast zmatowienia sprawia, że cera jest po prostu tłusta. Ale są też zalety, krem dobrze nawilża skórę, jest wydajny (starczył mi na 3 miesiące), do tego w jakimś stopniu koi.

Krem jest bardzo lekki i przyjemny w użytkowaniu. Idealnie nadaje się pod makijaż. Zakupiłam go na jednej z drogeryjnych promocji i tak polecam go szukać. Choć cena regularna nie jest bardzo wysoka. Na mojej mieszanej cerze krem sprawdza się całkiem dobrze, na co dzień stosuję go pod makijaż.

Krem kupiłam po tym jak jakieś kolejne cudo zdrowo podrażniło... Zdrowo? Nomen omen. ...zdrowo podrażniło mi twarz. To zdaje się był żel od Eveline. Ale o nim później... : ) I gdzie indziej. AA. AAle wracając już na właściwe tory, to krem wybrałam po kliknięciu na filtr "wegański" w aplikacji Rossmann. Potrzebowałam ukojenia i nawilżenia, więc aloes i Hydro w dodatku Sorbet wydawał się wręcz spełnieniem marzeń, idealnym rozwiązaniem problemów. I takim też się okazał : ) Skład nie jest jakiś super porywający, ale ja mam już dosyć naturalnych kosmetyków, w 100,3% Bio, bo one nie działają. Szampony Sylveco zniszczyły mi włosy. Już dawno powiedziałam sobie, że byleby skład był wegański i produkt nietestowany na zwierzętach, to w środku może być i g*wno, i tak go będę używać. "G*wno" w sensie metaforycznym oczywiście, bo wtedy skład nie byłby wegański. Znacie piosenkę Sandry "Johnny wanna Live"? Piękna. Ja płakałam... Dlatego przymykam oko, nie widzę, Mam Gdzieś ten phenoxyethanol i jemu podobnych kamratów. Nie ruszają mnie ani mojej skóry. Nic nie wyskakuje, nic nie jest zapchane. Uroczę jest to opakowanie. Choć z plastiku, wiem. Łatwo usunąć z niego ten papierek i można śmiało używać jako pudełeczko do przechowywania różnych różności, tych malutkich pierdółek, czyli, wiadomo, Największych Skarbów <3 Pozdrawiam. Różowa wersja też fajna.

Krem bardzo ładnie prezentuje się wizualnie. Pudełeczko ma bardzo ładny miętowy kolor. Przykuwa oko. Sama kupiłam go w Rossmanie bo od dłuższego czasu za mną chodził. Chyba przez to że ładnie wygląda wizualnie. Słoiczek jest bardzo lekki. Krem ma lekko żelowa konsystencje. Kolor też ma zielonkawy. Pachnie bardzo ładnie i świeżo. Produkt jest wydajny. Według mnie bardzo dobrze nawilża. Jednak nie koniecznie dobrze matuje. Mi tu brakowalo większego Matu. Wgl miałam wrażenie że to krem nawilżający. Dużym plusem jest to że nie zapycha, ładnie nawilża. Odpowiedni jest pod makijaż. Nie roluje się. Kremik nie uczula. Twarz mnie po jego zastosowaniu nie piekla. Stosowałam go codziennie rano pod makijaż :) cena też nie jest wygórowana. Mi niestety dosyć szybko krem się skończył ale to tylko dlatego że dużo go nakładam.

Krem ładnie pachnie, może nawilża według oczekiwań ale przy podrażnieniu alkohol w jego składzie był koszmarem dla mnie i mam wrażenie , że krem trochę zapycha mimo wszystko a tak niby nie mam z nim większego problemu. żelowa formuła kremu jest jak najbardziej ok ale nie kupię go ponownie.

Bardzo bardzo lubię go za matową i jednocześnie nawilżoną twarz! Krem szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego filmu! Buzia jest zmatowiona a przy tym nie ma uczucia ściągnięcia. Bardzo przyjemne ładne jajkowate opakowanie bardzo fajnie wygląda w łazience na tle innych kosmetyków! Kremik ładne pachnie i po regularnym stosowaniu poprawia ogólną kondycję skóry, nadaję się również idealnie pod makijaż nie waży podkładów a dodatkowo wzmacnia ich właściwości matujące!

Kupiłam ten krem przez przypadek ponieważ dalej szukam swojego ideału do cery. Miło byłam zaskoczona. Krem bardzo fajnie nawilża, rewelacyjnie matuje co przy mojej tłustej skórze żaden krem nie podołał. Bardzo wydajny, żelowa formuła nie pozostawia takiej lepiej struktury. Skład nie do końca rewelacyjny ale jeśli pomógł mi zmatowić moja bardzo tłusta cerę to przymykam oko. Mam drugie opakowanie i na pewno będę do niego wracać.

To chyba jeden z nielicznych kremów, które są w tak lekkiej konsystencji. Żelowa formuła nałożona na skórę otula ją, pozostawia efekt nawilżenia idealnie przygotowując pod makijaż i do tego szybko się wchłania. Zapewnia chwilowy mat tak potrzebny skórze mieszanej. Nie uczulił mnie. Zapach mogę porównać do ogórka, jest relaksujący i odświeżający. Opakowanie jest miętowego koloru, idealnie dopełnia swoje wnętrze. ;)

Uważam, że pewne przewinienia w składzie można czasami wybaczyć, gdy krem mimo wszystko świetnie się spisuje. Niestety sytuacja ta nie ma miejsca w przypadku powyższego produktu. Działanie nawilżające nie jest imponujące, właściwie ledwie zauważalne, a o matowieniu już w ogóle nie ma mowy. Kosmetyk ma niepokojąco nienaturalny kolor i dość mocną woń. Odpuszczam sobie dwa tygodnie po jego napoczęciu, bo po ilości jaka ubyła widzę, że męka ciągnęłaby się zbyt długo. "Kupiłam ten szajs. Co robić, jak żyć?" U mnie sprawdził się jako krem do rąk.

bardzo dobry, wydajny krem. jako jeden z nielicznych kremów nie spowodował na mojej twarzy pojawiania się niedoskonałości. ma delikatną formułę i szybko się wchłania. na pewno kupię ponownie