DLA MOJEJ CERY - NAJLEPSZY. CO NIE ZNACZY, ŻE DOBRY...
Podczas ostatniej wizyty w Superpharm w Galerii Bałtyckiej, dowiedziałam się, że podkład jest obecnie w promocji, ponieważ jest wycofywany i będzie wkrótce zastąpiony nową wersją. To wiadomość pewnie i dobra, i zła jednocześnie.
Mam cerę tłustą, wrażliwą, ze stanami zapalnym i miejscowymi suchymi plackami, wiele niedoskonałości typu przebarwienia, ślady po stanach zapalnych. Ogólnie jest to cera trudna, na której praktycznie każdy podkład wygląda źle, chociażby ze względu na to, że stany zapalne są wypukłe i pigment z każdego rodzaju kosmetyku kolorowego osadza się na nich w sposób daleki od efektu, jaki chciałoby się osiągnąć. Jednak wychodzenie z gołą skórą do ludzi i do życia zawodowego również mi nie pasuje. Więc całe życie szukam złotego środka - kosmetyku, który (powiem nieco przewrotnie) - upiększy, nie szpecąc jednocześnie. Brzmi absurdalnie, ale osoby z taką cerą jak moja, będą wiedziały w czym rzecz :ehem:
Podkład jest w moim ulubionym rodzaju opakowania: po pierwsze dozownik, po drugie dozownik próżniowy, po trzecie opakowanie nieprzezroczyste czyli zawartość nie popsuje się i nie zmieni właściwości od kontaktu ze światłem. wszystko na plus.
Wybrałam odcień zbyt jasny, więc kwestię koloru całkowicie pominę w recenzji. Kolorów jest kilka i wydaje mi się, że każdy wybierze coś dla siebie. Aczkolwiek osoby z cerą prawdziwie porcelanową raczej nie będą zadowolone z odcienia najjaśniejszego, bo specjalnie jasny to on nie jest. Cała reszta normalnych karnacji z pewnością coś tam sobie dobierze.
Podkład jest zdecydowanie kryjący i jakby odrobinę pudrowy (zawiera talk i kaolin, czyli cery suche niech sobie odpuszczą). Spore krycie to wielka zaleta produktu, bo dzięki temu wystarczy go nałożyć dosłownie odrobinę - paradoksalnie więc podkłady mocno kryjące są dla naszych cer mniej inwazyjne, niż cuda typu BB, których trzeba przywalić pół kilo, żeby był jakikolwiek efekt.
Używam oczywiście na krem pielęgnacyjny, ale z kolei nie używam na to już żadnego pudru. Na moim typie cery duet podkład + puder daje tragiczny efekt makijażu scenicznego, lub mówiąc wprost - efekt wytapetowanej pudernicy :D Zatem tylko krem i podkład, koniecznie w niewielkiej ilości, choć wiem, że pisanie o ilości kompletnie nie ma sensu, bo określenie "niewielka ilość" dla każdego oznacza co innego. Dla mnie niewielka ilość to naprawdę odrobinka i wyłącznie na same policzki.
Podkład nie powoduje dodatkowego przetłuszczenia mojej skóry, ale raczej też nie chroni jakoś szczególnie przed pojawieniem się tłustego błyszczenia. Ciężko tu podać ilość minut czy godzin, po upływie których pojawia się tłuszcz. Wiele zależy od rodzaju kremu użytego pod spód, od ewentualnego dodatkowego kremu z filtrem oraz oczywiście od pory roku.
Podczas upałów i dużej wilgotności powietrza, będzie to zapewne kwadrans, zwłaszcza na filtrach. Zimą czas ten wydłuża się znacząco, zwłaszcza, że w ciemne zimowe dni nie mam obsesji pacykowania twarzy blokerem słonecznym. Na filtrze mineralnym podkład jest niestety bardzo widoczny, ale tę przypadłość mają praktycznie wszystkie podkłady i wszystkie pseudo-BB.
Podkład sam w sobie nie zawiera żadnych filtrów i wielka chwała mu za to, bo zapewne byłyby to filtry chemiczne, niestabilne i spływające z twarzy jak olej w cieplejsze dni. Ponadto, gdy używam podkładu na wieczorne wyjścia, to wówczas brak filtrów jest tym większą zaletą.
Tak więc, super że nie ma filtrów, ponieważ ich obecność zapewniam sobie używaniem odpowiedniego dla mojej cery blokera, i nie jestem uszczęśliwiana na siłę pseudofiltrami z podkładu.
Podkład pasuje mi pod względem krycia, w miarę pudrowej konsystencji, składu nieco lepszego niż drogeryjny chłam oraz opakowania gwarantującego maksymalne ograniczenie namnażania bakterii, co jest ważne przy cerach alergicznych, zapalnych i łatwo zanieczyszczających się.
Produkt oceniam pozytywnie. To najlepszy i najbezpieczniejszy dla mojej cery podkład, jaki w ogóle trafił w moje ręce. Co bynajmniej nie znaczy, że produkt jest świetny sam w sobie - niestety nie jest to efekt drugiej doskonalszej skóry, nie jest to efekt fotoszopa, nie jest to spełnienie marzenia o makijażu idealnym :nie:
Zakupu chyba nie ponowię, bo tę wersję już znam więc chętniej kupię dopiero tę nową.
Życie jest zbyt krótkie, żeby kupować dwa razy ten sam podkład :D
Używam tego produktu od: październik 2012
Ilość zużytych opakowań: nadal pierwsze, pojemność 30 ml to chyba na resztę życia?