Ziołolek Linomag, Krem z tlenkiem cynku dla dzieci i niemowląt krem pod pieluszkę 

Stosujemy od dwóch lat i na pewno będziemy tak długo jak maluszek będzie nosił pieluszkę. Świetnie radzi sobie z podrażnieniami i zabezpiecza skórę maluszka przed ich powstawaniem. Nie spowodował reakcji alergicznej, zwalczył podrażnienia mechaniczne i zapobiega nadmiernemu zawilgoceniu okolicych intymnych. Przyjemnie pachnie, ma wygodne opakowanie i nie kosztuje krocie. Polecam każdej mamie. Dzięki niemu udało się uniknąć odparzeń skóry maluszka.

Kremu używamy już 5 miesięcy od samych narodzin synka . Zużyliśmy już 2 opakowania i napewno będę kupowała go w dalszym ciągu. Kremu używamy podczas niemal każdego przewijania i zabezpiecza on przed powstawaniem wszelkich odparzeń , natomiast warto zaznaczyć , że w chwili pojawienia się zaczerwienień - super sobie z nimi radzi . Nasze maleństwo jeszcze nie mówi ale myślę , że gdyby mogło - z pewnością przyznało by mi rację , że to świetny produkt do codziennej pielęgnacji . Opakowanie wystarcza na naprawdę długo , jest dość gęsty i pachnie bardzo przyjemnie . Co dla mnie najważniejsze - nie uczula , ma bardzo fajny , delikatny skład . Cieszy mnie też to , że mogłam go używać tak naprawdę od pierwszych dni życia mojego dziecka

Używałam różnych kremów u mojej córki na odparzenia, ale żaden nie był tak skuteczny jak ten.Szybko i skutecznie radzi sobie z zaczerwieniem i drobnymi krostkami nawet w jeden dzień.Krem jest bardzo wydajny.Bezzapachowy i koloru białego.Ma gęstą konsystencję i dobrze się rozsmarowuje.Mam pół słoiczka, a używam od 6 miesięcy.Polecam wszystkim mamą na wyprawkę, bo jest niezawodny.

Krem jest genialny - niedrogi, łatwo dostępny i skuteczny. Jest z nami już prawie 3 lata, aktualnie służy kolejnemu dziecku. Dla mnie to taki must have niemowlęcej wyprawki. Świetnie sprawdza się na wszelakie odparzenia czy zaczerwienienia, ale też na zajady w kąciku ust ;) Wygodne opakowanie - plastikowy, odkręcany słoiczek sprawia, że wykorzystujemy krem do końca. Gęsty - wystarczy odrobina, więc jest wydajny. Przyjemny zapach, bardzo delikatny. Śmiało mogą go stosować dzieci ze skórą suchą, wrażliwą czy alergiczną.

Krem kupiłam przy standardowych zakupach w pobliskiej aptece. Krem kosztował coś koło 12-15 zl Krem w solidnym sloiczku, z zakręcana nakretka. Krem ma bardzo przyjemny zapach który jest delikatny ale jakże umila proces zmiany pieluszki u mojego małego bossa. Wszystkie kremy powinny być pachnące, żeby młody rodzic nie zemdlał podczas zmiany pampersa hehe Krem jest gesty i czuć pod blpalcem jego bogactwo. Rozsmarowuje się mimo konsystencji łatwo i szybko, fajnie zabezpiecza i leczy zaczerwienienia. Krem idealny na początek i bardzo częste zmiany pieluszek. Mój młody już przekroczył jakiś etap i w tym momencie korzystamy tylko z sypkich produktów, ale o tym za chwilę Początki niestety z rozszerzeniami diety zawsze się kończą oampersowa katastrofą - i na takie przygody ten krem jest świetny, spisywał się wspaniale. Stosowałam go na zmianę z pudrem i te połączenie było nie do pobicia. Nie zauważyłam żadnych problemów podczas używania ani po używaniu. Zero podrażnień, zaczerwień czy innych problemów. Bezpiecznie i skutecznie Zużyłam kilka opakowań, do samego końca wygrzebane:)

Krem ten wpadł w moje ręce przypadkiem gdy termin porodu był bliski a jakoś nie potrafiłam znaleźć kremu używanego przy poprzednim dziecku. Linomag dobrze mi się kojarzył z innymi używanymi produktami dlatego stwierdziłam, że nie powinnam się zawieść. Krem zamknięty jest w białym dosyć pokaźnym jak na 50ml produktu odkręcanym słoiczku z podwójnymi ściankami (nie należy do ekologicznych opakowań). Dno w środku jest półokrągłe co pozwala wygodnie wybrać krem palcem do samego końca bez szukania resztek w kątach. Krem ma biały kolor i delikatny przyjemny zapach. Jest bardzo gęsty i zostający na skórze co oprócz składu dodatkowo skutecznie chroni delikatne miejsca na ciele maluszka. Ta gęstość jest i wadą i zaletą, gdyż przez to też nabierało mi się więcej niż potrzebowałam na palec i szybciej się skończył niżbym chciała. Córki nie uczulił ani nie podrażnił. Jest łatwo dostępny.

Krem kupiony przez przypadek, na co dzień używaliśmy tego z różową nakrętką, gdy córka była młodsza. To jedno opakowanie zostało z nami, bo używamy w sytuacjach awaryjnych. Staram się nie przesadzać z produktami zawierającymi tlenek cynku, tyle się ostrzega o ich właściwościach wysuszających. Więc gdy jest kiepsko np.w czasie upałów i zaczerwienienie się rozlewa ten krem jest niezbędny i bardzo skuteczny. Opakowanie lubię, szczelnie zakręcany słoiczek. Konsystencję mniej, ale rozumiem, że taka musi być, treściwa, niemal sztywna i na granicy suchości, ciężko się rozsmarowuje. Wystarczy naprawdę niewielka ilość. Trzeba też postarać się, żeby go dokładnie zmyć, nawet w kąpieli. Zapach jest delikatny, raczej nie wadzi. Lubię produkty tej marki, wydają mi się godne zaufania, nie inaczej jest z tym kremem, chociaż oczywiście nie jest on do codziennego użytku.

Markę Linomag poznałam na szkole rodzenia. Bardzo przyjemna szata graficzna, różne produkty na różne skórne problemy, szeroko dostępne zarówno w aptekach jak i hipermarketach a nawet w Pepco - wszystko w bardzo przystępnych cenach. Różowy linomag bardzo nam służy dlatego przy podrażnieniach okolic pieluszkowych zapraszam białego linomagusia. Kremik zamknięty jest w plastikowym opakowaniu z zakretką - nie duzy, nie mały dlatego jego gabaryt jest bardzo ok. Nic nie wycieknie, nic się nie przekeje. Sam krem jest biały, gęsty i treściwy. Jest zwarty i nie spływa po palcach. Zawiera tlenek cynku który świetnie daje sobie radę z niechcianymi odpażeniami i zaczerwienieniami. Ogranicza przy tym rozwój bakterii oraz łagodzi podrażnienia i uczucie swędzenia. Nałożony na skórę tworzy barierę chroniącą przed działaniem czynników drażniących chroniać pupe maluszka. Alantoina w składzie delikatnie pielęgnuję i troszczy się o każdy milimetr kochanego ciałka. Bardzo lubię serie tych produktów dlatego polecam go mamusiom i ich piciechom ze względu na latwą dostępność, super działanie oraz naprawdę przystepną cenę.

Krem Linomag z tlenkiem cynku dostałam w ramach wyprawki dla mojej córki z innymi produktami tej marki. Krem znajduje się w plastikowym opakowaniu z nakrętką. W odróżnieniu od kremu A+E ma białą nakrętkę i łatwo rozróżnić je na przewijaku lub innym miejscu gdzie pielęgnujemy maluszka. Nawet mój synek 3-letni potrafi podać mi odpowiedni krem jak czasami potrzebuje jego pomocy. Wystarczy że powiem kolor nakrętki. Zapach kremu jest delikatny. Sama konsystencja dość gęsta. Kremu z tlenkiem cynku używałam tylko gdy pupa mojej córki była w jakimś miejscu zaczerwieniona albo po dniu pełnym kup- wtedy zabezpieczałam pupę mojego maluszka. Na codzień używałam kremu A+E tej samej marki a krem z tlenkiem cynku był do zadań specjalnych. Wystarczyła niewielka ilość kremu w zmienione miejsce, aby pomóc maluszkowi. Żałuje że nie używałam tego produktu podczas pielegnacji pierwszego dziecka. Produkt nie kosztuje wiele a naprawdę się sprawdza i pielęgnuje oraz zabezpiecza skórę maluszka. Osobiście używałam go już w szpitalu po narodzinach córki.

Krem zaczęliśmy stosować z polecania mamy, bo przyznam, że nie znałam tego kremu dla dzieci, a jest on już długo, długo na rynku. Od początku używaliśmy popularny "Sudocream". Jednak problem zaczął się gdy nasze maleństwo dostało ogromnego odparzenia pupy... Przyczyny mogły być różne, bo zmieniliśmy dziecku pokarm, chusteczki nawilżane były perfumowane alko po prostu delikatna pupka. Od razu zmieniliśmy chusteczki na te "wodne", bez żadnych dodatków itp., a pupę podmywaliśmy w rumianku i smarowaliśmy "Sudocreamem". Nie było efektów, a płacz dziecka "kroił nam serca na pół". Po czym mama zaproponowała "stary, dobry Linomag". Efekty gojenia pojawiły się już po dwóch dniach! Krem okazał się ratunkiem dla pupki naszego dziecka! Krem jest biały, gęsty i posiada delikatny, przyjemny zapach. Opakowanie "słoiczek" 50 g. Przyznam, że gdy skończył nam się "Linomag", wróciliśmy do "Sudocreamu", bo przecież też posiada w składzie tlenek cynku. Niestety, po jednym dniu na pupce pojawiły się krostki i była ona zaczerwieniona. To był znak! ...że jednak "Sudocream" posiada coś w składzie, co uczula i porażenia pupę dzidzi. Teraz nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji naszego dziecka bez "Linomagu", zrobiliśmy zapas i polecamy spróbować, gdy pojawi się taki problem jak u nas.

Najlepszy krem jaki mogłam znaleźć ostatnim czasie. Jestem bardzo zadowolona z niego. Pięknie pachnie ładne opakowanie z misiem. Szybko się wchłania i działa na oparzenia .

Polecam markę Linomag. Stosowałam wszystkie produkty od narodzin syna. Synek miał nawilżoną skórę oraz nie miał uczulenia. Wspaniale dba o skórę niemowlaka

Kupiłam go po urodzeniu synka. Testowałam wtedy wiele różnych kremów pod pieluszkę aby poszukać tego idealnego.Ten krem jest ok ,choć nie przekonał mnie abyśmy rozstali sie z naszym ukochanym sudocremem do zadań spacjalnych .Ale nie można się go czepiać bo spełnia swoją rolę. Dobrze się rozsmarowuje nie kosztuje dużo i jest dość wydajny.

Po kremik sięgnęłam zachwycona działaniem tradycyjnej maści Linomag. Krem zamknięty w prostym plastikowym pudełeczku. Ma biały kolor, jest gęsty i treściwy. A na skórze mojego synka... w ogóle nie działa :-\. Nie dość, że nie ochronił jej przed tym, co w pieluszce, to jeszcze dodatkowo okrutnie podrażnił i parę dni zmienianie pieluchy sprawiało dodatkowy ból. Na szczęście maść nas uratowała, a cały słoiczek kremu wylądował w koszu.

Mam dwójkę maluchów i zużyłam na ich tyłkach już kilka opakowań tego produktu. Krem jest dosyć tani. Z dostępnością też nie ma problemu, bo jest w aptekach i w marketach. Opakowanie to zwykly, plastikowy, zakręcany słoiczek. Jest poręczny, można wydobyć paluchami wszystko do samego denka, nic się nie zmarnuje. Formuła i działanie kremu bardzo mi odpowiada. Pupcie moich dzieciaków zawsze były przy tym kremie odpowiednio zabezpieczone i wyglądały zdrowo. Krem mimo bogatej, gęstej konsystencji i zawartości tlenku cynku, jest jednocześnie odpowiednio tłusty i nie maceruje wrażliwej skóry dziecka. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia skóry. Nie tylko profilaktycznie spisuje się na piątkę, rownie dobrze działa w przypadku gdy ze skórą dziecka zaczyna dziać się coś nieciekawego. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy go niewielka ilość. Jest solidnie gęsty, ale zarazem świetnie rozprowadza się na skórze. Kolor ecru. Zapach jest ok. Polecam. Szkoda przepłacać i kupować inne, dużo droższe. Ten krem daje rady i rzeczywiście chroni pupę malucha.