Świetne nawilżenie i wygładzenie skóry - jednak BasicLab to klasa sama w sobie ;)
Otrzymałam to serum w paczce za recenzentkę m-ca (a więc w marcu tego roku), ale tak regularnie zaczęłam je stosować od czerwca br. Przywiązuję dużą wagę do pielęgnacji oczu, regularnie stosuję płatki, olejki, robię masaże, a o kremie nie zapominam nigdy.
Z marką BasicLab miałam styczność już wcześniej, za sprawą ich genialnego serum z wit.C, dlatego bardzo się ucieszyłam z możliwości wypróbowania tego produktu. Stosowałam go dwa razy dziennie, przez jakiś czas solo, później już z kremem, dzięki czemu wycisnęłam z niego co tylko się da i wiem, co potrafi - a potrafi sporo ;).
Serum znajduje się w małej, zgrabnej buteleczce z nieprzezroczystego szkła. Wyposażone jest w pipetę, co umożliwia precyzyjne dozowanie. Szata graficzna charakterystyczna dla marki, prosta, ale ładna. Pojemność standardowa, 15 ml.
Produkt ma postać lekkiego, nieco wodnistego i bezzapachowego żelu. Po wchłonięciu pozostawia leciutki, okluzyjny film, ale w żadnym razie nie oblepia skóry. Bardzo podoba mi się jego skład, jak to u BasicLab, jest bez zarzutu - znajdziemy tutaj m.in glicerynę, kofeinę, peptydy, kwas hialuronowy, niacynamid i panthenol. Żadnych silikonów, parafiny, ani niczego w tym rodzaju. Istotne jest to, że od momentu otwarcia należy zużyć kosmetyk w ciągu 3 miesięcy - mnie się to niestety nie udało, jednak nie wpłynęło to negatywnie na formułę produktu ani jego skuteczność.
Działanie tego serum jest naprawdę dobre. Znakomicie nawilża skórę, od razu staje się ona gładka, miękka, znikają drobne zmarszczki (te z odwodnienia, ale mimiczne też są zmniejszone po tych 3 miesiącach!). Uwielbiam to, że tak szybko niweluje opuchliznę, a efekt ten można zintensyfikować trzymając serum w lodówce. Działa łagodząco i niweluje podrażnienia - nie mówię oczywiście o stanach, w których wymagany jest okulista! Mam na myśli oczy podrażnione np. pracą przy komputerze.
Lubię też to, że pięknie ujędrnia i wypełnia skórę, oczy nie są takie ''zapadnięte'', nawet przy długotrwałym stresie czy braku snu.
Serum nie uczula, a mam skłonność do alergii.
Ono naprawdę pielęgnuje, do tego współpracuje z każdym kremem pod oczy, jaki stosowałam (kremy Tołpy, Ava, EL). Bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż, korektory lepiej stapiają się ze skórą i nie wchodzą w załamania.
Co więc daje to serum? Nawilża, wygładza, spłyca drobne zmarszczki, ujędrnia, niweluje obrzęki, łagodzi podrażnienia. Jedyne, czego nie zaobserwowałam u siebie, to zmniejszenie cieni - ale moje są na powrót ogromne, aż sino-brązowe, dlatego znów muszę wprowadzić serum Richevon, które umie ogarnąć ten bajzel w moich rejonach podocznych ;).
Co jeszcze mogę powiedzieć o tym produkcie? To, że jest wydajne i niedrogie, że jest to kosmetyk polskiej marki i że naprawdę działa!
Minusów nie odnotowałam, a to o czymś świadczy :).
Reasumując - jestem zadowolona i z pewnością powtórzę zakup. To produkt skuteczny, o naturalnym składzie, przepięknie niwelujący obrzęki, dobrze nawilżający i podrasowujący pielęgnację. Nawet solo jest świetny, a z kremem to jest mistrzostwo świata :). Sprawdzi się u każdej kobiety niezależnie od wieku - młodsze panie z powodzeniem mogą stosować go jako prewencję, a panie dojrzałe docenią obecność peptydów i wygładzenie, które za tym idzie.
Serdecznie polecam i brawo BasicLab! <3
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie