Kneipp Aroma Pflegeschaumbad Ruhepol Lavender Lawendowy płyn do kąpieli

Wielokrotnie wspominałam, że mam słabość do produktów Kneipp, no i uwielbiam długie kąpiele. Więc kolejny umilacz kąpieli musiał trafić do mojej łazienki i tym razem padło na płyn lawendowy. Wydaje mi się, że Andziaks polecała go kiedyś na instastories. Płyn kupiłam w sumie zachęcona pięknym opakowaniem z polem lawendy. Naprawdę piękne są te opakowania ich płynów. Za samym zapachem lawendy chyba nie zbyt przepadam, ale tutaj się zakochałam. Płyn w opakowaniu pachnie jak olejek eterycznych lawendowy, ale w kąpieli robi się łagodniejszy i taki przyjemny. Jest to sama lawenda, bez żadnych dodatków. Płyn może nie sprawia, że staję się bardziej senna i lepiej śpię (jak po herbatce z lawendy), ale bardzo odpręża i uspokaja. Pozwala się wyciszyć. Coś wspaniałego. Zapach jest bardzo intensywny i nie tylko czuć go w całej łazience (a mało płynów tak mocno pachnie ), ale po kąpieli zapach utrzymuje się na skórze i roznosi po całym mieszkaniu <3 Tym jestem całkowicie kupiona. Płyn jest dosyć gęsty. Nie potrzeba nawet całej nakrętki, bo swietnie się pieni gęstą, kremową pianą, która utrzymuje się do końca kąpieli. Płyn jest fioletowy i barwi wodę na fioletowo a ja lubię takie bajery :) Nie brudzi wanny na szczęście. Płyn jest wydajny, ale ja też nie używam tylko jego jedynego. Kosztuje jakoś 3-3,5 e i cena rzeczywiście przekłada się na świetną jakość. Zostanie stałym bywalcem w mojej łazience.