Embryolisse...
Naprawdę aż mi się palce plączą na klawiaturze, a i przyznaję, że wciąż zerkam na zgapkę – stojące obok opakowanie, żeby nie pomylić kolejności wszystkich literek w nazwie, ale coś mi mówi, że już wkrótce szybko nabiorę wprawy, bo dysponuję kolejnym cudem od tej nieznanej mi dotychczas Marki. Testowałam krem pod oczy (zamieszczając nawet na jego temat opinię na Portalu Wizaż) i byłam zachwycona, więc w zasadzie z ufnością sięgnęłam po płyn micelarny.
Faktem jest, że nie przesadzam z makijażem, a właściwie to od początku pandemii, od kiedy zasłania się twarz maseczką, praktycznie z niego zrezygnowałam, bo – stracił rację bytu - ale rzęsy tuszuję, i używam cieni, więc najbardziej ten płyn przydaje mi się do demakijażu oczu.
I okazał się świetny.
Butelka specyfiku jest dość droga, natomiast spora (aż 250 ml), i pomijając funkcje czyszczące, zawiera fenomenalne komponenty o działaniu łagodzącym i nawilżającym – ekstrakty z rumianku, chabru i oczaru wirginijskiego – zbawienne dla oczu, i w zasadzie automatycznie i dla wzroku, a do tego glicerynę, której w tym delikatnym płynie nie czuć, nie pozostawia bowiem, w odróżnieniu od wielu glicerynowych kosmetyków, tłustawej, czy nawet wilgotnej warstewki na skórze, a jedynie – wraz z pozostałymi składnikami – poczucie porządnie, skutecznie oczyszczonej, odświeżonej, gładkiej, miękkiej i ukojonej cery.
Płyn jest ultradelikatny w aplikacji, ale - nie bierze jeńców. Błyskawicznie, do czysta zmywa nawet trwały tusz do rzęs, nie wymagając przy tym silnego tarcia, a jedynie leciutkiego przesunięcia wacikiem po powiekach.
I choć drogi – jest bardzo wydajny; naprawdę nie trzeba dużo lać go na wacik.
Obrazu ideału dopełnia jeszcze przyjemny, bardzo delikatny, ulotny, niemal niewyczuwalny zapach – bynajmniej nie "apteczny", a – leciutko roślinnie-słodki.
To już kolejny dermokosmetyk Marki, który gorąco polecam.
Zalety:
- skład – naturalny – świetny zwłaszcza dla oczu i wzroku – łagodzące ekstrakty z rumianku, chabru i oczaru wirginijskiego,
- skuteczność – doskonale, głęboko oczyszczona, gładka, świeża cera – bez uczucia ściągnięcia, a z poczuciem ukojenia i wypielęgnowania, jak po luksusowym kremie,
- łagodność,
- wydajność – bardzo dobra,
- zapach – bardzo delikatny, ulotny, niemal niewyczuwalny – leciutko roślinnie-słodki,
- opakowanie – o dużej pojemności (250 ml)
Wady:
- cena – bardzo wysoka – choć wydajność płynu, duża pojemność opakowania i walory dermokosmetyku nieco ją niwelują,
- hmmm... OK, napiszę to – buteleczkę z pompką poproszę ;-) :-)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie