Wilkinson Intuition Ultra Moisture, Maszynka do golenia dla kobiet 

Kupiłam maszynkę z wymiennymi końcówkami z polecenia. Miała ułatwić i przyśpieszyć golenie. Używałam jej na różnych powierzchniach, więc mogę opowiedzieć o moich odczuciach. W zestawie otrzymujemy dużą głowicę z końcówkami - każde zawiera ostrze plus mydełko. Dzięki tej technice nie musimy używać żelu czy pianki. Ma to przyspieszyć i ułatwić proces golenia. Z tym się zgodzę, iż proces może przebiegać szybciej i łatwiej, ale nie zawsze. Zauważyłam, że maszynka nie radzi sobie z nierównościami ciała i w tych miejscach mogą zostawać włoski. Plusem dla mnie jest gładka skóra, ale to raczej zasługa dobrego ostrza. Czy kupię produkt ponownie? Chyba nie.

Maszynkę kupiłam latem, skusiła mnie promocja na ezebra, cena była naprawdę korzystna za maszynkę plus trzy ostrza, postanowiłam spróbować. Sięgnęłam po nią ostatnio, ponieważ zabrakło mi moich ulubionych jednorazówek i od razu sobie przypomniałam dlaczego jej nie lubię... Maszynka jest biała z różowymi silikonowymi wstawkami, dzięki którym pewnie leży w mokrej dłoni, jest lekka. Tak jak wspomniałam wyżej mam wersję z trzema wymiennymi ostrzami, które otoczone są mydełkami o różnych kompozycjach zapachowych, dzięki czemu nie trzeba używać żelu do golenia, wystarczy namoczyć skórę i mydełko się zapieni. Każde ostrze znajduje się w osobnym opakowaniu dzięki czemu łatwo się je wymienia, wystarczy otworzyć opakowanie, wsunąć trzon maszynki i wszystko łatwo wskakuje, bez dotykania ręką co jest bezpieczne i zapobiega ewentualnym skaleczeniom. Nie opiszę składu i zapachu mydełek, ponieważ dwa ostrza zużyłam już dawno i wyrzuciłam tak jak opakowanie. Zostało mi ostatnie ostrze dedykowane suchej skórze. Niby wszystko jest ok, w trakcie golenia, nie używam żelu, ani pianki, a maszynka pewnie leży w ręce, ale głowica jest za duża i ciężko się nią operuje na nierównościach ciała, nie można dokładnie ogolić kolan i okolic przy kostkach, o bikini nie wspomnę, ponieważ golenie w tym miejscu tą maszynką jest niewykonalne, pod pachami ok. Jednak za każdym razem musiałam inną maszynką "dogalać" miejsca w których ta sobie nie poradziła i brakowało mi uczucia idealnie gładkiej skóry, trochę to słabe i mało komfortowe. Poślizg jaki daje maszynce mydło jest trochę niebezpieczny, parę razy mimo silikonowych wstawek "uciekła" mi i skaleczyła skórę. Mydełka, którymi otoczone jest ostrze wysuszają skórę i mam wrażenie, że dodatkowo podrażniają, choć pachną przyjemnie. Nie mam twardych włosków i jest ich mało, a ostrza tępią się bardzo szybko, za to mydełko jeszcze jest i jest, choć pod koniec lubi się kruszyć. Czyszczenie jest łatwe, wystarczy parę razy wypłukać energicznie w wodzie i ostrze jest czyste. Niby fajny pomysł na maszynkę do golenia, ale nie do końca przemyślany, depilacja nie przebiega szybko i sprawnie.

Używam tej maszynki już kilka miesięcy i jestem zadowolona. Wkłady starczaja na długi czas. Po goleniu skóra jest gładka, bez zaczerwien, można się golić nią zarówno na sucho jak i mokro. Wkład z mydelkiem sprawia, że nie trzeba używać dodatkowo żadnych pianek do golenia.

Miałam już okazję używać siostrzanej, zielonej wersji Wilkinson Intuition, która co prawda nie do końca przypadła mi do gustu, jednak mimo tego skusiłam się na zakup różowego wariantu. Spora obniżka, trzy rodzaje mydełek... Kosmetyczna zakupoholiczka nie odpuści :) Opakowanie to spory kartonik, z plastikową wkładką na której ułożone są mydełka i rączka. Na pierwszy ogień wybrałam wersję Ultra Moisture, która w swoim składzie zawiera kojące masło shea. Zapach odzwierciedla jego naturalny aromat, gdyż jest delikatnie i nienahalnie słodkawy. Z pewnością uprzyjemnia stosowanie, chodź nie jest specjalnie intensywny. Nie utrzymuje się on na skórze i ulatnia się niedługo po spłukaniu. Rączka wykonana jest z plastiku powleczonego gumową powłoką. Takie rozwiązanie idealnie wypada pod prysznicem, zapewniając jej antypoślizgowość, a więc wygodnie i stabilnie leżąc w dłoni. Ostrza same w sobie są trwałe, nie zużywają się w nadmiernym tempie i dobrze scinają włoski, jednocześnie nie podrażniając delikatnej skóry. A teraz żeby nie było zbyt kolorowo- kilka minusów. Po pierwsze, szeroka głowica. Tak jak jest to całkiem wygodne w przypadku nóg, czy skóry pod pachami, tak staje się problematyczne w przypadku okolic bikini. Po drugie, trwałość mydełka. Pod wpływem działania wody kosmetyk szybko się ściera, aż nadto odsłaniając ostrza, co staje się niewygodne w użytkowaniu. Samo utrzymanie czystości również jest problematyczne, gdyż ścięte włoski przyklejają się do powierzchni mydełka, a próby czyszczenia dodatkowo je zużywają. Mamy tutaj zatem wybór- czysta maszynka, lub dłuższe golenie. Co uważam? Wciąż mam wahane odczucia i nie jestem pewna czy kupiłabym kolejne opakowanie- chodź domyślam się, że gdyby wyszły kolejne wersje zapachowe, to wzięłabym je bez namysłu- dokładnie jak w przypadku różowego wydania.