Nature Queen Hydrolat z aloesu 

Hydrolat ten przede wszystkim lekko nawilża skórę. Nie jest ona ściągnięta po umyciu. Lubię także ten delikatny aloesowy zapach. Właściwości kojące również dostrzegłam lecz przede wszystkim przyspiesza gojenie się podrażnień. Jak najbardziej godny wypróbowania i polecenia.

Mam wrażliwą, skłonną do alergii skórę i na starcie zawsze daje duży plus produktom, które mi nie szkodzą, bo jest ich po prostu mało. Moja sucha skóra lubi się z aloesem i w tym przypadku również się nie zawiodłam. Skóra jest ładnie stonizonowana, zaczerwienienia mniejsze. Za taką cenę nie wymagam od produktu więcej. Na pewno do niego wrócę.

Używałam już innych hydrolatów z Nature Queen. W tym aloesowym pokładałam duże nadzieje. Wiadomo, że aloes jest jedną z najbardziej znanych roślin o właściwościach łagodzących i właśnie takiego działania oczekiwałam po tym hydrolacie. Moja cera jest mieszana ze skłonnością do niedoskonałości i zaczerwienień. Oprócz mocnych substancji aktywnych potrzebuję też produktów nawilżających i łagodzących, a taka forma hydrolatu-tonika bardzo mi odpowiada. Podobnie jak w przypadku hydrolatu z ogórka ten hydrolat aloesowy jest średni. Zapachu nie ma żadnego konkretnego i działania niestety również. Może lekko łagodzi skórę, a może to tylko mój mózg chce wymusić to działanie. Gdybym nie użyła go wcale to pewnie nie byłoby większej różnicy. Albo równie dobrze mogłabym spryskiwać twarz wodą z kranu. Jestem bardzo rozczarowana. I tym hydrolatem i hydrolatami ostatnio w ogóle. Jedyny rodzaj, po którym widzę działanie to hydrolaty oczarowe. Teraz daję ostatnią szansę hydrolatowi aloesowemu w postaci produktu marki Oleiq. Do tego z Nature Queen nie wrócę na pewno, bo po co mam wydawać nawet niewielkie kwoty na produkty, po których nie widzę różnicy.

Po pierwsze zaznaczę, że hydrolat dziwnie pachnie, na pewno nie jak aloes a raczej jakaś siarka (dosłownie!) - da się do niego przyzwyczaić ale nie rozbudza zmysłów. Po drugie raczej nic nie robi a na pewno nie nawilża ani nie nie ukoi suchej skóry, Po umyciu twarzy aplikowałam go za pomocą nasączonego wacika i nic jakby odbijał się od skóry a nie w nią wnikał. Więc dodatkowo psikałam nim całą twarz i nic. Skóra napięta i uczucie dyskomfortu takie samo. Podsumowując nie kupię ponownie, przynajmniej wersji aloesowej. Chyba moja skóra potrzebuje czegoś konkretniejszego niż produktu który nic nie robi i mam wrażenie jakbym psikała się zwykłą wodą.

używam go do nawilżenia twarzy w trakcie suszenia włosów suszarką. Jest ok, ale dziwnie pachnie, przypomina mi zapach jaki się czuje u dentysty. Raczej nie kupię ponownie przez ten właśnie zapach. Plus za szklaną butelkę.

Hydrolat z aloesu Nature Queen ma wszystko czego wymagam od hydrolatu: przywraca prawidłowe ph skóry po jej oczyszczeniu a dzięki atomizerowi można zwilżyć nim całą twarz bez pocierania. Nie robi cudów ale też ich nie obiecuje, kosmetyk godny polecenia.

Już od dłuższego czasu używam hydrolatów na noc w towarzystwie olejku i w takiej kombinacji sprawdza mi się bardzo dobrze. Produkt zaaplikowany na twarz daje uczucie ukojenia i chłodzenia, po dodaniu na wilgotną skórę paru kropli olejku daje mi wystarczające nawilżenie. Hydrolat w moim przypadku wystarcza na ok 3-4 miesiące użytkowania, muszę przyznać że jest to dość średnia wydajność, natomiast nie oszczędzam produktu przy aplikacji. Wygodne szklane opakowanie z atomizerem. Produkt nie posiada zapachu.

Produkty marki Nature Queen testuję już od dawna i co każdy produkt jestem jeszcze większą fanką firmy. Używałam ich pianki, olejku do demakijażu i hydrolatów. Wszystkie produkty świetnie działały na moją cerę i dawały widoczne efekty, w przypadku tego hydrolatu ja czuję jak bym nie używała żadnego kosmetyku. Zapach Hydrolat jest bezzapachowy, nic, zero nuty zapachowej. O zapachu aloesu można zapomnieć, a szkoda. Jednak może być to plus dla osób lubujących się w kosmetykach nieperfumowanych. Opakowanie Stanowi je szklana buteleczka, wyposażona w atomizer, który sprawdza się świetnie w rozpylaniu hydrolatu na całą cerę. Po skończeniu tego produktu na pewno zostawię sobie to opakowanie, gdyż jest to najlepsze opakowanie hydrolatu z jakim miałam do czynienia. Bardzo się ciszę, że producent zdecydował się na ekologiczną formę i jest to szkło. Wydajność Niestety hydrolat bardzo szybko się znika z buteleczki. Inne hydrolaty tej marki dawały mi już efekty po jednym dwum psiuknięciach, niestety w przypadku tego hydrolatu ja nie widzę nawilżenia skóry nawet po kilku aplikacjach. Jest bardzo niewydajny. Działanie Ja nie zauważyłam zupełnie żadnego działania tego produktu, on nawet lekko nie nawilża. Według producenta jego działanie wygląda następująco: Zadba o nawilżenie i ukojenie Twojej cery. Działa łagodząco i regenerująco. Wspomaga także leczenie łupieżu, przywracając odpowiednie pH skóry, a ponadto wzmacnia cebulki włosów i stymuluje ich wzrost. Cenne substancje zawarte w aloesie wnikają głęboko w skórę, odżywiają ją i pielęgnują, łagodzą stany zapalne, poprawiają ukrwienie skóry przyspieszając tym samym jej odnowę na poziomie tkanek oraz działają detoksykacyjnie. Absolutnie nic z wymienionych obietnic u mnie się nie sprawdziło. Stosowałam go na włosy, na skórę twarzy, na stan zapalany i nic. Ten kosmetyk na mojej skórze suchej i wrażliwej niestety nie dawał żadnego efektu tak jak bym nic nie użyła.

Bardzo go polubiłam ! Nie dość, że świetnie koi podrażnienia to jeszcze dobrze odświeża i nawilża skórę przez co po prostu dobrze wygląda. Zamknięty jest w szklanej butelce z atomizerem dzięki czemu dobrze się go aplikuje. Zapach ma jak dla mie neutralny. Niestety jest moim zdaniem niewydajny - chyba, że tak się w nim zakochałam, że użwyałam bez opamiętania :D