Pharmaceris T, Octopirox, Krem-kuracja dla skóry łojotokowej ze skłonnością do łuszczenia się - ŁZS 

Miałam delikatnie podrażniona skórę (czyli w normie) ale chciałam trochę ja uspokoić. krem poleciła mi p. dermatolog, a jej opinie poparła p. farmaceutka. Specyfik kosztuje w granicach 20-30 zł i jest dośc wydajny. Używałam b. rzadko i tylko na noc. Jest zbyt ciężki by stosować go codziennie. Skóra by się zaczęła zbytnio świecić, a cera znow mogłaby się pogorszyć. ogólnie, przyzwoity krem w sytuacji kryzysowej Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Od wielu lat mam problematyczną cerę. Ten krem poleciła mi moja dermatolożka. Potrzebowałam czegoś co ładnie nawilża, nie podrażnia, nadaj się pod makijaż i będzie też nadawało się na noc. Krem spełnił wszystkie oczekiwania, ładnie nawilża, z powodzeniem można go używać pod podkład (nie roluje się), nadaje się na słoneczne dni ponieważ ma filtr i na noc też będzie właściwy. Bardzo przyzwoity krem za przyzwoite pieniążki :) Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 3 pełne

Idealny dla cery trądzikowej ze skłonnością do łuszczenia się, pieczenia i podrażnień. Super nawilża nie zatykając porów! Łagodzi stany zapalne i zapobiega powstawaniu nowych więc stosowany regularnie daje znakomite ofekty. W dodatku dużym plusem jest to że posiada filtr 15. Jest baaardzo wydajny, fajnie się rozprowadza. Zdecydowanie godny polecenia Używam tego produktu od:roku Ilość zużytych opakowań:3

Mam cerę specyficzną, bardzo wrażliwą, mieszaną z pojawiającymi sie dośc często grudkami i rozszerzonymi porami. Nakladanie kremów do skory tlustej czy mieszanej, nawet tych najbardziej lagodnych powodowalo u mnie wysuszenie, podraznienie, czerwone plamki - gdyby przy tych objawach leczyly mi tradzik, jakos bym to przebolala, ale gdzie tam. Stosowanie kremow dla skory suchej, wrazliwej powodowalo masowy wysyp tradziku, zapchane pory i swiecenie sie. Probowalam nakladac te ktemy takze odpowiednio -do mieszanej i tlustej na strefe T, do suchej i wrazliwej na policzki - zero efektu, a wlasciwie efekt taki jak wyzej - podraznienia i wypryski. W koncu w aptece dostalam ten krem, sceptycznie podeszlam do niego, no bo jak mozna leczyc przetlyszczanie sie skory, a jednoczesnie luszczenie sie.. jednak mozna. POLECAM kazdemu z takimi problemami jak ja. Stosuje do na noc razem z peelingiem enzymatycznym Lirene (co drugi dzien peeling) i skora jest w dobrym stanie, co jak na mnie jest sporym sukcesem. Używam tego produktu od:2 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1

Mam mieszane uczucia co do tego produktu...Rzeczywiście zapobiega łuszczeniu się skrzydełek nosa, ale tylko wtedy, gdy się go używa...po odstawieniu problem powraca...a skoro to kuracja, to powinna działać przynajmniej przez jakiś czas po jej zakończeniu...:P Poza tym krem nie zlikwidował problemu zaczerwienienia brody i nosa...trochę pomógł, ale nie specjalnie. Krem nie podrażnia, jest bezzapachowy, przyjemny w użyciu. Skóra jest po nim gładka i miła w dotyku, ale niestety świeci się dość mocno...:/ Ogólnie krem nie jest zły...szkody nie robi, ale niestety niewiele pomaga, choć stosowałam go regularnie przez kilka dobrych tygodni...Za tę cenę i pojemność raczej nie warto...zwłaszcza, że wydaje mi się, iż znalazłam lek na moje wieczne problemy w innym kremie...tańszym i przyjemniejszym...:P

Kosmetyk, na który trafiłam zupełnie przypadkowo, ale w idealnym momencie...:) Borykałam się właśnie z łojotokowym zapaleniem skóry - skóra strasznie tłusta ale jednocześnie BARDZO SUCHA,łuszcząca się, z ciągłym uczuciem ściągnięcia... Żaden krem nie pomagał - nawilżający powodował tylko zwiększenie produkcji łoju a matujący coraz bardziej wysuszał i podrażniał... Koszmar po prostu...:) A tu proszę - ten specyfik okazał się idealnym rozwiązaniem! Nie wiem jakim cudem, ale jako jedyny krem nawilżał i jednocześnie (chyba przez to nawilżanie właśnie) matował... Pewnie skóra nie chciała się już sama nawilżać produkując sebum:) Koniec końców pięknie i szybko wyleczył mi buźkę:) I jeszcze jedna, bardzo ważna sprawa: krem ten w mojej opinii jest przeznaczony do bardzo specyficznego i wąskiego problemu. Używany codziennie, przy zwykłej cerze tłustej jako matujący nie sprawdzi się, bo na tłustą cerę jest za tłusty...;) Ale na tłustą i suchą jednocześnie - jest idealny!:) Dlatego nie stosuję go stale - raczej jako kurację w razie konieczności. Aha! Gwiazdke odejmuje za cene - moglby byc tanszy, bo jest rzeczywiscie malutki. Ale z drugiej strony na dwie kuracje spokojnie mi wystarczył:)

No własnie...nie dziwie sie ze ten kremik dostał od wizazanek tak złe opinie ...zle dobrany poprostu i tyle.Ja mam własnie taka cere ze jest strasznie tłusta a okropnie sie łuszczy i ten krem mnie wyleczył..probowałam juz bardzo drogich i roznych kremow co miały niby leczyc zaczerwieniona podrazniona i łuszczaca sie skore i nic!Stosowac tez zaczełam krem normaderm vichy ale jak dla mnie słabo nawilzał i po chwili skora dalej sie łiszczyła,nie mogłam stosowac zadnych podkładow bo okropnie to wygladało.Wiec teraz nakładam najpierw krem vichy a na to octopirox i koniec łuszczacej sie skory!Wiem tylko o tym ze jak przestane tego kremu uzywac to łuszcaca skora powroci bo juz nie raz go odstawaiałam...jak dla mnie jest swietny

Krem bez żadnych rezultatów. Ma ciężką konsystencję, nie likwiduje przesuszeń ani wszelkiego rodzaju łuszczącej skóry, nie łagodzi. Miałam wrażenie, że jest neutralny - ani mi pomógł ani zaszkodził, więc po co go używać? Nie zauważyłam, aby mi w jakikolwiek sposób pomógł przy pozybywaniu się niedoskonałości. Jednakże nie podoba mi się jego zapach i opakowanie. Kosmetyk bez którego każdy mógłby się spokojnie obyć. Nie polecam - nie daje żadnych rezultatów. :( Używałam tego kosmetyku przez misiąc / ilość zużytych opakowań: 1.

w moim przypadku ten krem łojotoku nawet troche nie zmniejszył :( Za to kiedy sie nim posmarowalem mialem wrazenie ze mam na twarzy jakiś smalec... bleh ! strasznie ciężki i ogólnie nieprzyjemny :( a do tego smierdzi jak z murzyńskiej chatki nie polecam i basta ! :D Uilość zużytych opakowań: kilkanascie probek

Kupiłam ten krem, bo po przeczytaniu na ulotce sposobu jego działania myślałam że trafiłam w 10. Chciałam zlikwidować nadmiernie łuszczący się naskórek na nosku i czole. Miałam już kiedyś krem z tej serii i sprawował się całkiem nieźle. Tym razem nie był to dobry zakup. Nie zauważyłam pożądanych efektów, używanie tego kremu nie było przyjemnością, bo po posamrowaniu nim twarzy czułam tylko warstwę tłustej mazi. Ponad to zupełnie nie sprawdzał się pod makijażem.

Używałam po masakrze, jakiej dokonał na mojej buzi Clarins. Ponieważ nic mnie nigdy nie uczula, a już nigdy kosmetyki nie powodują u mnie żadnych wysypów, zupełnie spanikowana sięgnęłam po ten Eris, wierząc w jego nadprzyrodzone jakoby moce. Srodze się zawiodłam: -cerę miałam przesuszoną, a ten kremik jej nie pomógł, za to: -nie był ani jakoś fajnie puszysty, ani bardzo treściwy, ale zostawiał dziwną, tłustą warstwę, jakby posmarowano skórę masłem, co jest dla mnie bardzo dziwne, bo jak byk ma napisane do cery łojotokowej (chiba, że miało byc tak "homeopatycznie", podobne podobnym, hehehe) -nie był komfortowy w stosowaniu, nie wchłaniał się jakoś ładnie, a co najgorsze: -mam wrażenie, że nie dość, że nie zahamowął rozwoju niespodzianek, to jeszcze miał kilka na koncie... W końcu nie wytrzymałam, pielęgnacja żadna, pomoc na problemy - żadna, po co taki krem? Przerzuciłam się na Dermalibour, i to jest to w kwestii łagodzenia...

Po pierwsze: - miałam 5 próbek tego produktu i zdecydowanie był to ostatni mój kontakt z "leczniczą" apteczną półką "Eris"... Po drugie: - Jeśli na preparacie jest napisane , ze to preparat wspomagajacy walkę z ŁZS (Łojotokowym zapaleniem skóry) to nijak nie moze być to preparat pomagający walczyć z trądzikiem zwykłym, Acne vulgaris czy jak to się tam nazywa!!! Oba ta schorzenia należą do zupełnie innego porządku, więc kompletnie nie rozumim dlaczego kupują to osoby mające trądzik! Patrz: recencje niżej... Albo coś tu nie gra, albo ze mną cos nie tak... Po trzecie: -śmierdzi , wysusza i tak suchą jak wiór skórę, nie redukuje łuszczenia, w ogóle nie wiem, co to ma być...i co to ma robić. Leczyć? Smiech na sali. Nos jak mi sie łuszczył z obu stron, tak łuszczy sie nadal, chyba nawet gorzej było... Po czwarte: -to mój kolejny bubel z Eris mający na coś pomagać, który sukcesywnie szkodzi...no chyba, ze jest to na trądzik zwykły, wtedy beznadzieja tego produktu jest usprawiedliwiona, ale z tytułu wynika, ze traczej nie!

Bardzo dobry kosmetyk, ktory przywraca wiare w firme Eris. Konsynstencja bardzo fajna. Buzia po kremie jest gladziudka, mieciutka. Szybko doprowadza skore do optymalnego poziomu. Jestem bardzo z tego kosmetyku zadowolona. Jedyne co moge mu zarzucic to ze nie nadaje sie na dzien bo skora sie swieci i cene bo kremik ma tylko 30ml.

Kupiłam go właściwie przez przypadek, bo weszłam do sklepu z zamiarem kupienia czegoś do cery tłustej na noc, ale raczej oczyszczającego niż takiego-no ale cóż-analfabetyzm funkcjonalny się szerzy wśród społeczeństwa ;-) i nie przeczytałam dokładnie co to za kremik-i dobrze się stało, bo nie kupiłabym go. Okazało się, że mimo tego iż nie mam problemów w rodzaju łuszczenia się skóry, zbytniego przesuszenia itd. to ten krem rewelacyjnie pracuje dla mojej buzi. Używam go na noc, a rano cera nie dość, że się nie świeci(a ten kremik jest przecież dość esencjonalny) to jeszcze jest miękka, jakoś tak zdrowo natłuszczona(nie mylić z przetłuszczeniem), ma ładny kolor, jest ogólnie wypoczęta. Jestem z niego bardzo zadwolona i myślę, że kupię ponownie. Nie dość, że nie rujnuje studenckiej kieszeni, to jeszcze daje widoczne efekty :-)

Strasznie długo męczyłam się z łuszczącą i bolącą skórą w okolicach brwi i nosa, aż wreszcie moja pani dermatolog poleciła mi ta kurację. Krem przynosi natychmiastową ulgę. Stosuje doraźnie w miare potrzeb przez kilka dni, po czym odstawiam na półeczkę. Fakt, problem łuszczącej się skóry po jakimś czasie powraca, ale słyszałam, że jest to spowodowane jakąś chorobą krwi,dlatego własnie krem na stałe nie zlikwiduje tej przypadłości na stałe. 03.02.2005 Krem przestał działac !!!!

Waham sie pomiędzy 3 a 4 gwiazdkami, stanęło jednak na 3. 4 to przesada. Krem działa na mnie doraźnie- smaruje nim codziennie rano czoło "zaatakowane" przez ŁZS :( i jest OK - nie świeci sie, nie łuszczy. Ale mimo tego, że krem jest bardzo wydajny i uzywam go w związku z tym juz dłuuugo to efektów długofalowych niet. Jak tylko zmyje jego warstwę to jest tak samo jak przed posmarowaniem. Opakowanie poręczne, zapach dla mnie zupełnie nieinwazyjny... Ale oczekiwałabym czegos więcej!

Oj, zawiodlam sie choc maly plus tez jest. Przede wszystkim nie spelnia swojego zadania-skora luszczy sie tak jak wczesniej. Zapach dla mnie tragiczny. Na poczatku jakos nawet wytrzymywalam, ale staje sie nie do zniesienia. Cena-wygorowana. A teraz plusy: szybko sie wchlania (choc pozostawia tlustawa warstewke), pomaga leczyc tradzik, opakowanie poreczne (zdecydowanie wole tubki niz sloiczki). Ogolnie ok, choc nie to mial robic :P ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego (juz nei uzywam regularnie, mam ok 3 tyg)

Kupiłam go kiedy skóra na czole zaczęła mi się łuszczyć, a dodatkowo co jakiś czas wyskakiwały mi na twarzy niespodzianki. Z łuszczeniem poradził sobie od razu natomiast z pryszczami niby też ale "dorabiał" mi trochę nowych (pewnego poranka okazało się że mam na twarzy 7 małych pryszczyków - myślałam że padnę trupem). Ale biorąc pod uwagę że taka sytuacja przytrafiła się 2 lub 3 razy podarowałam mu zwłaszcza że ma cudowną zaletę: buzia po nim jest baaaardzo gładziutka :) Poza tym zapach ma trochę wstrętny ale czuć go lekko i to tylko przy nakładaniu. Chyba kiedyś do niego jeszcze wrócę