Police Legend For Woman EDP 

Fantastyczny zapach ubrany w piękny flakon. Perfumy zadziorne, intensywne i trwałe. Zapach nieoczywisty, intrygujący. Zapach ponadczasowy. Idealny na jesień /zimę. Bardzo korzystna cena.

Wielka miska, a może nawet i kilka świeżo zerwanych czerwonych porzeczek wraz z truskawkami i malinami. Obsypano je porządnie cukrem, jest w nich pełno soku. Dzieci ze śmiechem przybiegają do altany, biorą łyżki i zajadają się ze smakiem tym słodkim deserem w wiosenne popołudnie. Tak pachnie Legend. I pomimo, że w składzie nie ma innych owoców niż porzeczki i bergamota ( której nie czuć) to tak naprawdę całość należy właśnie do czerwonych owoców ogrodowych. Ani kwiaty ani żadna pozycja z bazy się tutaj nie pojawia. Generalnie z kompozycjami tej marki mam zawsze ogromny problem, bo są wstrętnie chemiczne i nijakie, a Legend o dziwo wyszedł znacznie lepiej. Nie odnotowuję syntetyczności, choć wiadomo te owoce nie pachną jak prawdziwe, ale i nie są landrynami. Ich świeżość jest odczuwalna jak i to, że są posłodzone cukrem co sprawia, że staja się jeszcze bardziej słodkie i soczyste. Kolejny plus dla Legend za to, że nie odrzuca i nie wykręca nozdrzy jak to miało miejsce przy poprzednich tworach. Oczywiście nie jest to żadne perfumeryjne cudo, ale w tym wypadku marka bardziej się postarała i stworzyła coś co śmiało można założyć na niezbowiązujące okazje typu do szkoły , sklepu czy na spacer jeśli tylko jesteśmy tolerancyjni dla słodko owocowych kompozycji. Ulepa jak z fabryki słodyczy z tego nie ma i całe szczęście, choć nie bardzo rozumiem plakat reklamowy, bo i zadziorności tu brak. To taki ´´dziewczyński´´ zapach. Żadne ćwieki, kolce i moje klimaty niestety.