Dove Sensitive, Antyperspirant w sprayu (nowa wersja) 

Dezodorant kupiłam przez przypadek dopiero w domu zobaczyłam, że jest on bezzapachowy i na tym koniec tego co obiecuje producent bo po za tym, że nie pachnie nie ma żadnego działania zapobiegającego poceniu i brzydkiemu zapachowi. Plus za wydajność ale po co komu wydajny produkt który nie działa.

Bezzapachowy antyperspirant to była dla mnie nowość, bo czasami duszący zapach potrafi przeszkodzić jednak w tym przypadku bezzapachowa formuła jest dla mnie po prostu dziwna. Jednak przyzwyczajona chociażby do delikatnych zapachów czuje się pewniej, a używając tego produktu czułam się po prostu jak bez ochrony. Wersja do skóry wrażliwej nie podrażnia, nie uczula, nie brudzi także ubrań, ale jednak przez brak zapachu jest mało wydajny, bo zwyczajnie z obawy używałam go więcej. Dodatkowo jego dostępność stacjonarna jest dość słaba - zakupiłam w Action. Co do ceny to standardowa jak do innych antyperspirantów Dove podobnie z opakowaniem.

Po antyperspirant sięgnęłam w holenderskim supermarkecie Aldi, gdy myślałam, że jest w promocji, a przy kasie okazało się, że jednak w regularnej cenie – 2,99€,więc jednak nie najtańszy. Nie doczytałam również, że jest bezzapachowy. Z jednej strony fajnie, nie bez problemu można używać perfum/mgiełek i zapachy się nie gryzą, ale jednak jestem przyzwyczajona do lekkich zapachów antyperspirantów i przez to, mam wrażenie, że tez bezzapachowego po prostu nie użyłam danego dnia… Spisuje się poprawnie - chroni przed potem i nieprzyjemnym zapachem, nie podrażnia, nie wysusza.

To jest pierwszy kosmetyk, z którym mam typową relację love-hate. W jeden dzień go uwielbiam, w inny mam ochotę wyrzucić go przez okno. Ale tkwię nadal w tej relacji i pewnie jeszcze przez jakiś czas jej nie zerwę. Kupiłam wersję 250 ml za niecałe 8 zł. Tak od niechcenia, bo rzucił mi się w oczy jako bezzapachowy. Ciekawe... No i rzeczywiście nie ma zapachu - najpierw było to dla mnie nieco dziwne, ale teraz uważam to za mega ogromny plus. W końcu nic nie dusi, nie wierci w nosie i nie muszę uciekać z łazienki. Czasem jedynie czuję gaz, ale ten aromat ulatnia się bardzo szybko. Na skórze bezpośrednio po aplikacji nie czuć żadnego zapachu. Ten efekt strasznie mi się podoba, za to antyperspirant kocham. A za co nie lubię? Bo czasem działa, a czasem nie. Ale jak zwykle zależy to od dnia. Gdy mam leniwy, mało aktywny dzień spisuje się doskonale. Nie mam problemu z nadmiernym poceniem (właściwie mogłabym używać zwykłych dezodorantów). Wtedy skóra jest sucha i nie czuję od siebie żadnego nieprzyjemnego zapachu. Idealnie. Ale gdy dzień jest bardziej aktywny, cieplejszy, albo po prostu w czasie treningu, to całe pozytywne odczucia licho bierze - już mniejsza o to, że nie mam ochrony przed uczuciem wilgoci (bo tego jeszcze nic mi nie zapewniło, z jednym wyjątkiem), ale po prostu czuję, że jestem nieświeża. Jeszcze gdy biegam to ok, ujdzie, i tak zaraz wskakuję pod prysznic, ale gdy do końca dnia daleko, a ja jestem wśród ludzi, to czuję się niekomfortowo. Znalazłam jednak sposób, aby zminimalizować ten minus - po prostu aplikuję nieco więcej produktu i już jest lepiej. Produkt mnie nie podrażnił, nawet świeżo po depilacji. Nie czułam żadnego pieczenia, swędzenia ani przesuszenia. Nie wystąpiło zaczerwienienie skóry. Czy zauważyłam jakieś bajery w stylu super nawilżenia? Nawet nie zwróciłam na to uwagi, więc nie wiem czy coś takiego miało miejsce ;) Butelka jest wygodna, z matowego metalu, wszystko działa tak, jak należy. Wydajność dobra, mam go prawie od początku roku i jeszcze trochę zostało. Biorąc pod uwagę niską cenę w sklepie, w którym go znalazłam uważam zakup za korzystny. Raczej nie kupię go ponownie. Za wady zabieram jedną gwiazdkę.