Cien Sun, Sun Lotion Classic SPF 30 Mleczko do opalania

Nie bieli, dość dobrze się wchłania, jest lekki, dobrze się rozprowadza. Może i zostawia lekką lepką warstwę, ale ona nie sprawia mi jakiegoś większego problemu. Zapach też całkiem ok, takiego typowego kremu z filtrem. Może i nie jest to najlepszy spf na świecie ale za te cenę wart kupienia

Mleczko jest białe i dość rzadkie. Dobrze się je rozprowadza po skórze. Trochę się wchłania, jednak wciąż mocno czuć lepkość na ciele. Odrobinkę bieli. Również mocno się błyszczy. Piasek czy ubrania będą się do niego przyklejać. Może też powodować odbarwienia i plamy. Stosowałam wraz z całą rodziną na plaży przez parę ostatnich lat. Krem jest wydajny. Dobrze chroni, pod warunkiem, że co jakiś czas się go reaplikuje.

Kupiony w Lidlu na promocji, bo zapomniałam kremu z filtrem na plażę. Spełnia swoją funkcję, jednak cały czas się lepi i mocno świeci, nie wchłania się. Piasek niemiłosiernie przykleja się do ciała. Na plus, że filtr działa oraz nie bieli, Łatwo się rozprowadza. Jako awaryjny krem można kupić.

Mleczko nie jest drogie, ladnie pachnie, chroni przed oparzeniami slonecznymi tak samo dobrze jak produkty 2-3 razy drozsze. Dobrze sie rozsmarowuje. Zuzylam juz kilka opakowan i bede je kupowac poki je nie wycofaja.

Mleczko Cien z filtrem spf 30 kupiłam z myślą o wakacjach by chronić skórę przed szkodliwym promieniowaniem. Wybrałam twn produkt bo cena była niezła, a cechy tj wodoodporność i wysoki filtr mi odpowiadały. #OPAKOWANIE Baslam zapakowany jest w butlę na zatrzask w słonecznym żółtym kolorze, który od razu na myśl przywodzi słońce i lato. Ma ona wygodny zatrzask, który łatwo się otwiera, ale na tyle jest dobry, że nie otwiera się w torbie zalewając wszystko dookoła. Szata graficzna jest prosta, bez jakiś szczególnych cech. Ma informacje o właściwościach i działaniu. #KONSYSTENCJA Jest gęsta, biała, treściwa więc trzeba uważać ile się nakłada bo mogą zostawać białe ślady. Chwilę trzeba odczekać aż się wchłonie. Kosmetyk dobrze się rozprowadza, nie jest tępy w użyciu. Nie oblepia za bardzo ani nie obtłuszcza choć formuła nie jest z tych lekkich. Skóra się po nim lekko świeci. #ZAPACH Jak dla mnie pachnie jak typowe kosmetyki przeciwsłoneczne, mają one w sobie coś takiego, że dla mnie twn zapach jest specyficzny, jakby pudrowy, kremowy, ale coś jeszcze w nim jest. W każdym razie mi nie przeszkadza, fakt, nie jest to mój ulubiony słodki typ, ale najważniejsze, że nie jest sztuczny, drażniący czy powodujący ból głowy. #DZIAŁANIE To co dla mnie najważniejsze to działanie ochronne, balsam ma wysoki filtr UVA i UVB spf 30. Kremu używam zamiennie z spf 50,koedy słońce grzeje nieco słabiej. Ten kosmetyk zapobiega oparzeniom, ale wiadomo, że przy leżeniu plackiem ileś godzin w pełnym słońcu nie zapewni 100% ochrony. Balsam działa bo zauważyłam, że wolniej "łapię" opaleniznę, a raczej moja skóra szybko opala się na brąz. Po posmarowaniu się skóra jest nawilżona, miękka, miła w dotyku, nie przesusza się tak szybko, ale nie ukrywam, że zostaje lekki film na skórze, który może denerwować zwłaszcza w bardzo upalne dni. Jako kosmetyk ochronny spisuje się całkiem nieźle. Nie zdarzyło mi się zaczerwienienie skóry od słońca, ale też nie opalam się zbytnio, raczej chowam w cieniu. #NIEPORZĄDNE Mnie balsam nie podrażnia, nie uczula, nie powoduje jakiś reakcji alergicznych, krostek, wysypki, zaskorników na plecach czy dekolcie, a trochę się tego obawiałam. Nie działo się u mnie nic niepokojącego. #WYDAJNOŚĆ Jest duża, na okres letni spokojnie wystarczy choć wiadomo, że zależy ile osób i jak często się nim smaruje. #CENA W porównaniu do innych marek jest stosunkowo niska, zapłaciłam mniej niż 15 zł.