Yope Zimowy Rarytas, Naturalny żel pod prysznic 

To już trzecia wersja żelu Yope, którą testuję, i nareszcie mogę powiedzieć, że to jest to jeśli chodzi o kompozycję zapachową! Zapach jest obłędny, taki 'do zjedzenia'. Natomiast wszystkie żele Yope powodują u mnie zaczerwienienie twarzy. Mam cerę dojrzałą, wrażliwą, skłonną do wysuszenia, naczynkową. Niestety do mycia twarzy muszę stosować produkty jak najbardziej naturalne i delikatne. Na przykład nawilżający żel BeBio nie wywołuje u mnie podrażnień, a ma kompozycję zapachową, aczkolwiek delikatną. Dlatego Yope jako żel do ciała się sprawdził, ale nie wiem czy kupie ponownie właśnie ze względu na twarz.

Kolejny żel pod prysznic od Yope, który mnie zachwycił <3 Z każdym kolejnym sezonem wychodzą nowe zapachy a ja dopiero skończyłam zużywać te z poprzedniego :D Mamy lato w pełni, trzeba też zrobić miejsce na owocowe zapachy :) Zimowy Rarytas to kosmetyk w formie płynnego żelu. Da się go delikatnie spienić, pomimo zawartości naturalnych składników. Zawiera łagodne składniki myjące, które dają poczucie oczyszczonej skóry bez wysuszenia. Można go też stosować na podrażnioną skórę, nic złego się z nią nie dzieje. Mam skórę atopową, wrażliwą i wierzcie mi, gdyby żel miał jakoś negatywnie na nią wpływać to mój typ skóry od razu na to zareaguje. Tak się na szczęście nie stało. Skóra po myciu jest miła w dotyku a ciasteczkowy zapach kosmetyku dodatkowo relaksuje i wprawia w dobry nastrój. Żel kosztował około 16zł i uważam, że jak na markę Yope, która stawia jednak na naturalne składy to cena jest w porządku. Solidne opakowanie z pompką, ładna szata graficzna - no nie mam do czego się przyczepić. Polecam takie zapachy wybierać w porze jesienno-zimowej, są wtedy przyjemnie otulające i zdecydowanie pomogą zwalczyć jesienną chandrę :-)

Och jak ten żel pięknie pachnie! Jest bardzo wydajny, ładnie oczyszcza i nawilża skórę. Ma naturalny skład. Idealny żel na wieczorne prysznice :) Serdecznie polecam!

Zapach tego żelu pod prysznic jest obłędny! Pachnie jak słodziutkie świąteczne ciasteczka albo taki zapach w domu kiedy piecze się ciasto. Przy okazji jak wszystkie żele z yope jest naturalny, nie podrażnia mojej skóry, cena jest taka optymalna ale raczej z tych wyższych. Jednak mimo to kupię na pewno następny bo to cudo o obłędnym zapachu jest mega wydajne. Poza tym piękna szata graficzna, naturalny produkt i solidne opakowanie z pompką. Gdy odkryłam ten żel szybko zamówiłam tez balsam bo jednak zapach utrzymuje się wtedy znacznie dłużej.

Żel kupiłam w zestawie z mydłem do rąk. Jeśli chodzi o Yope, to jak na razie miałam tylko cztery produkty tej marki. Żelu jeszcze nie miałam i jestem pozytywnie zaskoczona. Produkt ma duże 400 ml opakowanie z pompką. Jest to bardzo wygodne i produkt jest wydajny. Zazwyczaj żele zużywam naprawdę szybko a dzięki pompce nawet mimo kilku naciśnięć pompki, to zużywam mniej produktu niż jakby nalewać z butelki. Produkt jest przezroczysty i średnio gęsty. Używając go z gąbką naprawdę w porządku się pieni. Ma łagodny skład i nie wysusza skóry. Dobrze myje i daje poczucie czystości bez wysuszania. Nie zauważyłam by nawilżał skórę. Zapach jest w miarę intensywny, ale nie drażniący. Słodki, spożywczy. Jak maślane ciasteczka czy bułeczki. Nie jest to taki typowo zimowy zapach, bo nie ma tu żadnych korzennych przypraw. Ale otula i jest bardzo przyjemny ale nie mdlący. Polecam nie tylko zimą. Produkt jest wegański, polski, naturalny.

Ja: Mam skórę bardzo suchą, odwodnioną, atopową. Z tendencjami do uczuleń i pękających naczynek. Oczekiwania: Dobre domycie skóry bez efektu wysuszenia i ściągnięcia. Opakowanie: Wykonane z ciemnego plastiku, który chroni kosmetyk przed promieniami słonecznymi. Ładna, zimowa grafika, na rysunku charakterystyczne dla marki, przyjemne dla oka. Z przodu informacja o naturalnych składnikach, z tyłu wypisany czytelnie skład. Dozownik w postaci pompki jest bardzo wygodny, nie zacina się. Jest odpowiednie do recyklingu, łatwo też można je ponownie napełnić innym kosmetykiem za co duży plus. Wrażenia: Po otwarciu zapach ciasteczek i owoców. Słodki i bardzo przyjemny, nie jest mdły. Po użyciu utrzymuje się jakiś czas na skórze. Konsystencja jest odpowiednio gęsta, nie przelatuje przez palce. Żel dzięki temu jest bardzo wydajny. Odpowiednio się pieni, dobrze domywa skórę, nie pozostawia uczucia ściągnięcia ani przesuszenia. Pozostawia jakby ochronną warstwę. Największy plus za wegański skład, łatwą dostępność w sieciowych drogeriach i niewygórowaną cenę w stosunku do jakości. Dla mnie zimowa kolekcja Yope to świetny ruch ze strony producenta i nie wyobrażam sobie zimy bez tych kosmetyków.

Markę Yope polubiłam od początku. Pierwszymi produktami były wszelakie sprzątalnicze „przydasie”. Przeprowadzaliśmy się do swojego mieszkanka, więc wszystko złapałam z tej marki, by ją poznać. „Zimowy rarytas” kupiłam w zestawie z kremem/balsamem do rąk. Zapach ma genialny. Myślę, że będą jego zwolennicy i przeciwnicy (siostra nie przepada), ja pokochałam ! Jest to zapach kruchych ciasteczek Nigelli ♥️ Opakowanie z pompką, więc duży plus. Nie przesusza mi skóry, a to dla mnie mega ważne!