Yope Naturalny żel pod prysznic `Jagody goji i wiśnia` 

Żel znajduje się w butelce o pojemności 400 ml. Opakowanie zostało wykonane z ciemnego plastiku. Dzięki przerwie w etykiecie pod światło można podejrzeć, ile produktu nam jeszcze zostało. Funkcję dozownika pełni tutaj pompka, która sprawnie działa. Jedynym mankamentem jest fakt, że jest ona wkręcana. Zapach jest cudowny! Pachnie wiśniowo. Jest to soczysty, apetyczny, słodki aromat, ale nie na tyle, aby mdlić. Jest dobrze wyczuwalny podczas kąpieli, a nawet utrzymuje się na skórze przez kilka kolejnych godzin. Kosmetyk jest przezroczysty. Ma dość rzadką, żelową konsystencję. Nie wytwarza tak obfitej piany jak żele z SLS w składzie, ale jej ilość jest całkowicie wystarczająca. Jego spłukiwanie nie sprawia problemów, nie zostawia żadnej warstwy. Żel zarówno skutecznie, jak i delikatnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia. Brud, pot czy resztki antyperspirantu nie stanowią dla niego wyzwania. Co więcej, kosmetyk posiada właściwości pielęgnacyjne. Nawet w minimalnym stopniu nie wysusza mojej normalnej skóry ciała. Osobiście nie muszę nawet używać balsamu po kąpieli, a skóra jest odczuwalnie bardziej miękka. To bardzo dobry produkt. Podoba mi się w nim dosłownie wszystko - od zapachu i składu, a na działaniu kończąc. Żele Yope przynoszą mojej skórze najwięcej korzyści ze wszystkich testowanych przeze mnie dotychczas żeli, ponieważ nie tylko nie szkodzą, ale widocznie poprawiają jej kondycję.

Żele Yope ogólnie nigdy nie były moim hitem, ale co jakiś czas do nich wracam. Ten jednak jest jak dotąd zdecydowanie najsłabszy. Żel ma śliczną butelkę, ciemną z różową etykietą. Wizualnie jest naprawdę top. Sama butelka niestety średnio się sprawdza, pompka jest bardzo wąska, przez co palce często się z niej ześlizgują, szczególnie gdy butelka jest mokra, więc jeśli chodzi o ergonomię, to jest średnio. Żel ma ładny zapach, ale czuć tutaj głównie wiśnię. Niestety zapach jest słaby, w trakcie kąpieli średnio go czuć, na skórze nie zostaje natomiast wcale. Żel jest też dość rzadki i mało wydajny, potrzeba kilku pompek na jedno mycie i do tego kiepsko się pieni. Jeśli chodzi o efekty, to jest to zwyczajny, delikatny żel. Nie mam problemów skórnych, więc robi u mnie tyle, co inne żele, po prostu myje. Nie zauważyłam żeby pielęgnował skórę, nie jest również mniej sucha niż przy używaniu zwykłych żeli. Podsumowując, po żele Yope pewnie jeszcze sięgnę, ale na pewno nie po ten. Niestety niczym mnie nie zachwycił, a cena jest wysoka.

Dobry żel, jak to u Yope :) nie wiem jak pachną jagody goi, ale na pewno czuć wiśnię. Żel całkiem nieźle się pieni i jest wydajny. Nie podrażnia skóry, aczkolwiek cudów pielęgnacyjnych też nie robi, po prostu myje. Opakowanie z pompką zawsze na plus, szkoda tylko że tej pompki nie można zakręcić (tzn. można jak się ją wciśnie, ale wtedy porcja produktu wylatuje). Ogólnie polecam, owocowy zawrót głowy

Od razu zaznaczę, że jestem fanką marki Yope i miałam już sporo ich kosmetyków. Najwięcej właśnie żeli pod prysznic. Bardzo lubię, jak w zapachach wiśniowych jest wyczuwalna nuta migdałowa. Tutaj też tak jest ;) Zapach bardzo mi pasuje. Żel ma dużą pojemność (400ml), a więc wystarczy na dłużej. Opakowanie jest ładne (jak każde Yope) i ma wygodną pompkę. Jest to dla mnie duży plus, ponieważ kiedy nie ma pompki, żele jakoś szybciej się kończą ;) Duży plus za naturalne składniki. Jest to jeden z ważniejszych czynników przy wyborze kosmetyków dla mnie. Szczególnie takich, które zużywa się w dużej ilości. Do ideału brakuje mu trochę działania nawilżającego - choć muszę przyznać, że znam tylko jeden żel pod prysznic, który faktycznie to robi i jest to preparat dla osób ze skórą alergiczną. Zauważyłam jeden minusik - pod koniec butelki żel robi się bardziej wodnisty.

Żel ten kupiłam jako kolejną wersję zapachową do przetestowania. Uwielbiam myjadła tej naszej rodzimej marki i mam zamiar wypróbować je wszystkie :D. Kosztował mnie kilkanaście złotych w sklepie internetowym. Jest tutaj ktoś, kto potrafi używać jednego żelu pod prysznic w kółko? Ja się do takich osób nie zaliczam. Muszę mieć ciągle inny zapach, no chyba, że jakiś mocno przypadnie mi do gustu, to z chęcią wracam. Często mam też dwa/trzy różne żele na półce i używam ich zamiennie. Tym razem w moje ręce wpadł gagatek od Yope o zapachu jagód goji i wiśni. Czy tylko ja czuję tutaj syrop na kaszel dla dzieci? Mam przebłyski wspomnień z dzieciństwa. Ale nie zrozumcie mnie źle - to taka wersja syropu na kaszel, która mi całkowicie odpowiada. Zdecydowanie najintensywniej wyczuwam wiśnię - cukierkową i słodką. Jednak w tle wybrzmiewa coś, co nadaje wiśni wydźwięku wiśniowej Mamby. Taki kremowy lub jogurtowy niuans, który scala cały zapach. Być może to właśnie jagody goji. Fajny, pozytywny aromat, pobudzający do działania i kojarzący się z ciepłymi dniami. Nie pozostaje na skórze na długo, ale najważniejsze, że sprawia przyjemność podczas samego mycia. A jeśli chodzi o działanie żelu, to niezmiennie jest świetne. Mocno pieni się na gąbce, otula ciało i nie przesusza go. Myślę, że to najważniejsze aspekty takiego produktu, przynajmniej dla mnie. Więcej mi nie trzeba. Polecam z całego serca - nie tylko tę wersję, ale też każdą inną :)! Opakowanie to obła, plastikowa butelka z zakręcaną pompką. Szata graficzna jak zwykle jest super pomysłowa, urocza, ciekawa. W tym przypadku mamy rysunkową sowę (?) w kapeluszu ze szczotką w ręce. Na etykiecie przeważa różowy kolor, a złote, połyskujące szczegóły dodają jeszcze więcej uroku. Całość ma dobrą jakość, wraz z pompką niestwarzającą problemów od początku do końca. Pojemność to 400ml.

Zacznę od pochwały - to chyba najlepsza kompozycja zapachowa serii żeli pod prysznic Yope (a wypróbowałam chyba z siedem). Uwielbiam takie słodkie, orzeźwiające, owocowe żele. Zapach nie jest przy tym przytłaczający. Tak jak w przypadku innych żeli Yope, w składzie jest Citric Acid i Cocamidopropyl Betaine, które sprawiają, że moja twarz od razu czerwienieje. Jako żel do reszty ciała się nadaje, ale jednak moja twarz jest zbyt wrażliwa i te dwa składniki ja uczulają. Za to odejmuję jedną gwiazdkę, bo jednak od żelu pod prysznic oczekiwałabym, że będzie się nadawał do mycia CAŁEGO ciała.

Kolejny żel od Yope, który miałam okazję przetestować i jak napisałam wcześniej, kocham te żele choćby za sam zapach. Nie nawilżają jakoś super, ale do mojej skóry potrzebuję balsamu, bo same żele nie dają rady. Konsystencja nie jest jakaś gęsta ani super rzadka, ale idealna aby wykorzystać produkt do samego końca bez przecinania opakowania. Wystarczy butelkę odwrócić do góry nogami jeśli wiemy, że wystarczy już naprawdę na ostatnie zużycie i wszystko pięknie spłynie po ścianach buteleczki. Na pewno wypróbuję inne żele, bo te zapachy aż się proszą aby po nie sięgnąć :)

plusy: + owocowy zapach + dosyć dobrze się pieni + dokładnie oczyszcza skórę minusy: - wodnista konsystencja - nieznacznie wysusza skórę inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - bardzo niska dostępność - niezbyt wydajny - nieco zbyt wysoka cena + opakowanie z pompką

Naturalny, bardzo wydajny żel pod prysznic. Przepięknie pachnie, ładnie się pieni i pozostawia skórę lekko nawilżoną. Jak za taką cenę to serdecznie polecam :)

O ile do kosmetyków Yope podchodzę 'meh'- fajny skład, ale nie widzę nic niezwykłego - ten żel wyróżnia się bardzo pozytywnie! Myślę, że jest moim ulubieńcem ze wszystkich kosmetyków Yope. 1. Opakowanie. Tu klasyk yope- ciemna plastikowa butelka. Mam jakąś awersję do pompek Yope (głównie przez balsamy, które zawsze w połowie mi się zacinają), ale tu o dziwo wszystko dobrze działało. Etykieta z typowym słodkim designem Yope. 2. Skład- bez niespodzianek. Przejrzysty, naturalny, nie ma się do czego przyczepić. 3. Działanie - żel przyjemnie się pieni. Naprawdę fajnie oczyszcza, dając odświeżenie, ale bez uczucia ściągnięcia. Całkiem wydajny. 4. Zapach. Najlepsza część całości. Zapach jest naprawdę świetny! Świeży, owocowy, soczysty. Czuć wiśnie (i goji? coś słodkiego na pewno). Całość oceniam 5/5. Jeśli w przyszłości wrócę do Yope, na pewno rozważę ten zapach, bo bardzo mi się spodobał.

Jest taki żel oraz szampon wiśniowy marki Joanna o aromacie wiśni i zapach recenzowanego produktu bardzo mi tą "Joannową" wiśnię przypomina. Właściwie czuję tu tylko ten owoc właśnie ,mimo iż to jagody goji powinny wieść prym ,bo to one, a nie wiśnia są wydrukowane na opakowaniu grubszą, znacznie wiekszą czcionką ;) Aromat kosmetyku jest dość intensywny (choć tego z Joanny nie przebija). Kojarzy się trochę z wiśniową nalewką, ale dość szybko ulatnia się ze skóry. Zapach wiśni nie jest moim ulubionym, ale myślę,że jego wielbiciele się nie zawiodą sięgając po recenzowany kosmetyk. Produkt ma gęstą, żelową niemalże transparentną konsystencję, która dobrze się pieni. Oczyszcza dokładnie skórę, z tego co potrzeba pozostawiając ją gładką i miękką. Nie podrażnia, nie uczula ani nie zapycha mojego ciała. Co do wysuszania skóry, to ciężko mi stwierdzić, gdyż zawsze po kąpieli w ruch u mnie idzie jakiś nawilżający specyfik. Ciemne opakowanie z higieniczną pompką oraz fajną ,designerską etykietą prezentuje się całkiem nieźle wśród innych kosmetyków i myślę ,że sprawdzi się jako podarunek dla bliskiej osoby. Dobry skład natomiast, jest wisienką na torcie recenzowanego:)

Skuszona wieloma pozytywnymi opiniami i zachwytami, postanowiłam zobaczyć co w trawie piszczy. Cena dobra, dostępność też. Naturalny skład na duży plus, podobnie zapach. Bardzo lubię produkty z pompką które bardzo łatwo się używa. Kosmetyk jest dość wydajny choć słabo się pieni, w zasadzie w ogóle co dla mnie niestety jest minusem. Zapach nie utrzymuje się na skórze po kąpieli. Kosmetyk jest dobry, wierzę że ma dobre działanie na skórę. Spełnia swoją funkcję - myje ale nie jest to dla mnie hit, niestety.

Mam dość suchą skórę na ciele, a typowe żele pod prysznic z drogerii nie bardzo się u mnie już sprawdzają od pewnego czasu, ponieważ mocno wysuszają, więc szukam różnych alternatyw. Skusiłam się więc na naturalny żel pod prysznic jagody goji i wiśnia od yope i jestem zachwycona. Żel nie tylko świetnie myje i dobrze się, ale jest bardzo delikatny dla skóry, która zawsze po kąpieli jest nawilżona bez żadnych podrażnień. Dodatkowy atut to oczywiście bardzo ładny wiśniowy zapach kosmetyku, który kocham od pierwszego użycia. Wygodne opakowanie z pompką pomaga wydobyć produkt bez najmniejszego problemu. Fajne jest też to, że można sobie dokupić refill do tych opakowań, aby nadal korzystać z butelki z pompką, zamiast ją wyrzucić.

To już trzeci mój żel z rodziny Yope, którego miałam okazję używać. Po mandarynce z maliną i wanilii z bzem, którego zapach mnie nie zauroczył, przyszedł czas na Jagody goji i wiśnię. Byłam ciekawa, czy tym razem dobrze wybrałam. Opakowanie, konsystencja, zapach Żel zamknięty jest, w charakterystycznej dla tej kategorii Yope, ciemnej, plastikowej butelce z pompką, co sprawia, że jego użytkowanie jest wygodne i ekonomiczne, bo można dozować tyle produktu, ile się chce, a nie tyle, ile wypłynie z butelki bez pompki. Butelka jest wykonana z miękkiego plastiku, a wolałabym żeby była jednak szklana. Skoro żel jest naturalny, byłoby to bardziej ekologiczne rozwiązanie. Produkt ma – tak jak pozostałe zapachy - czytelną, przyjazną dla oka szatę graficzną. Tym razem w kolorze brudnego różu. Kojarzy się z jagodami oraz wiśnią. Konsystencja produktu jest żelowa, dość lejąca, w kolorze lekko żółtawym. Jest ona wystarczająca by nie migrować samoczynnie z gąbki podczas kąpieli. Zapach Połączenie Jagód Goji z wiśnią znam z innych produktów kosmetycznych i bardzo lubię. Nie przewidywałam więc tutaj żadnej zapachowej wpadki. I miałam rację. Zapach tego żelu bardzo przypadł mi do gustu. Produkt pachnie pestkami wiśni oraz… śliwek, tak go czytam. Jest pięknie owocowy, nienachalny. Można by powiedzieć, że smakowity. Podoba mi się to, że nie wyczuwam w nim fałszywych, chemicznych nut. Jedynym rozczarowaniem jest to, że zapach ten, podobnie jak w przypadku mandarynki i maliny – szybko się ulatnia ze skóry. I nic go nie jest w stanie zatrzymać na dłużej. Skład produktu Jak informuje etykieta produkt zawiera 97% składników pochodzenia naturalnego oraz o niskim stopniu przetworzenia. Z substancji myjących, i pianotwórczych na drugim miejscu INCI znajduje się Sodium Cocoamphoacetate, która może być stosowana do bardzo wrażliwej skóry. Jest bezpieczna do dla kobiet w ciąży, nie powoduje bowiem podrażnień. Na trzecim miejscu mamy natomiast Cocamidopropyl Betaine. Substancję bezpieczną dla kobiet w ciąży, uznaną też za bezpieczną w produktach do spłukiwania, ale jednak mogącą wysuszać wrażliwą skórę. W żelu tym, w odróżnieniu od poprzednika, nie ma natomiast składnika o nazwie Limonene. I dobrze, bo może on działać alergennie. Działanie i wrażenia z użytkowania Żel Yope Jagody goji & wiśnia pieni się bez zarzutu, nawet zaskakująco dobrze, jak na produkt w zasadzie całkiem naturalny. Dwie pompki całkowicie wystarczą do kąpieli. Pachnie bardzo przyjemnie, lekko słodkawo, choć krótko. Jestem zadowolona z jego właściwości myjących. Po kąpieli czuję przyjemne odświeżenie. Ważnym jego atutem jest to, że nie wysusza skóry. Nie muszę też każdorazowo używać po kąpieli balsamu do ciała, choć zazwyczaj to robię. Podsumowanie Produkt Yope ma bardzo dobry, naturalny skład. Jego zapach bardzo przypadł mi do gustu. Niestety jest kompletnie nietrwały. Żel ładnie się pieni, spełnia swoje zadania bez zarzutu i dodatkowo, przy systematycznym stosowaniu, nie wysusza skóry. Moja skóra dzięki niemu jest zadbana i odpowiednio nawilżona. Polecam go wszystkim wielbicielkom czerwonych owoców. Powinny być zadowolone. Tak jak ja.

Żel kupiłam przez internet poprzednio miałam wersję mandarynkową i tamta również była świetna. Natomiast ta wersja ma przepiękny, słodki wiśniowy zapach do tego delikatnie myje i nie podrażnia. Mam skórę wrażliwą i żel nie spowodował wysusza skóry ale też nie nawilżył. Zdecydowanie jest on warty kupienia i wypróbowania

Kolejny udany żel pod prysznic z Yope. Tym razem kompozycja nie ziołowa ani kwiatowa, do jakich przywykłam używając produkty tej marki (czyli żadne tam rozmaryny, kadzidłowce, bzy, zielone herbaty, geranium etc.), ale moc owoców. Trzeba się jednak przygotować na to, że to nie są świeże, soczyste owoce, ale takie z letniego kompotu, pite na przyjęciu ogrodowym u babci, z dzbanka postawionego na małym stoliku, na obrusiku w czerwoną kratkę. Ewentualnie ten zapach to teleportacja do szkolnej stołówki w porze obiadu - ja te posiłki wspominam całkiem dobrze, więc i zapach jest dla mnie miły. Kto ma kompotową traumę, niech lepiej trzyma się od wiśni i jagód goji z daleka. :) Poza kwestią zapachu, mamy tutaj stałe dobrodziejstwa Yope - bardzo dobry, łagodny skład, trochę ekstraktów owocowych, brak szkodliwych konserwantów. Żelowa, lekka konsystencja, kiepsko pieniąca się, ale to cena za brak mocnych detergentów. Skóra jest oczyszczona, ale traktowana łagodnie, w mojej ocenie to są jedne z lepszych kosmetyków myjących obecnie dostępnych na rynku. Wydajność przy dwóch osobach - około dwa i pół tygodnia, ale mój chłopak wylewa produkty pod prysznic na siebie jak szaleniec. Opakowanie z dobrze działającą pompką i piękną etykietą. Gruby, mocny plastik wygląda estetycznie. Dodatkowo opakowania można oddać z powrotem do butiku Yope i tym samym wspomóc ich recykling, bardzo fajny pomysł na minimalizację śmieci. Chętnie kupię ponownie, zwłaszcza w okresie wiosenno-letnim.

Uwielbiam żele Yope, więc jakiś czas temu jak zobaczyłam, że pojawiły się nowe zapachy, musiałam je kupić. I nie zawiodłam się. Z pewnością będę do nich wracać, do tego zapachu pewnie też, choć mam jeszcze kilka innych na oku.

Całą markę Yope uwielbiam i bardzo szanuję za wspaniałe działanie . Jako że co jakiś czas pojawia się kolejna wersja zapachowa ich żeli pod prysznic, bez zastanowienia po nie sięgam jako że mam do tych kosmetyków ogromne zaufanie i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Na żel pod prysznic Jagody Goi i Wiśnia polowałam już od dłuższego czasu, jako że do tej pory nie mogłam znaleźć go nigdzie stacjonarnie. I wreszcie skusiłam się na większe zamówienie przez Internet, a to tylko dlatego że miałam ogromną ochotę przetestować ten żel. Jak w przypadku innych żeli pod prysznic od Yope, pojemnik z pompką jest bardzo wygodny i poręczny. Dodatkowo żel jest bardzo wydajny, bo do pojedynczego użycia wystarczy dosłownie kilka pompek. To gwarantuje że skóra po umyciu będzie nawilżona i aksamitnie gładka, tak jak obiecuje producent. Żel nie wysusza, nie podrażnia i nie uczula nawet wymagającej skóry - ja mam ogromną skłonność do przesuszonej i popękanej skóry, a od kiedy używam kosmetyków Yope, te podrażnienia występują w zdecydowanie mniejszym stopniu, a moja skóra zdecydowanie odżyła. Po zastosowaniu żelu wiele razy zwyczajnie zapomniałam użyć na noc balsamu do ciała. Konsystencja jest bardzo przyjemna, żelowa i gęsta. Nie ucieka z dłoni, a aplikacja jest bardzo łatwa i przyjemna. I tutaj zaczyna się małe ale, ponieważ nie do końca odpowiadał mi zapach. Nie jest to mój ulubieniec. Producent wspomina o soczyście słodkim zapachu owoców, wydawało by się więc że zapach dla mnie będzie idealny jako że uwielbiam wszystko co pachnie słodko i owocowo. Niestety, ja czułam bardziej zapach kompotu z czasów przedszkola, albo takie podgniłe wiśnie. Nie dla mnie, chociaż może innym zapachowo będzie bardziej odpowiadać. Jeżeli chodzi o działanie, nie mam nic do zarzucenia. Tym razem jednak nie odpowiadał mi zapach kosmetyku, dlatego, i tylko dlatego, nie wrócę do tego żelu ponownie.