Ten balsam idealnie wpisuje się w moje obecne potrzeby - doskonale nawilża, zapewnia uczucie gładkiej i miękkiej skóry a przede wszystkim te efekty są długotrwałe. Dodatkowymi plusami jest spora pojemność, niska cena i to, że wspieramy naszego rodzimego p
Na markę Biomea trafiłam w lokalnej drogerii. Słyszałam, że Farmona stworzyła nowa markę, ale nie miałam styczności do tej pory z nowościami z tej oferty. uwielbiam pielęgnację ciała i twarzy, więc na próbę bez wahania kupiłam balsam intensywnie nawilżający. W okresie jesiennym moja skóra staje sie przesuszona, szorstka, odczuwam dyskomfort, który towarzyszy mi podczas tych chłodniejszych dni. Dlatego w pielęgnacyjnej rutynie wprowadzam zmiany i zamiast lekkich mazideł stosowanych w okresie letnim wybieram bogatsze specyfiki mające na celu dogłębne nawilżenie, odżywienie i przede wszystkim ochronę. Ten balsam idealnie wpisuje się w moje obecne potrzeby - doskonale nawilża, zapewnia uczucie gładkiej i miękkiej skóry a przede wszystkim te efekty są długotrwałe. Dodatkowymi plusami jest spora pojemność, niska cena i to, że wspieramy naszego rodzimego producenta.
OPAKOWANIE
Opakowanie to smukła i wysoka butelka wykonana z białego plastiku. Nie widzimy na bieżąco zużycia, jednak [pod światło możemy co nieco podejrzeć. Została wyposażona w pompkę, dzięki czemu dozowanie jest szybkie i komfortowe. Grafika przedstawia kobietę i stanowi tło dla napisów, które określają główne funkcje, składniki aktywne i stanowi ciekawe połączenie. Z tyłu znajduje się dokładny opis produktu wraz z listą składników. Podoba mi się design opakowania - jest elegancki i nowoczesny a zarazem skromny i prosty. Natłok informacji i elementów graficznych nie przytłacza, co jako wzrokowiec wyjątkowo doceniam.
BALSAM
Na początku wydawało mi się, że będzie to raczej bogaty i treściwy kosmetyk, jednak jakież było moje zaskoczenie kiedy się okazało, że balsam raczej należy do kategorii tych lżejszych. Pomyślałam, że pewnie się u mnie w obecnym czasie nie sprawdzi i będzie zbyt lekki, ale było to mylne pierwsze wrażenie. Konsystencja wydaje się być lekka, jednak jest to treściwy, mocno odżywczy produkt. Posiada białą barwę i przyjemny, delikatny zapach kojarzący mi się z nuta kwiatową, z lekką domieszką aloesu. Ogólnie jest miły dla nosa, jednak nie utrzymuje się zbyt długo na ciele. Balsam po nałożeniu nie bieli, łatwo go wsmarować, oczywiście jeśli nie przesadzimy z ilością, ale tutaj pompka pomaga nam kontrolować ilość używanego kosmetyku.. Nie czarujmy się każdy produkt w zbyt dużej ilości będzie się długo wchłaniał lub znaczna jego część pozostanie na powierzchni skóry. Plusem jest dla mnie to, że po nałożeniu ten konkretny balsam dość szybko się wchłania, jednak nie do matu a poozstawia przyjemna, delikatną warstewkę, która chroni skórę przed wysuszeniem. Uczucie nawilżenia utrzymuje się przez długie godziny - produkt więc naprawdę dobrze nawilża (mam skórę normalną, ale osoby ze skórą sucha, której jest dedykowany również powiny być z niego zadowolone).. Stosuje go rano oraz po wieczornej kąpieli, wtedy efekty są najlepsze a skóra miękka, gładka i wyraźnie odżywiona. Zniknęło uczucie suchości i dyskomfortu a skóra jest w zdecydowanie lepszej kondycji. Po skończeniu całego opakowania wiem, że na pewno wypróbuję inne warianty, które zresztą mam zamiar w najbliższych dniach kupić. Cena to ok. 11 zł za 400 ml balsamu, jest to dobra oferta. Wydajność jest w normie - stosowany 2 razy dziennie wystarczył mi na miesiąc.
PLUSY
miły, delikatny zapach
przyjemna, lekka konsystencja
szybko się wchłania
świetnie nawilża, odżywia, wygładza i koi
wydajny
tani
polska marka
dobra dostępność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie