Nie planowałam zakupu wielorazowych płatków kosmetycznych, na pewno nie tej marki, trafiłam po prostu na promocję gdzie kosztowały mnie grosze i chciałam mieć darmową przesyłkę. Cena i liczba zadecydowały o ich zakupie, patrząc na szybko po ofertach internetowych drogerii znajdziemy je i za 20 złotych.
Doceniam ekologiczne rozwiązania od dawna, do demakijażu bardzo często używam rękawicy Glov lub Delete, do mycia włosów najczęściej wybieram szampony w kostce a do mycia ciała mydło aleppo 1%,kilka dni w tygodniu również do twarzy. Często robię kosmetyki DIY z domowych produktów i półproduktów z internetu.Na lżejsze dni okresu, za dnia używam kubeczek menstruacyjny.
Oczywiście nie znaczy to,że w ogóle nie sięgam po produkty w plastiku, gotowe specyfiki czy tampony lub podpaski. Na pewno wiele opakowan poddaje też domowemu recyklingowi ;)
Muszę jednak stwierdzić,że w skali roku zakup takich rzeczy znacznie u mnie spadł,ale niestety nie płatków kosmetycznych. Czasem są potrzebne - kiedy chce na szybko zmyć płynem micelarnym makijaż bo mam lenia, lub oczyścić twarz hydrolatem czy tonikiem. Czasami też żeby zaaplikować jakiś produkt leczniczy miejscowo. Do zmywania paznokci mam zmywacz w gąbce.
Przechodząc do płatków, stosuje je na kilka sposobów.
1 to zmycie samą wodą lekkiego makijażu (tusz - max 2 warstwy, kreska,brwi,może trochę różu czy rozświetlacza) na koniec dla pewności myje twarz np pianką lub mydłem alepia, kwestia dnia. W takiej opcji dają radę, nie ma problemu ze zmyciem takiego makijażu,nie trzeba twarzy jakoś mocno pocierać,ale na pewno trochę tak.
2. Przy mocniejszym makijażu z moim ulubionym lipowym płynem micelarnym z Sylveco. Elegancko wszystko schodzi, rzeczywiście mniej jest tego pocierania. Rownież kiedy widzę,że skóra ma trudny dzień i mycie mydłem, czy nawet pianką oraz mocne pocieranie nie jest dla niej. Wtedy białą stroną zmywam płynem micelarnym makijaż, drugą tą rożową- tonik czy hydrolat i twarz mam oczyszczoną. Dociskam wacik i lekko przecieram makijaż,tonik lub hydrolat tylko wciskam w twarz.
3. Tonizowanie twarzy, zazwyczaj kiedy używam toniku z kwasem fitowym lub kiedy chce oczyścić twarz hydrolatem (rzadziej). Wtedy wacik też tylko dociskam do twarzy.Te włókna nie wchłaniają wszystko do końca, więc nie mam poczucia,że marnuje płyn.
Mycie tych płatków to bułka z masłem. Zazwyczaj namydlam wacik mydłem alepia, spłukuje ciepłą wodą i juz,jest czysty. Odkładam na papier, białą stroną do dołu lub spinaczem o coś zahaczam i po sprawie :D Czasami jak mam mega lenia po prostu biorę następny, a mamy ich w opakowaniu 3 i albo piorę ręcznie już hurtem,albo w pralce na 30 stopni.
Płatki są całkiem spore, miękkie, przyjemnie suną po skórze.
Mam je kilka miesięcy, bodajże z trzy i nadal działają należycie. Moze nie są tak super mięciutkie jak na początku,ale nadal są ok.
Zauważyłam, że rzadziej już sięgam po moją rękawice, którą z resztą powinnam już wymienić.
Nie spodziewałam się,że spodobają mi się,Garnier nie ukrywam nigdy mi się za specjalnie z ekologią nie kojarzył, ale teraz duże marki wiedzą, że konsumenci patrzą na eko podejście przychylniejszym okiem.
Kupiłam je mamie i również jest z nich zadowolona.
Nie mam za duzego porównania z innymi płatkami, być może przyjdzie pora, że dokonam takiego zestawienia, na ten moment mają u mnie 5 w ogólnej ocenie.
Nie wiem też czy jeszcze do nich wrócę, na pewno chce sprawdzić też inne marki.
Zalety:
- Ekonomiczne,
- ekologiczne,
- wydajne,
- trwałe, łatwe w utrzymaniu w czystości.
- Dobre na wyjazdy.
- Nie schną super długo. 3 sztuki w opakowaniu.
- Często na promocjach, więc wtedy cena jest korzystna do wydajności.
- Rzeczywiście starczają na dość długo.
Wady:
- Co najwyżej cena regularna.
- Odradzam bardzo mocne pocieranie rzęs, ten materiał i włókna działają trochę jak gumka.
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu