L'Oreal Paris Restoring Hand Serum-Cream (Odbudowujący krem-serum do rąk) 

Bardzo polubiłam ten krem do rąk. Krem ma gęstą konsystencję, szybko się wchłania i cudownie pachnie. Dłonie po użyciu są nawilżone, a skóra zregenerowana. Kupiłam już drugie opakowanie i na pewno kupię jeszcze kolejne.

Świetny wybór dla zniszczonych, suchych dłoni, nawet dla tych o pękającej skórze. Ma treściwą konsystencje, dzięki czemu już niewielka ilość pozwala zadbać o stan naszych dłoni. Dość szybko się wchłania, zapewniając efekt gładkiej i nawilżonej skóry. Konsystencja nieco "wazelinowa", zapach praktycznie niewyczuwalny. Jest świetną opcją na zimę oraz do stosowania na noc, jako intensywna regeneracja dłoni. Tuba klasyczna, z odkręcaną nakrętką.

W klasycznej tubce mamy odbudowujący krem-serum do rąk. Formuła kremu jest bardzo gęsta, jak dla mnie o całkiem przyjemnym zapachu. W sumie bardziej niż zapach interesuje mnie efekt. Nie jestem fanką używania rękawiczek przy pracach domowych, do tego jakość wody w domu też nie powala, w związku z tym moje dłonie są bardzo przesuszone, często też skóra pomiędzy palcami zwyczajnie mi pęka. Krem zawiera pantenol i glicerynę. Po nałożeniu serum na początku skóra jest tłusta ale ten efekt jest na chwilę ponieważ krem szybko się wchłania. Dłonie po zastosowaniu są gładkie i nawilżone. Jestem zadowolona efektów, ponieważ utrzymuje się on na długi czas.

Krem zamknięty w klasycznej tubce. Jeśli chodzi o konsystencję jest stosunkowo gęsty, kleisty, białawo-przezroczysty, przypomina produkt z wazeliną, ale nie ma w składzie wazeliny ani parafiny - zapewne za tę ciężką formułę odpowiada gliceryna, która zawarta jest tu w znacznej ilości. Z racji tłustej, lepkiej konsystencji krem trudniej się rozsmarowuje, dość ciężko sunie po skórze w porównaniu do innych kremów na bazie gliceryny. Po nałożeniu pozostawia skórę lepką na kilka minut, co może być dość uciążliwe. Jednak w tym zapewne tkwi moc tego kremu, bo ta okluzyjna warstwa chroni i pielęgnuje skórę. Faktycznie po użyciu skóra jest przyjemnie zmiękczona, ale jednak drażni mnie, że kilka dobrych minut nie mogę nic zrobić, bo ręce są po prostu tłuste. To co może przeszkadzać, to zapach - krem jest silnie perfumowany, ma mocny, intensywny aromat jakby winogronowy; mi osobiście przypomina zapach napoju winogronowego, taki nieco słodki, nieco cierpki i dość sztuczny. Ale to akurat kwestia gustu.

Jeden z lepszych kremów do rąk jakie stosowałam. Przynosi natychmiastową ulgę, tworzy na skórze taką powłokę ochronną, ale nie lepi się, jest to bardzo przyjemne, dłonie są miłe w dotyku. Jest wydajny, można go kupić na promocji w Rossmanie, polecam gorąco do zniszczonych, suchych dłoni

Odbudowujący krem-serum do rąk udało mi się wyhaczyć w super cenie 7 zł (średnio kosztuje 15 zł). Biorąc pod uwagę markę L'Oreal spodziewałam się, że będzie wyróżniał się na tle innych kremów pod względem nawilżającym i odżywczym. Byłam bardzo ciekawa właściwości i działania tego produktu. Poźniej doczytałam o zawartości 30% gliceryny + pantenolu. Aha... oznaczać to może jedno: gęsta, tłusta, ciężka formuła i rzeczywiście miałam rację. Stężenie takie wydawało mi się trochę duże, mimo wszystko postanowiłam wypróbować. Obawiałam się, że tak spore stężenie gliceryny może przynieść działanie przeciwne do zamierzonego czyli po czasie wysuszyć skórę , na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Używam tego kremu od miesiąca dzień w dzień i zauważyłam tylko i wyłącznie pozytywny wpływ na skórę . Dzięki takiemu stężeniu gliceryny krem tworzy naprawdę solidna warstwę okluzyjną , wzmacniając barierę ochronną skóry i zapobiega utracie wody z naskórka na długo. Czasem ta jego tłusta, gęsta konsystencja. mi przeszkadza , bo zostawia bardzo śliską, aksamitną powłokę. Po aplikacji na pewno trzeba odczekać dłuższą chwilę zanim będzie można cokolwiek zrobić rękoma. Z jednej strony jest to nieco uciążliwe, a drugiej faktycznie potęguje to działanie ochronne kremu. Po aplikacji skóra staje się bardzo zmiękczona i elastyczna, krem nie znika szybko z dłoni i działa długotrwale. Część warstwy wnika w naskórek odbudowując go i regenerując. Część zostaje chroniąc przed czynnikami zewnętrznymi i detergentami. Towarzyszy temu uczucie jakby lekko spoconych dłoni, ale takich które się nie lepią, a są śliskie:) Moje na ogół są suche i matowe, więc nawet mi to nie przeszkadza. Przynajmniej nie mam problemów z otwarciem foliowych reklamówek w marketach (co było spowodowane sucha skóra rąk). :D Bardzo mi się podoba fakt, że po kontakcie dłoni z wodą , czy detergentem efekt zmiękczenia i uelastycznienia skóry nie znika, a utrzymuje się. Regularnie stosowany krem bardzo dobrze wpływa na skórę rąk. Działanie trzeba przyznać - jest świetne. Skóra jest błyszcząca, dzięki temu donie wyglądają na zadbane. Zapach według mnie nie jest zły, choć do najprzyjemniejszych też nie należy. Jest dosyć intensywny, dużo lepiej byłoby gdyby był subtelny. Jest taki jasminowo-cytusowy, słodko- świeży i dość długo utrzymuje się na skórze. Co do opakowania jest przyjemne dla oka, wygląda profesjonalnie. Tubka jest wykonana z mocnego tworzywa odporna na zabrudzenia, czy zniszczenia. Ja posiadam akurat z klasycznym zakręcanym korkiem, ale wiem że występuję też w opakowaniu zamykanym na ,,klik". Nie jest to krem najprzyjemniejszy w aplikacji, ale za świetne i długotrwałe działanie na skórę dłoni, należytą ochroną przed zimnem, wiatrem,wodą i detergentami oraz poprawę jej wygladu zasługuje na pozytywną ocenę.

Sam krem jest całkiem niezły - nie lepi się, dobrze się wchłania, jest wydajny, rzeczywiście regeneruje, ale .... Jak dla mnie koszmarnie śmierdzi, a do tego zapach utrzymuje się długo. Zapach to sprawa bardzo indywidualna, dlatego podkreślam, że to tylko moja opinia. Komuś innemu może pasować. Krem ma też nieporęczną zakręcaną zakrętkę; lepsze byłoby zamykanie na "klik". Za połowę tej ceny można kupić krem porównywalnej jakości, nie śmierdzący i o bardziej praktycznym opakowaniu.