OnlyBio Face Balance, Płyn micelarny adaptogenny 

Płyn micelarny zamknięty jest w plastikowej butelce. Pojemność wystarczająca do stosowania przez kilka miesięcy. Mimo, że jest to 300 ml to produkt jest stosunkowo wydajny. Szata graficzna typowa dla marki OblyBio, z holograficznymi napisami, które ładnie odbijają światło. Używam płynu micelarnego głównie w celu poprawek podczas malowania oczu maskarą. Zawsze gdzieś mi się odbije na górnej czy dolnej powiece. W tym celu płyn spisywał się bardzo dobrze, zmywał różne maskary bez problemu. Poradził sobie nawet ze słynną zastygającą pomadką od Maybelline. Podczas używania tego produktu nie zauważyłam aby wystąpiło jakieś zaczerwienienie na skórze, szczypanie, podrażnienie, swędzenie. Z kolei to czy faktycznie wpłynął on jakoś dodatkowo na kondycję mojej skóry pozostaje osobną kwestią. Jest to tylko płyn micelarny którego ja osobiście używałam punktowo, dlatego nie zauważyłam właściwości pielęgnacyjnych tego kosmetyku. Mimo to w swojej roli spisuje się bardzo dobrze. Dodatkowo bardzo ładnie pachnie jakimś słodkim owocem. Kosmetyk posiada naturalny skład oraz łagodne substancje myjące na czym głównie mi zależało. Jest to produkt dobrze dostępny i myślę, że jeszcze do niego wrócę.

Płyn znajduje się w butelce o pojemności 300 ml, które należy wykorzystać w ciągu 6 miesięcy od daty otwarcia. Opakowanie zostało wykonane z nieprzezroczystego plastiku, ale pod światło można skontrolować, ile produktu nam jeszcze pozostało. Butelkę wieńczy nakrętka z zamknięciem typu klik, która wygodnie dozuje płyn. Zapach kosmetyku jest bardzo przyjemny. Słodki, owocowy, z wyczuwalną nutą arbuza. Sam produkt jest bezbarwny i ma konsystencję wody. Dodam, że mam cerę mieszaną - lekko przetłuszczająca się strefa T oraz suche policzki. Do tego jest wrażliwa, skłonna do zaczerwienień. Płyn bardzo dobrze radzi sobie z powierzonymi mu zadaniami. Usuwa zarówno makijaż, krem z filtrem oraz inne zanieczyszczenia zgromadzone na twarzy w ciągu dnia. Nawet tusz do rzęs nie stanowi dla niego wyzwania - rozprawia się z nim za jednym razem, nie trzeba poprawiać ani pocierać wacikiem. Oczy nie pieką podczas zmywania, a mam je wrażliwe. W dodatku po użyciu jest odczuwalne bardzo przyjemne uczucie odświeżenia. Czuć, że skóra została dokładnie oczyszczona, nie zostawia klejącej warstwy. Ponadto nie wysusza cery, a przy regularnym stosowaniu dodaje jej delikatnego rozświetlenia. Jestem zadowolona z tego płynu. Robi wszystko, czego oczekuję od tego typu produktu. Łagodnie, ale zarazem skutecznie oczyszcza. Poza tym odświeża i posiada właściwości pielęgnacyjne. Zasługuje na 5 gwiazdek.

plus taki że super pachnie i ma ładne opakowanie. Niestety gdy zmywam tusz do rzęs pieką mnie oczy i strasznie mnie to drażni. Makijaż zmywa dobrze . chyba niestety więcej się na niego nie skusze

Polubiłam się z Firmą OnlyBio, dlatego chętnie kupiłam ten płyn micelarny. Od tego typu kosmetyków oczekuję przede wszystkim skutecznego oczyszczenia, łagodności dla cery i braku uczucia ściągnięcia skóry po użyciu. Opakowanie to estetyczna buteleczka. Płyn ma przyjemny, owocowy zapach, który przez jakiś czas utrzymuje się na skórze. Dobrze domywa makijaż (nie próbowałam nim zmywać makijażu wodoodpornego, więc nie wiem, jak by się sprawdził w tej kwestii), pozostawiając uczucie odświeżenia. Jednak do skutecznego oczyszczenia w moim przypadku potrzeba użyć nieco więcej produktu. Nie wywołał u mnie uczulenia, podrażnień i uczucia ściągnięcia skóry, ale też nie nawilżył cery, więc nie wszystkie obietnice zostały spełnione, za co mały minusik. Jednak uważam go za dobry produkt :) Być może sięgnę po niego ponownie.

Zaczęłam stosować będąc w ciąży, ponieważ szukałam prostych nieszkodliwych składów. Nie oczekiwałam wiele, najważniejszy był skład. Jednak płyn spełnił moje oczekiwania dobrze oczyszcza skórę z kosmetyków do makijażu, ładnie pachnie, nie uczula. Będę go kupować po ciąży i karmieniu.

Tak kiepskie opinie, naprawdę? Jestem tu, by napisać, że to mój HIT, a okazuje się, że upatrzyłam sobie bubel xD. No cóż, według mnie ten kosmetyk cudownie oczyszcza. Łatwo zmywa cały makijaż i nie rozumiem jaki film wam zostawia na skórze? Ja dopiero po nim mam na tyle zmyte sebum, że myjąc twarz żelem czy pianką nie muszę powtarzać mycia drugi raz. I nie, nawiązując do jednej z opinii, ja go nie trzymam na twarzy specjalnie. Myję od razu, no chyba, że planuję drzemkę, to grzeszę i zasypiam po zmyciu makijażu tylko nim. Nic mnie nie szczypie w oczy, nic nie wysypuje.. no jestem w szoku. Czy na pewno to ten sam kosmetyk, którego ja używam? Jedyne do czego mogę się przyczepić to cena, dlatego kupuję go tylko w promocji, a gdy jej nie ma to biorę Garnier. Odnośnie tego co zaznaczyłam 'w mojej ogólnej ocenie' - jestem w połowie drugiego opakowania. Jakość jest dobra, ale mimo to, cena regularna za wysoka (25 zł).

Produktu nie polecam. Mam skóre wrażliwą/mieszaną , ten płyn spowodował u mnie zaczerwienia i wysyp nowych niedoskonałosci. Po nałożeniu kremu czułam pewnego rodzaju ,,ulgę" na mojej skóry twarzy ,ponieważ była ona bardzo podrażniona. Używałam 2 tyg chciałam dać mu jeszcze szanse niestety z dnia na dzień kondycja mojej skóry tylko sie pogarszała. Prawie całą butelkę niestety musiałam wyrzucić. Jedyny plus: ładnie pachnie

Płyn zostawia na twarzy lekko klejącą się powłokę. Na początku używania było w miarę okej lecz ostatnie pare razy po zastosowaniu produktu zrobiły mi się czerwone plamy i miałam uczucie przeszywającego ciepła na twarzy. Produkt miał być lekki i nawilżający, zamiast tego podrażnił mi skórę.

Lubię tę markę. Za to, że naturalna, że produkty mają po 99% składników naturalnych. Nie należy może do najtańszych, ale cóż jestem skłonna zapłacić za tę jakość . Często w Ros można dostać te produkty na promocji i tak też się w nie zaopatruję. Płyn micelarny w białej butli z grafiką niebiesko zieloną. Pachnie naprawdę przepięknie arbuzowo. No cudnie po prostu. Makijaż zmywa dobrze. Rozpuszcza łatwo tusz i tu w sumie nie mam mu nic do zarzucenia oprócz dwóch rzeczy a mianowicie lekko podrażnia mi oczy pomimo tego że jest do oczu też dedykowany. Czasem tak mi dzieje, że na początku trochę pieką , a potem się przyzwyczajają do płynu i to mija i przy następnym użyciu już nie. Tutaj zużyłam 3/4 butelki i dalej pieką;( Druga kwestia to film jaki ten płyn pozostawia na skórze. Nic nie poradzę ale ja tego nie lubię. Wiem, że oczyszczanie należy robić etapami i że płyn micelarny to jeden z etapów, że potem trzeba buzię jeszcze żelem czy czymś tam tonikiem, ale ja wolę jak skóra jest po prostu czysta już po płynie. Tutaj nie mam tego wrażenia. Nie zrozumcie źle, makijaż jest zmyty, ale na skórze zostaje pewna warstwa, która jakby lekko się nawet błyszczy..? Właśnie ten film, który powoduje, że nie czuję się komfortowo i tyle. Nie wiem czy to u wszystkich tak będzie działało czy tylko u mnie? W sumie jestem bardzo ciekawe...napiszcie jak u Was? Jak sobie z tym radzić ? Czy od razu zmyć..? Czy to żeby płyn miała w 100% działanie takie regenerujące jak obiecuje producent trzeba ten film zostawić ? Traktować go jako maseczkę?;) Właśnie nie wiem i dopóki się nie dowiem to ponownie się na niego nie zdecyduję.